Rozdział 18

184 10 1
                                    


*3 godziny później*

*Karol*

Byliśmy już w Meksyku. Ruszyliśmy do domu ciotki Rugge. Do ich domu było jakieś 15 minut od lotniska. Ten dom był troche duży. Zapukaliśmy do drzwi.

Ciocia: Cześć. Wchodźcie.

Weszliśmy do domu. Ciocia pokazała nam gdzie jest nasz pokój. Rozpakowaliśmy się. Zeszliśmy na kolacje. Po kolacji poszłam pod prysznic. Byłam zmęczona podróżą. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.

*następny dzień*

*Karol*

Wstałam jako ostatnia. Dziś z ciocią Rugge ide na zakupy. Ubrałam się ,zjadłam śniadanie i  razem z ciotką Ruggero poszłam na zakupy.

Ciocia: Jak wam się układa?
K: Dobrze
Ciocia: Ok. Widze że Ruggero to twój narzeczony
K: Tak
Ciocia: Kiedy ślub?
K: Za dwa miesiące
Ciocia: Ok

Doszłyśmy do sklepu. Ciocia kupiła sobie jedną sukienkę, dwie koszulki i jedną pare butów. Ja kupiłam sobie dwie sukienki, jedną koszulke i dwie pary butów. Po godzinie wróciłyśmy do domu. Wujek i Ruggero chyba gdzieś poszli, bo nie było ich w domu. Razem z ciocią zaczełyśmy przygotowywać obiad.

Przepraszam że wczoraj nie było jeszcze jednego rozdziału. Dzisiaj będą 3 albo więcej. Jeszcze pare rozdziałów i koniec tej książki. Po tej książce zaczne pisać kolejną.

Ruggarol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz