♣ Amy ♣
Nie wiedziałam co tak właściwie się działo. Ten pocałunek w parku doprowadził nas do czegoś nowego. Nigdy się tak nie czułam i chciałam więcej. Kiedy Roman zatrzymał samochód pod swoim domem nie byłam pewna niczego. Miałam mętlik w głowie.
Spojrzałam na niego, a następnie mój wzrok powędrował niżej. Zagryzłam wargę i uciekłam wzrokiem. Wiedziałam co chodzi mu po głowie, a jednak cała ta sytuacja mnie krępowała i była dla mnie nowa.
Usłyszałam, że poruszył się niespokojnie na swoim miejscu. Szybkim ruchem ręki sięgnęłam do klamki i wyszłam z zawrotem głowy.
Brunet także wyszedł z samochodu, ale patrzył na mnie ponad drzwiami. Zaśmiałam się i obrążyłam samochód. Znalazłam się przed nim i chwyciłam go za rękę.
- Nie chcę cię do niczego zmuszać - szepnął i pogłaskał moją dłoń opuszkami palców.
Wiem, że by tego nie zrobił. Ale chyba byłam gotowa na ten ważny krok. W końcu go kocham. Chciałam i potrzebowałam go.
Pociągnęłam go w stronę domu. Był lekko zaskoczony, ale ruszył za mną. Otworzył drzwi i weszliśmy do środka.
Stanęłam na środku holu niepewna, ale on szybko przejął inicjatywę i przywarł moje bezwładne ciało do ściany. Górował nade mną wzrostem, więc kiedy się ode mnie odsunął mogłam spojrzeć w jego ciemne oczy. Wyrażały coś nowego. Coś na co moje serce zabiło mocniej. Nie potrafiłam tego zdefiniować. Nigdy wcześniej tego nie widziałam.
Miałam ochotę go pocałować, więc to zrobiłam, ale tym razem trochę inaczej. Zaczęłam od spokojnych muśnięć.
Roman złapał mnie mocniej w talii i przywarł do mojego ciała. Mój rozum tracił kontrolę. Co się ze mną działo, kiedy był w pobliżu jest nie do opisania.
Odsunęłam głowę na bok, a on odszukał mojej szyi. Poczułam, jak jego miękkie usta łaskoczą moją rozpaloną skórę. Poruszyłam się niespokojnie. Nigdy nie myślałam, że mogę się tak zachowywać.
Odsunął się od mojej szyi i spojrzał na mnie. Uwielbiałam jego twarz. Był taki przystojny, jego męskie mocne rysy był niczym wyrwane z posągu Dawida. Był perfekcyjny.
Zazwyczaj nie potrafiłam niczego wyczytać z jego twarzy, ale teraz najwyraźniej był w fazie. Jego oczy, aż iskrzyły. Spoglądał na moje usta.
Zwilżyłam je lekko końcówką języka. Zaśmiał się.
- Jesteś niegrzeczna - zbliżył swoje czoło do mojego.
- Ja? - pisnęłam.
- Kocham cię Amy.
Zamarłam. Chciałam usłyszeć od niego te słowa, ale nie spodziewałam się ich teraz. Zrobiło mi się gorąco.
- Ja ciebie też Roman. - uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam wzrok.
Mam nadzieję, że faktycznie coś dla niego znaczę. Nie chcę się potem poczuć, jak coś bezużytecznego. Nie chcę zostać rzucona w kąt.
Bramkarz również był zaskoczony moimi słowami. Podejrzewam, że od kilku dni o tym myśleliśmy. Coś nas łączyło i ewidentnie prowadziło na nowe drogi.
Uśmiechnął się i bez mrugnięcia okiem z powrotem złączył nasze wargi w pocałunku. Nigdy mnie tak nie całował! Było w tym coś nowego i magicznego. Byłam ciekawa, czy całował tak wcześniej którąkolwiek z jego dziewczyn, ale wyrzuciłam to szybko z głowy. Teraz liczyła się tylko ta chwila. Ja i on. Po co rozdrapywać przeszłość. To już było.
CZYTASZ
Nie jestem zabawką! | R.Bürki
FanfictionAmy to nieśmiała i niepozorna nastolatka, która niedawno skończyła szkołę. Na dwa miesiące przyjeżdża do kuzynki, do Dortmundu. Dziewczyna czekała na ten dzień, przez ostatnie kilka miesięcy. Gdy dotarła na miejsce była zaskoczona. Liv spotyka się z...