3.Jasne misiaczku pysiaczku

30 2 1
                                    

Wszedłem do sali chemicznej. Wokół nie widziałem żadnej znajomej duszy. Postanowiłem, że usiądę z nieznajomym mi chłopakiem.
Nowy kolega miał jasnobrązowe włosy, zielone oczy i był szczupły.

-Hej, wolne?

-Tak, siadaj.

-Jak się nazywasz?

-Mike a Ty?

-Maurice. Umiesz chemię?

-Nie bardzo.A Ty?

-Miałem to rok temu.

-Nie zdałeś?

-Zdałem, ale rok mieszkałem w Niemczech.

Nagle do sali weszła wiedźma, mam na myśli panią od chemii, która była wychowawczynią klasy. Spojrzała na nas wszystkich po kolei. Na całe szczęście nie musiałem z nią rozmawiać, bo zrobiłem to wczoraj.

-Klaso, za miesiąc wyjeżdżamy. Proszę na jutro przynieść 150 funtów. Kate jako klasowy skarbnik, zbierzesz.-Dziewczyna krótko skinęła głową. Siedziała trzy ławki przede mną. Zdecydowanie za dużo.

-Dokąd my jedziemy?- Spytałem szeptem Mike'a.

-Do Szkocji. Na cztery dni. Jak chcesz plan wycieczki to idź do jędzy.

Wstałem i zdecydowanym krokiem podszedłem do biurka nauczycielki. Jakaś dziewczyna, której nie znam zaczęła rozwiązywać zadanie przy tablicy. Nauczyciela patrzyła na mnie nie pewnym wzrokiem.

-Czy mógłbym dostać plan wycieczki?

-Tak, oczywiście. Obejrzyj go na przerwie.

-Tak, dziękuję.

Poszedłem do ławki. Położyłem kartkę w miejsce zeszytu i zacząłem czytać. Pierwszy dzień łyżwy. Już wiem, kto będzie się popisywał. Jak na zawołanie Kate odwróciła się w moją stronę. Gdy na nią spojrzałem, zaczęła udawać, że patrzyła na zegar. Po chwili z powrotem się odwróciła.

Po lekcji poszedłem na stołówkę. Była już przerwa obiadowa, a ja bym z chęcią coś zjadł. Podszedłem do stolika, przy którym siedział Aaron. Między nami dalej panowała cisza, ale i tak wszędzie razem chodziliśmy. Położyłem taczkę naprzeciwko przyjaciela i szybko usiadłem. Zacząłem kroić mojego kotleta na milion części. Nagle do naszego stolika podeszła Alison. Rzuciła do mnie krótkie "hej"i rzuciła się na szyję Aaronowi.

-Mogę się dosiąść?

-Jasne.-Powiedziałem szczerze. Nie byłem zły na Alison.

-Wow, co taka cisza?- Spytała dziewczyna.

-Maurice się obraził.

-Ja się wcale nie obraziłem.-Powiedziałem oskarżycielskim tonem. Nie dadzą w spokoju zjeść mielonego.

-Pokłóciliśmy się trzy dni temu.

-O co?

-O to, że kupiliśmy Kate motocykl.

-A dziwisz się, że się zdenerwowałem? Przecież ona może przez to zginąć!

Cold as youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz