Piątek 13

497 24 3
                                    


Myślisz, że wywoływanie duchów w piątek 13 to świetna zabawa? Owszem ale tylko dla tych którzy się na tym znają i wiedzą co robić w dziwnych sytuacjach. Niby nic się strasznego nie może stać bo duchy nie istnieją. Ale czy na pewno? Ten kto się nie boi może bardziej na tym cierpieć niż ten kto ze strachu ucieka. 

Były takie cztery osoby, które nie bały się niczego. Uważały, że nic nie może im się stać. Pierwszą z nich była Lisa. Długowłosa brunetka o ciemnych oczach. Druga to Rose, blondynka bez poczucia humoru. Wyglądała zawsze jak lalka barbi. Trzecią osobą był Alex. Chłopak za którym latała duże grupka dziewczyn a kolejną osobą był Gareth jego najwierniejszy przyjaciel i towarzysz. Wszyscy chodzili do jednej klasy 2 gimnazjum. 

Pewnego dnia a wydarzyło się to w piętek 13 postanowili wywoływać duchy. Myśleli, że to świetna zabawa dla wszystkich. Umówili się w domu Lisy ponieważ w tym czasie jej rodziców nie było. Jej dom to była duża willa na stoku góry z widokiem na całe miasto. 

Nagle do drzwi rozległ się dzwonek. Lisa zeszła i otworzyła duże białe drzwi. Na progu stał listonosz. Zdziwiona wzięła od niego przesyłkę i otworzyła kopertę. W środku jednak była tylko kartka z napisem: NIE BAWCIE SIĘ W TAKIE RZECZY SMARKACZE. Dziewczyna zignorowała wiadomość. Dzwonek do drzwi rozległ się ponownie. 

- Siema – To był Alex, Gareth i Rose. 

- Macie potrzebne rzeczy? – Zapytał Lisa i w tym momencie Alex wyjął zza pleców duży pełen jakichś rzeczy plecak – Dobra chodźcie – I wpuściła ich do środka. 

Weszli do dużego okrągłego pokoju, który służył jako sala balowa. Na środku ustawili planszę z liczbami i alfabetu oraz z napisami. Piekło, niebo, czyściec, inne miejsce oraz tak, nie, nie wiem… Służącej do kontaktu z duchem. 

Na dworze było już ciemno. Ale i tak dla uzyskania większego efektu zasłonili zasłony i w całym pokoju ustawili zapalone świece. Siedli na środku, chwycili się za ręce i zaczęli. 

- Duchu… Właśnie jakiego ducha wywołujemy? – Przerwał Alex… Wszyscy zastanowili się chwilę. 

- Niech będzie Stalin… 

- Nie – Zaprzeczyła Lisa – Nie ma takiego efektu skoro on mówi po Rosyjsku. Mam lepszy pomysł. Mama opowiadała mi kiedyś historię tego domu, która mówiła, że została tutaj zabita dziewczyna o imieniu Rebeca. Rodzice ją zabili. Może ją przywołamy? W końcu jesteś w miejscu gdzie ją zabito – Uśmiechnęła się gdy wszyscy się zgodzili. Więc Lica zaczęła: Mała Rebeco słyszysz nas? Jeśli tak to porusz kamieniem na tarczy – Wszyscy patrzeli na kamień umieszczony na środku tarczy, który nawet nie drgnął. 

- To nie ma sensu – Powiedziała Rose. 

- Zamknij się – Rzekł Alex – Lisa powtórzmy to jeszcze parę razy… 

- Mała Rebeco słyszysz nas? Jeśli tak to porusz kamieniem… Mała Rebeco jesteś w śród nas? Jeśli tak to porusz kamieniem… – W pewnym momencie drzwi zaczęły się powoli uchylać – Weszła – Powiedziała Lisa spokojnie patrząc na przerażone twarze swoich przyjaciół – Mała Rebeco jeśli jesteś wśród nas porusz kamieniem – I w tym momencie kamień delikatnie podskoczył do góry – Już jest tutaj. 

- Ładna sztuczka – Uśmiechnęła się Rose – Kto tym steruje? 

- Cicho bądź głupia – Uspokoiła ją Lisa – Mała Rebeco wybaczasz nam, że cię wezwaliśmy? – Kamień poruszył się i zaczął powoli przesuwać na pole NIE WIEM – Mała Rebeco… – Ale za nim Lisa dokończyła kamień zaczął się przesuwać po kolejnych literach… 

Straszne HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz