♠ Roman ♠
Ta dziewczyna jest prawdziwym cudem! Jak mogłem dotąd stąpać po ziemi? Jak mogłem bez niej żyć? Jak mogłem cokolwiek wiedzieć o miłości?
Blondwłosy Anioł zmienił moje dotychczasowe podejście do życia. Zmienił całego mnie!
Lubiłem zabawy na jedną noc, z innymi kobietami. To wydawało mi się normalne, ale teraz już z tym koniec! To już przeszłość! Nie zamierzam się w to bawić. Za długo byłem palantem!
Od teraz wiem, co to znaczy prawdziwa miłość. Amy oddała mi swój największy skarb. Oddała mi cząstkę siebie. Czułem się zaszczycony i wyjątkowy. Ale nie byłem pewny, czy jestem jej godny.
Nie mogłem jej zawieść, a już tym bardziej skrzywidzić. Chciałem jej się odwdzięczyć. Musiałem ją zapewnić, że jest dla mnie najważniejsza. Nie chciałem...nie mogłem jej zniszczyć.
Pojawiła się w moim życiu przypadkowo i od tego czasu nie zamierzała odchodzić. Była niewinną istotą, nadal jest, ale czuję, że lepiej ją poznaje. Z każdym dniem jest pewniejsza siebie i to jest cholernie fascynujące. Muszę przynać, że jestem nią oczarowany.
Usłyszałem spokojny oddech. Spuściłem wzrok na postać wtuloną w moje ramie. Uśmiechnąłem się, księżniczka już zasnęła, miała dużo wrażeń.
Odgarnąłem jej niesforny kosmyk i pocałowałem w głowę. Mam nadzieję, że nie spieprzę nasze relacji. To wszystko zaczynało zmierzać w dobrym kierunku.
- Dobranoc skarbie - szepnąłem cicho i zasnąłem z uśmiechem na twarzy.
♣ Amy ♣
Obudziłam się przytulona do piersi Romana. Wyswobodziłam się z jego uścisku. Spojrzała na jego przystojną twarz i podparłam się na łokciu. Mogłabym tak na niego patrzeć bez końca, ale mój wzrok przeniósł się na jego tatuaż i zaczęłam jeźdźić palcem po jego piersi.
Wydał pomruk zadowolenia. Poruszył się, więc cofnęłam palec.
- Witaj księżniczko - uśmiechnął się zaspanie i ziewnął.
Wyglądał przeuroczo, jak na silnego mężczyznę. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.
- Co to za powitanie? - rozbudził się i zmierzwił mi włosy.
- Po prostu mam dobry humor - zaśmiałam się i skradłam mu kolejny pocałunek.
- Chyba częściej musisz zostawać u mnie na noc - zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie.
- Mówisz, że częściej będziemy chodzić na randki, które skończą się w twoim łóżku? - zapytałam sugestywnie.
- Jak dla mnie mogą się nawet zaczynać - uszczypnął mnie w pośladek.
Pisnęłam i szturchnęłam go w bok. Podobała mi się ta luźna atmosfera. Między nami było teraz inaczej. Chciałabym już zawsze budzić się przy jego boku. Uśmiechnęłam się do siebie.
- O czym myślisz? - usiadł.
- O tobie - spojrzałam na niego.
- Hmm... - mruknął i nachylił się nad moją twarzą. - Jestem ubrany, czy może... - ugryzł płatek mojego ucha.
- Roman! - popchnęłam go i zaczęłam się śmiać. - Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
- Więc powinienem się tam smażyć - zaczął mnie łaskotać i całować po ramionach.
Zaczęłam się wiercić. Chciałam go powstrzymać, ale śmiech mi to uniemożliwił. Zrzuciłam kołdrę na ziemię i Roman przestał. Moje policzki oblały rumieńce. Wiem, że widział mnie już nago, ale nadal się peszyłam.
CZYTASZ
Nie jestem zabawką! | R.Bürki
FanfictionAmy to nieśmiała i niepozorna nastolatka, która niedawno skończyła szkołę. Na dwa miesiące przyjeżdża do kuzynki, do Dortmundu. Dziewczyna czekała na ten dzień, przez ostatnie kilka miesięcy. Gdy dotarła na miejsce była zaskoczona. Liv spotyka się z...