Przepowiednie

560 30 4
                                    


Było ciepłe popołudnie. Hania spacerowała po ulicy, gdy nagle minęła ja dziwnie wyglądająca kobieta. Patrzała na nią dziwnym i ostrym wzrokiem dając do zrozumienia, że coś chce. Hania zignorowała ją i szła dalej. Kobieta zaczęła za nią wołać.
- Dziecko stój! – Hania zatrzymała się i odwróciła w kierunku wołającej kobiety – Mogę Ci powróżyć? – Zapytała staruszka.
- Proszę bardzo, ale i tak nie wieże w te bzdury - Zaśmiała się Hania, ale wróżka popatrzała na nią i spuściła na dół głowę chwytając rękę dziewczyny. Wpatrywała się w dłoń i szeptała coś pod nosem coś, czego Hanie nie potrafiła usłyszeć. - Musisz się mieć na baczności – Oznajmiła po chwili
– Chodzi za tobą śmierć. Wkrótce Cię dopadnie – Powiedziała.
-, Co proszę? Większej bzdury nie słyszałam. Dziękuję bardzo – Powiedziała Hania i wyrwała rękę, po czym szybko oddaliła się od wróżki. Wróciła do domu 10 minut później. Mieszkała w ślicznym domku sama, gdyż nie miała dzieci ani męża. Weszła do kuchni. Spostrzegła, że zapomniała zamknąć okna. Gdy się do niego zbliżyła zobaczyła ślady na białym parapecie potem na blacie kuchennym a następnie na podłodze. Otworzyła szufladę i wyciągnęła największy nóż jaki miała pod ręką. Po czym ruszyła do dużego pokoju. Nikogo tam nie było. Potem zobaczyła sypialnię również nie było nikogo. Weszła do łazienki. Ze strachu upuściła nóż. Na kafelkach zobaczył napis napisany krwią ,,Odtąd wież w przepowiednie”… Usłyszała po chwili jak tłuką się naczynie. Podniosła nóż i zbiegła po schodach do kuchni. Na krześle siedział jakiś mężczyzna. Był przodem do niej. Nie mógł mieć więcej niż 25 lat. Był śliczny, ale jego uśmiech świadczył o jego zamiarach.
- Nie jesteś mądrą dziewczynką – Powiedział wstając i podchodząc do Hani. Wyciągnął jej ręki nóż – A to, na co Ci? Myślisz, że się boję? – Powiedział i podciągnął sobie rękaw, po czym jednym ruchem ręki rozciął sobie żyły – Nie musisz się bać! – Zaśmiał się – Mnie to nie boli, ponieważ ja nie żyje…
- Czego ode mnie chcesz? – Wrzasnęła Hania. - A czego ty byś chciała? – Rzekł rozwiązując jej bluzkę, która natychmiast pokryła się krwią z jego ręki – Wiesz, czego chce?... Twojej śmierci! – Po czym wbił nóż w brzuch Hani – Jak Ci mówi wróżka, że za niedługo umrzesz to lepiej trzymać się na baczności…. Rano, gdy Hanie odwiedzała koleżanka weszła przez otwarte drzwi. W kuchni znalazła Hanie. Leżała na ziemi. Na czole miała wycięty napis,,Lepiej wierzyć w przepowiednie” …

Straszne HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz