6.Głupio jej tu do Ciebie przyjść

30 2 0
                                    

Kate zjadła wszystko co zamówiła. Nie powiem, byłem pod wrażeniem. Nie dość, że zjadła: zakręcane frytki, zwykłe frytki, powiększonego cheeseburgera, Mcfrappa Lion+Karmel i popiła colą, to na dodatek zjadła najszybciej. Z Aaronem byliśmy lekko za dziewczynami. Zaczęliśmy nadrabiać odległość.

-Siusiu chce siusiu chce siusiu chce.- Zaczęła szybko mówić Kate.

-Zaraz zrobisz siusiu.- Powiedziała opiekuńczo Alison.- Chodźmy teraz do łazienki.

-No okej.- Powiedziałem lekko skrępowany sytuacją.

Nie chodzi o siku. Jak byłem z Kate, cały czas rozmawialiśmy o naszych potrzebach fizjologicznych. Bałem się o to, że pójdzie tam i znowu się potnie.
Stanęliśmy przed toaletami. Były pojedyncze, trzy damskie i trzy męskie.
To jeszcze bardziej wzbudziło moje obawy.

-Okej to my idziemy.- Powiedziała Ali.

-Pójdę z Tobą.- Powiedziałem do Kate, która już zamykała drzwi.

-Chyba sama dam radę.- Dziewczyna zamknęła mi drzwi przed nosem.

Wyszedłem jako pierwszy z łazienki. Chwile jeszcze czekaliśmy z Aaronem na dziewczyny. Po jakimś czasie Alison wyszła z łazienki, a Kate zaraz po niej.

-Okej, ja się chyba będę zbierać.- Powiedziała Kate.

-Odprowadzić Cię?-Spytałem błyskawicznie.

-Znam drogę.

Kate przytuliła na pożegnanie Ali i Aarona, a do mnie rzuciła oschłe "cześć". Coraz bardziej nie podobała mi się nasza sytuacja.

-Ja chyba też będę się zbierać. Chcę jeszcze pójść na siłownie.

-Okej, do jutra stary.

-Pa.- Przytuliłem Ali na pożegnanie, a Aaronowi przybiłem piątkę.

Poszedłem do szafki i zabrałem swoje zakupy. Zacząłem kierować się na parking. Podbiegłem do swojego samochodu i wrzuciłem zakupy na tylne siedzenia.

Gdy wszedłem do domu, położyłem torby z zakupami w kuchni. Chwyciłem torbę treningową i opuściłem mieszkanie.

Całą drogę słuchałem muzyki, tłumacząc sobie tekst piosenek.
Na miejsce dojechałem w około dziesięć minut. Na parkingu stała przeciętna ilość samochodów.
Poszedłem do szatni i się przebrałem.
Na bieżni zauważyłem rudowłosą dziewczynę o brązowych oczach. Zająłem miejsce koło niej.

-Znowu się spotykamy.

-Przestań mnie w końcu śledzić. To się już robi nienormalne.

-Nie śledzę Cię.

-W takim razie od kiedy ty uprawiasz jakikolwiek sport? Siłownia to nie miejsce dla Ciebie.

-Od kiedy muszę schudnąć do spodni w rozmiarze 32.- Kate uśmiechnęła się pod nosem.

Co chwila spoglądałem na dziewczynę. Ona albo patrzyła na mnie w lustrze, albo patrzyła w okno. Chciałbym wiedzieć o czym myśli. Gdy zobaczyłem, że zeszła poszedłem za nią.

Cold as youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz