Obudziłem się rano w pociągu. Spojrzałem na śpiącą jeszcze Kate. Kosmyk włosów opadał jej na czoło. W tamtej chwili chciałem tylko siedzieć obok i go odgarnąć. Tęskniłem za dotykiem jej twarzy. Jej policzki były idealne. Teraz są zapadnięte, przez jej chudą posturę. Tęskniłem za starą, ciepłą Kate. Od tej było czuć lód.
Nagle do naszego przedziału weszła Pani Wistle.-Maurice obudź wszystkich, za 10 minut wysiadamy.
-Dobrze.
Pani Wistle jak szybko się pojawiła, tak szybko zniknęła. Obudziłem wszystkich tak, jak kazała. Razem z Aaronem i Maxem zaczęliśmy ściągać walizki z góry.
Gdy opuściliśmy pociąg, okazało się, że będziemy iść na piechotę. Droga zajęła nam jakieś półgodziny. Mieliśmy nocować w drewnianym domku na obrzeżach jakiegoś szkockiego miasta.
Wniosłem swoją walizkę do pokoju, który dzieliłem z Aaronem. Mieliśmy godzinę do wyjścia na lodowisko. Umyłem się i przebrałem jako pierwszy. Założyłem czarne jeansy i golf. Zostało mi jeszcze półgodziny. Wyjąłem e-fajkę i zacząłem palić. Nie mogłem przestać obwiniać siebie za to, co stało się Kate. Byłem na siebie cholernie zły.Na lodowisku cały czas jeździłem z Aaronem, Alison i Kate. Dziewczyny cały czas się popisywały. Kate umiała dużo więcej od Ali. Jeździła też o wiele dłużej, dlatego miała większe szanse na zostanie profesjonalistką. Byłem w nią zapatrzony jak w obrazek. Nawet nie pamiętam o czym gadałem z Aaronem.
Kate zaczęła skakać trudniejsze skoki niż Salchow. Wszystkie dziewczyny patrzyły na nią z zazdrością. Nieoczekiwanie Kate upadła. Jej twarz była cała biała. Podjechałem do niej jak poparzony. Uklęknąłem przy niej i pociągnąłem ją za talię do góry. Mogłem policzyć jej wszystkie żebra. Dziewczyna była zdecydowanie za chuda. Teraz dotarło do mnie, że może mieć anoreksję. Jako jedyna ani w drodze, ani rano nic nie zjadła. Kate cały czas opierała się na moim ramieniu. Jej twarz wyglądała tak, jakby miała zaraz zejść z tego świata.-Nic Ci nie jest?-Spytałem czułym tonem.
-Tylko zasłabłam.-Czułem jakby dziewczyna opadała mi w dół.
-Zdarzało Ci się to wcześniej?
-Uhum...
Poprowadziłem dziewczynę do wychowawczyni. Kobieta bardzo martwiła się o Kate.
-Zadzwonię na pogotowie.
-Nie trzeba.
-Ale dziecko...
-Ja już tak miałam. Potrzebuję jedynie odpoczynku. To pewnie ze zmęczenia.
-W takim razie pójdziesz do hotelu. Zaraz poproszę któregoś z nauczycieli, by z tobą poszedł.
-Ja też pójdę.
-Czemu Maurice?
-Pomogę Kate.
-Nie musisz wracać.
-Ale chcę.
-Traficie?
-Jasne.
Nasz hotel stał za zakrętem. Ciężko byłoby się zgubić. Wziąłem dziewczynę na ręce, chociaż ostro protestowała. Widziałem, że już czuje się lepiej, ale dalej się o nią martwiłem. Wniosłem ją do jej pokoju i położyłem na łóżku.
CZYTASZ
Cold as you
Romance"Kto bardzo kocha, ten surowo karze" ~Alexandre Dumas Mogą pojawić się przekleństwa i sceny erotyczne