Bagna

311 20 0
                                    


Jesteś pewien, że nikt jej tutaj nie znajdzie? – powiedział ciemnowłosy chłopak chowając zabłocone ręce do kieszeni.

- Tak! Nikt tutaj nie chodzi, a z resztą, nawet jakby ją tutaj znaleźli to co z tego? Nie masz szans, żeby wiedzieli, że to my – Blondyn wbił łopatę głęboko w ziemię, wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, odpalił jednego i głęboko się zaciągnął. Popatrzył na towarzysza, wiedział, że puszczają mu nerwy, za bardzo się denerwował, bał się, że idiota się komuś wygada jednak miał nadzieję, że nie będzie musiał pozbywać się kumpla tak, jak tej szmaty, którą przed chwilą zakopali gdzieś na bagnach.

- Możemy już wracać? – Ciemnowłosy chłopak pozbierał narzędzia i schował je do czarnego worka, zawiązał i zarzucił sobie na plecy.

- Ta. – Powiedział drugi rzucając niedopałek na ziemię.

- Myślisz ty czasem?! Chcesz żeby dorwali cię przez głupiego peta? – Chłopak podszedł i schował papierosa do kieszeni.

* * *

Nina obudziła się o 7.oo rano, coś nie pozwalało jej zasnąć. Całą noc dręczyły ją koszmary, że została zakopana w ziemi, głęboko w czarnym, paskudnym błocie. Widziała jak ludzie nad nią powoli zakopują ją, rzucając jej ziemię na twarz, w końcu nic nie widziała. Nie mogła się poruszyć, jej ciało było sparaliżowane, a może była martwa?

Wstała i poszła do łazienki. Rodzice dawno już wyszli do pracy, ona nie musiała iść do szkoły, przecież były wakacje. Nie lubiła wakacji, spędzała je zawsze samotnie w domu lub w ogródku, nie miała znajomych i nie chciała nikogo poznawać, ale ostatnio coś się wydarzyło. W sklepie podszedł do niej ciemnowłosy chłopak, przyglądał się jej przez dłuższy czas aż w końcu do niej podszedł.

- Cześć, jestem Tom – Uśmiechnął się szeroko. Miał równe białe zęby, bladą cerę i czarne włosy zachodzące na oczy.

- Hej. – Powiedziała cichutko.

- Jesteś Nina. Prawda? – Znowu się uśmiechnął. Dziewczyna poczuła, że się zaczerwieniła, spuściła na dół głowię. Stali tak przez dłuższą chwilę w milczeniu. Jednak chłopak nie wyglądał na skrępowanego, wprost przeciwnie, był pewny siebie  - Może miałabyś trochę czasu? Zapraszam cię na kawę do CoffeeCeer.

- Emm… Mmm, pewnie. – w końcu odważyła się spojrzeć na niego. Miał cudowne brązowe oczy, szeroki uśmiech, jednak było w nim coś tajemniczego, coś czego nie rozumiała.

Poszła do kuchni, zaparzyła sobie herbatę i siadła. Miała jeszcze 4 godziny do spotkania z Tomem. Nie wiedziała jak się ubrać, jak pomalować. Nigdy nie chodziła na randki. A może to nie była randka?

* * *

Spotkali się w kawiarni. Tom siedział już i czekał na nią. Przed samym wejściem miała ochotę uciec, spanikowała, nie wiedziała, co robić, jak się zachowywać. Jednak jej obawy zniknęły po 10 minutach spędzonych z czarnowłosym chłopakiem. Był wychowany, kulturalny i nie pozwalał na to, aby zapadła między nimi niezręczna minuta ciszy.

- Masz siostrę? – Wypytywał.

- Nie mam, jestem jedynaczką.

- A twoi rodzice?

- Rzadko bywają w domu, pracują cały dzień i noc na pogotowiu ratunkowym, nie często ich widuje.

- Wiesz co? Ja już muszę się zbierać, muszę pomóc motor naprawić koledze – Powiedział. Wstał podszedł do dziewczyny, pocałował ją w policzek i wyszedł. Nina siedziała jeszcze chwilkę zastanawiając się czym go spłoszyła. Jednak po chwili przyszedł do niej sms, w którym Tom napisał, że niebawem się spotkają. Uśmiechnięta poszła do domu.

Straszne HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz