12. Wróciłem pysiaku słodziaku

23 2 2
                                    

Wszedłem do szkoły i zacząłem rozglądać się za jakąś znajomą duszą. Z boku szkoły ujrzałem Aarona, Lucasa i Maxa rozmawiających z dwoma chłopakami, stojącymi do mnie tyłem. Podszedłem bliżej. Wtedy jeden z nich się odwrócił.

- Wróciłem pysiaku słodziaku.- Peter rzucił się na mnie z zamiarem przytulenia.

- A Ty nie miałeś być w szkole na morzu?

- Miałem, ale odeszliśmy, bo tęskniliśmy za wami.

- Wypierdolili nas.- Pierwszy raz głos zabrał Phil. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

- Shut up! Oni mają myśleć, że to nasza decyzja. A teraz opowiadaj Maurice, jak tam sprawy łóżkowe z Kate? Już zapłodniłeś samicę?

- Ona Ci nie mówiła?- Wszyscy nagle spoważnieli. Na twarzy przyjaciela malowało się niezrozumienie.

- O czym?

- No zerwaliśmy.

- Ta suka niczego mi nie mówi.
O mój Boże, wyjechałem na chwilę i już zdążyli zerwać. Czy ja was muszę niańczyć miśki? A Ty Maurice czemu mi nie powiedziałeś?

- Nie chciałem Cię martwić.

- Bitch, ja muszę być na bierząco, duh? Byłem pewny, że Kate mi będzie wszytko mówić.

- Też nie  chciała Cię martwić pewnie.- Phil zaczął pocieszać swojego chłopaka.

- Ty jej bronisz? O idzie Kate.
SUKO, MAMY SOBIE DO POGADANIA.

Dziewczyna podeszła do naszej paczki. Jej oczy wydawały mi się być lekko przeszklone, jakby właśnie płakała. Czemu tylko ja to widzę? Bo tylko ja widziałem płaczącą Kate. Przy mnie zawsze była szczera, była sobą. Wszystko spieprzyłem. Teraz stała przede mną, próbując ukryć swój smutek. Jej ręce były schowane do kieszeni kurtki. Zwyczajnie nie zwróciłbym na to uwagi, ale jej małe dłonie drgały nerwowo. Jej rude włosy z granatowymi pasemkami opadały na czoło spod czapki.

- Też tęskniłam, Peter - Dziewczyna po chwili smutno spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się do niej smutno. Coraz bardziej zaczynałem przeżywać jej obecny stan.

- Dobra ludzie, Doctor Miłość wrócił do miasta i naprawi wszystko co popsute. Phil, Aaron, Max i Lucas zostawmy samych Romea i Julię.- Chłopcy odeszli za Peterem w stronę szkoły. Zostałem sam na sam z miłością mojego życia, co wydawało się być przerażające.

- Coś się stało?

- Oj daruj sobie...- Kate wywróciła oczami. W jej oczach dostrzegłem prawie spadającą łzę.- Jakby Cię to interesowało. Przyzwyczaiłam się już do samotności i braku osoby, która przy mnie będzie. Jestem sama...

- Ja się naprawdę o Ciebie martwię Kate.- Podszedłem bliżej do dziewczyny. Staliśmy w odległości kilku centymetrów. Czułem, że czas zatrzymał się w miejscu. Zauważyłem, że było już po dzwonku i wszyscy poszli na lekcje. Poprawiłem włosy Kate, tak aby nie zakrywały jej pięknej buzi. W tamtej chwili nie obchodziło mnie to, że mogę stracić rękę, nerkę lub inny narząd. Liczyło się to, aby pokazać Kate, że przy niej będę. Zawsze. Reakcją na mój dotyk, było spuszczenie przez dziewczynę wzroku.- Nie jesteś sama. Jeśli chcesz pogadać, jestem tu. Dla Ciebie.

- Po prostu... Ja... Wszystko mi się wali Maurice. Chciałam pozlepiać cały swój świat. A co zrobiłam? Rozsypałam sól na wszystkie moje rany. Wszystko się wywróciło do góry nogami. Pierwszy raz czuję, że straciłam kontrole i nie mogę nic na to poradzić.- Dziewczyna zdjęła moją rękę, która wcześniej zatrzymała się na jej policzku. Przez chwilę jeszcze patrzyliśmy sobie w oczy. Chciałem ją pocałować, tak jak wtedy na łyżwach. Czułem, jakby miał być to nasz pierwszy pocałunek. Dziewczyna nie dała mi szansy, na wykonanie kroku ku temu. Odwróciła się i zapłakana ruszyła do szkoły.

Poszedłem pod salę, w której miała się odbyć następna lekcja. Nie chciało mi się siedzieć w szkole, ale skoro Kate została to ja też. Po dziesięciu minutach wreszcie zadzwonił dzwonek. Wszedłem do sali chemicznej i zająłem swoje miejsce. Po jakimś czasie dosiadł się do mnie Mike.

- Siema.

- Siema.- Kolega otworzył książkę na dzisiejszym temacie. Zacząłem przypominać sobie wiadomości z ostatniej lekcji. Spokoju jednak nie dawał mi fakt, że ja mu powiedziałem o Kate, a on mi o swojej dziewczynie
nie.- Tak w ogóle, miałeś mi opowiedzieć o tej swojej dziewczynie.

- Teraz?

- Dobrze by było.

- Eh... Nie mam dziewczyny, bo to zbyt skomplikowane. Nie możemy być razem, bo ona jest bardzo daleko. Niby blisko, ale daleko.

- Znam ją?

- Nie, mało kto ją naprawdę zna.

- Wszystko się ułoży. Ona też coś do Ciebie czuje?

- Tak, tego jestem pewien.

- Pogadaj z nią i spróbujcie.

- Masz rację, dzięki.

- Spoko.- Przecież ja Ci udzieliłem jedynie porady, której ty nie umiałeś mi udzielić.

- A jak z Kate? Nie byliście dzisiaj na pierwszej lekcji, szybki numerek w toalecie?- Gościu co ty pieprzysz? Gdyby On wiedział, jak to wszystko jest skomplikowane...

- Nie, nie jesteśmy razem. Niestety.

- Ułoży Wam się. - Aha. Jasne. Nie wiem czemu, ale ten gość zaczął mi coraz bardziej działać na nerwy.

***
Po skończonych lekcjach, postanowiłem odwiedzić Jasona i Maroon. Jej brat musiał coś wiedzieć o jej problemach. Zapukałem do drzwi. Po chwili otworzyła mi moja siostra, która była tylko w szlafroku.

- Ja... nie chciałem Wam przerywać. Później wpadnę do Jasona.- Cały speszony już chciałem odwracać się na pięcie. Jednakże poczułem rękę Maroon na ramieniu.

- Wejdź Maurice.

Wszedłem za dziewczyną do domu. Z sypialni wyszedł Jason, który był tylko w bokserkach. Wymienili się z moją siostrą w drzwiach. Chłopak gestem dłoni zaprosił mnie do salonu.

- Ja przyjdę później, nie chcę Wam przeszkadzać.

- Później dokończymy.- Brat mojej byłej dziewczyny posłał mi porozumiewawcze spojrzenie. Nie chcę sobie nawet wyobrażać tego, co on robi z moją siostrą. To by było obrzydliwe.- Co się stało?

- Chciałbym się wreszcie od kogoś do wiedzieć, co się działo, gdy mnie nie było. Aaron, Ali nie chcą mi powiedzieć, a ja się martwię o Kate. Czuję, że to co wiem, nie jest wszystkim, co powinienem wiedzieć.

- Ja wiem tylko tyle, że Kate ma specjalną mapę, na której co jakiś czas zaznacza dziwne rzeczy.

- Co zaznacza?

- Tego już nie wiem. Kiedyś jak do niej na chwilę wpadłem, zobaczyłem, że coś zaznacza na czerwono. Jak spytałem się co to, to naskoczyła na mnie i wyrzuciła z domu. To musi być coś dla niej ważnego.

- Okej, dzięki.

Teraz wiem, że za wszelką cenę muszę się dowiedzieć, co to za mapa.

Cold as youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz