♣ Amy ♣
Obudziłam się w znanym mi miejscu. Uśmiechnęłam się do siebie i rozciągnęłam. Obok mnie nie było Romana, więc rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wszystko wyglądało tutaj dokładnie tak samo, jak zapamiętałam.
Wstałam z łóżka. Potrzebowałam skorzystać z łazienki. Musiałam wyglądać okropnie, aż się wzdrygnęłam na samą myśl.
Pamiętając wskazówki Juliana, ruszyłam do toalety. Zamknęłam drzwi i zobaczyłam na szafce ubrania z karteczką.
" Przebierz się i przyjdź na śniadanie. R <3 "
Zaśmiałam się. Pozwoliłam sobie na szybki prysznic. Ciepła woda zrelaksowała mnie i mój umysł. Założyłam na siebie przyduże rzeczy bramkarza i zeszłam do kuchni.
Przywitał mnie zapach jajecznicy, ale dawno jej nie jadłam. I oczywiście Roman. Był jakoś dziwnie spokojny i uśmiechnięty, a poza tym chodził w fartuszku. Zaśmiałam się.
- Witaj kochanie, jak się czujesz? - podszedł do mnie i pocałował w czoło.
- Dobrze, dziękuję. - objęłam go w pasie.
- Masz ochotę na moją specjalność? - odsunął się, kiedy go puściłam i podszedł do kuchenki.
- Twoją zawsze! - oparłam się o blat.
- Lubię, kiedy chodzisz w moich rzeczach. - podszedł do mnie i zaczął całować moją szyję.
- Będę pamiętać. - zaśmiałam się i odchyliłam głowę do tyłu.
- Bosko pachniesz. - szepnął mi do ucha.
- Jajecznica! - przypomniałam i znowu się zaśmiałam.
- Cholera! - odskoczył ode mnie i podszedł do patelni.
Przyglądałam się jego szerokim plecom i zgrabnemu tyłkowi. Oblizałam wargi i zamruczałam. Roman odwrócił się do mnie zdziwiony, a ja wybuchnęłam śmiechem.
Jest facetem idealnym. Przy nim zapomniałam, jak fatalnie się wczoraj czułam. Ale cieszę się, że mu o tym powiedziałam. Nie wiele ludzi wie, co stało się z moją mamą, ale wiedziałam, że Roman to rozumie, a przynajmniej wolałam tak sobie wmawiać. Och, gdyby mnie teraz widziała mama.
- Hej... - podszedł do mnie.
Musiał zauważyć moją nagłą zmianę nastroju. Najpierw śmiałam się, jak opętana, a teraz milczałam.
Pokręciłam głową, musiałam pozbyć się wszystkich emocji, które targały mną wewnątrz, kiedy myślałam o mamie.
- Jesteś apetycznym kąskiem. - rzuciłam.
Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. Zaśmiałam się. Zdecydowanie działał na mnie, jak lekarstwo.
- Podobam ci się co? - podparł się pod boki i zapozował.
Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Roman zdecydowanie jest najlepszym facetem, z którym się spotykałam. Nie miałam porównania, ale wystarczy spędzić z nim trochę czasu.
- Szczególnie w tym fartuszku. - pociągnęłam go za sznurki i przywarłam do jego ust.
Smakował solą, co skłoniło mnie do opamiętania.
- Jajecznica! - pisnęłam.
Roman odskoczył ode mnie i zajął się daniem albo już raczej resztkami dania. Wstałam z miejsca i stanęłam obok niego.
- No to by było na tyle z mojej specjalności. - wyrzucił spaloną jajecznicę do śmieci.
Złapał mnie w talii i posadził na blacie. Wierzgałam nogami i patrzałam na niego z szerokim uśmiechem.
CZYTASZ
Nie jestem zabawką! | R.Bürki
FanfictionAmy to nieśmiała i niepozorna nastolatka, która niedawno skończyła szkołę. Na dwa miesiące przyjeżdża do kuzynki, do Dortmundu. Dziewczyna czekała na ten dzień, przez ostatnie kilka miesięcy. Gdy dotarła na miejsce była zaskoczona. Liv spotyka się z...