14. Masz szczęście, że jestem twoją przyjaciółką

24 2 0
                                    

Nadszedł dzień imprezy u Mike'a. Ubrałem koszulkę na krótki rękaw, a na to czarną bluzę. Kolega powiedział, że będzie to luźny melanż, co oznaczało, że mam nie ubierać koszuli. Założyłem granatowe dżinsy i jeszcze raz przeczesałem włosy. Zadzwoniłem po taksówkę. Nie zamierzałem dużo pić, ale no raczej czegoś się napije.

Droga do kolegi zajęła mi jakieś piętnaście minut. Wysiadłem z taksówki i wszedłem na teren domku rodzinnego Mike'a. Drzwi obstawiali nie przyjemni chłopacy z trzeciej klasy, którzy wyszli na papierosa. Przeprosiłem ich, po czym wszedłem do domu. Dochodziła dwudziesta trzydzieści. Zapach alkoholu był, więc bardzo bardzo słaby. Szedłem szukając swojej paczki. Przeszukałem cały dom, ale nigdzie ich nie znalazłem.

Maurice
Gdzie jesteście?
Aaron
Ogród

Zacząłem kierować się w stronę ogrodu. Aaron, Ali, Kate, Lauren, Max, Mary, Lucas, Peter i Phil siedzieli już na jednym z kocy. Dosiadłem się do mojej paczki.

- Idę do łazienki.- Mary schowała swój telefon do kieszeni i z nafukaną miną wstała.

- Ok.

- Nareszcie.- Powiedział głośno Phil, gdy Mary już zniknęła w domu.

- A od kiedy to tak nie lubisz Mary?- zaśmiałem się na jego wybuch radości.

- Ja ją lubię, ale Ciebie tu nie było. Jest taka spina...

- Między kim?

- Kate i Mary.- Spojrzałem w stronę mojej dziewczyny, która nią nie jest. Kate spojrzała w dół, omijając moje spojrzenie.

- O co poszło?

- O Ciebie.- Odpowiedziała Lauren.

- Lauren ta porcelanowa sukienka pięknie podkreśla kolor twoich oczu.- Powiedział Max. Z jednej strony zmienił temat, z drugiej zaczął trzecią wojnę światową.

- To jest kolor kości słoniowej patafianie.- Powiedziała Kate na co z Aaronem i Lucasem parsknęliśmy śmiechem.

- Ja twierdzę, że to porcelanowy.- Czym to się różni od białego?

- To kolor kości słoniowej. Przecież mówię.

- Daltonista.- Burknęła pod nosem Alison.

- No ej! Czym się w sumie różni kolor kości słoniowej od porcelanowego?- Niczym, ale laski inaczej postrzegają rzeczywistość, więc nie porusza się przy nich tematu kolorów.

- Kurwa chłopie gdzie Cię robili?- Peter wreszcie wybuchnął. Maxa zatkało. On chyba myślał, że chłopak pomoże mu z dziewczynami. Głupi. Peter zna się na kolorach lepiej od nich.

- Co?

- No jak można nie odróżniać porcelanowego i kości słoniowej? To jak nie odróżniać szkarłatnego i karmazynowego.- Chłopak zaczął machać rękoma w powietrzu. Nie mam zielonego pojęcia o czym oni mówią.

- Muszę do łazienki.

Wstałem i poszedłem w stronę domu. Gdy otworzyłem drzwi, uderzył mnie zapach papierosów, alkoholu, mieszanki perfum i marihuany. Poszedłem schodami na górę. Otworzyłem drzwi do łazienki. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Na blacie siedziała rozkraczona Mary. Jej guziki od koszuli były do połowy rozpięte. Między jej nogami stał... Mike. Jego twarz i szyja umazane były szminką.

Cold as youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz