Rozdział 9

517 32 12
                                    

- No słucham, co to była za akcja na korytarzu ? - pyta dyrektor.

Żadna z nas się nie odzywa.

-Teraz nie macie nic do powiedzenia ? Wezwałem waszych rodziców, zaraz powinni przyjechać.

Cudownie, po prostu cudownie.

- Dzień dobry panie Clark. Co się stało ? - pyta mój ojciec wchodząc do gabinetu razem z mamą Jessie.

- Te dwie młode damy, pobiły się na korytarzu.

- To ona się na mnie rzuciła, ja się tylko broniłam. - tłumaczę

- Nazwałaś mnie suką ! - mówi zdenerwowana Jessica.

- Spokojnie, sądzę że najlepszym rozwiązaniem będzie, gdy dziewczęta zajmą się pomocą w naszym kole teatralnym. Codziennie po szkole, wykonają pracę zleconą przez panią Jones.

Żyć nie umierać.

______________________________

Siedzę w domu, mimo wysokiej temperatury na zewnątrz, popijam gorącą herbatę. Siedzę pod kołdrą i oglądam serial. To pierwszy taki dzień od dawna, bym miała czas normalnie odpocząć. Oczywiście oberwało mi się za akcję na korytarzu. Dzięki tej całej Jessice nie pojadę do Nowego Jorku na premierę kultowego filmu. Zawiodę moich fanów, gdyż informacja, że tam się pojawię obiegła już internet. Słysząc dźwięk mojego telefonu spoglądam na wyświetlacz i odczytuje wiadomość.

Od: Tami
Ari, tak strasznie mi głupio, wszystko co mówiłaś to była prawda.

Do: Tami
A jednak mi nie wierzyłaś.

Od: Tami
Przepraszam Ari, masz rację Jessica owinęła sobie mnie wokół palca. Nie wiem co mi strzeliło do głowy.

Czytam wiadomość po czym drzwi do mojego pokoju się otwierają, a w nich staje moja przyjaciółka.

- Wybaczysz mi to ? - pyta z nadzieją

Uśmiecham się do niej i szybko wstaję z łóżka, by zaraz po tym sie do niej przytulić.

- Przepraszam Ari.

- Obiecaj tylko, że już taka sytuacja się nie powtórzy.

- Obiecuję. - mówi z uśmiechem.

Cieszę się, że się pogodziłyśmy.

______________________________

Kilka dni później

- Ari ! Cody zaprosił mnie na bal ! - piszczy moja przyjaciółka.

Nie ma co się dziwić, szaleje za nim od podstawówki.

- To świetnie Tami ! - mówię ciesząc się szczęściem dziewczyny

- A ty znalazłaś już swojego wybranka na ten niesamowity wieczór ? - pyta unosząc brew.

- Nikt mnie nie chce Tami - wzdycham po czym się śmieję - zamierzam pójść tam sama i bawić się świetnie !

O ile w ogóle pójdę. W weekend zostaną ogłoszone nominacje do nagrody Grammy. Pech chciał, że gala odbędzie się tego samego dnia co bal w szkole.

- Znajdę Ci jakiegoś przystojniaka. -stwierdza Tami - O tamten jest całkiem niezły ! Chodź pogadamy z nim. - mówi i ciągnie mnie w stronę chłopaka.

- Nie, Tami nie wygłupiaj się. - próbuje ją zatrzymać.

- Powodzenia ! - mówi i popycha mnie w stronę chłopaka.

I jak tu z nią żyć ?

Trochę niezręcznie zaczynam rozmowę, ale chłopak wydaje się to rozumieć i w spokoju mnie słucha.

- Hej, Brandon tak ? - pytam poprawiając swoje okulary.

- Tak, a ty Ariana ? Chodzimy razem na francuski. - mówi z lekkim uśmiechem.

- Tak właśnie, jak tam Ci mija dzień ?

Brawo Ari, lepszego pytania nie mogłaś zadać.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Rozdział nie jest najwyższych lotów, ale opuściła mnie dziś wena :/
Mimo wszystko starałam się coś stworzyć :)

Everyday | Ariana GrandeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz