Rozdział 17

487 34 1
                                    

Jest sobota, dzień koncertu. Siedzę właśnie przed moją toaletką i zastanawiam się jak powinnam się przygotować. Muszę pogodzić mój występ z randką z Mattem. Mam tylko nadzieję, że nie będzie chciał spędzić występu Ariany w moim towarzystwie. Jeśli jednak tak się stanie to wyjdzie jedna wielka klapa.

Postanawiam się pomalować. Nie wykonuje mocnego makijażu, lecz stawiam na naturalność. Przed koncertem mój makijażysta i tak wykona na mojej twarzy typowo sceniczny makijaż, dlatego nie ma sensu bym teraz spędzała godziny na malowaniu się. Tak w zasadzie mogłabym wcale się nie malować, ale mając na sobie kilka kosmetyków czuję się pewniej.

Nakładam na twarz delikatny krem BB, maluję brwi i tuszuję rzęsy. Tak wyglada moja codzienna, makijażowa rutyna.

Wiem że na terenie koncertu muszę pojawić się jako Ariana Grande, dlatego nie zmuszam się do założenia soczewek, a okulary wkładam do torebki, by czekały na swój moment.

Nie mam wady wzroku, soczewki noszę tylko po to by zmieniały kolor moich oczu. Mój intensywny brąz jest bardzo rozpoznawalny dlatego gdyby ktoś zobaczył mnie, od razu wiedziałby, że jestem sławna. Tak samo z okularami. To zerówki. Mam je tylko po to by odwracały uwagę od mojej twarzy. Każdy to potwierdzi, że człowiek w okularach i bez nich wyglada jakby były to dwie rożne osoby.

Teraz czas na fryzurę. Jak zwykle podpinam do moich naturalnych włosów kilka syntetycznych pasm by powiększyć objętość. Następie wiąże je w wysoką kitkę by było mi wygodnie na ostatniej generalnej próbie.

Ubieram na siebie zwykłe jeansy i luźną trochę za dużą bluzę. Do tego nakładam czarne wysokie szpilki i jestem gotowa. Uśmiecham się do siebie w lustrze i poprawiam nieznacznie ubiór.

Spoglądam na zegarek który wskazuje godzinę 11. Sam koncert rozpoczyna się o godzinie 17 a ja mam wystąpić w okolicach 20. Nadal nie wiem jak będzie wyglądała kwestia duetu z Natalie. Ojciec jest nieugięty i nadal stawia na swoim. Pech w tym, że mamy takie same charaktery i ja też nie zamierzam szybko odpuścić.

Schodzę na dół, gdy słyszę głos taty który informuje, że ma dla mnie niespodziankę. Wchodzę do salonu, a moim oczom ukazuje się mój starszy brat.

- Frankie ? Tęskniłam braciszku ! - podbiegam do niego i dosłownie rzucam mu się w ramiona.

- Skończyłem semestr na studiach to pomyślałem, że odwiedzę moją małą siostrzyczkę.

- Czemu wcześniej nic nie mówiłeś ?

- Chciałem Ci zrobić niespodziankę.

Ja i Frankie jesteśmy naprawdę zgodnym rodzeństwem. Rodzice nigdy nie mieli z nami żadnych problemów. Nie kłóciliśmy się, a zamiast tego bawiliśmy się często w różne gry i zabawy. Mam naprawdę dobry kontakt z bratem i nigdy bym nie chciała by to się zmieniło.

- Słyszałem, że śpiewasz dziś na koncercie charytatywnym ? Co skłoniło do tego wielką Arianę Grande ? - pyta brat gdy siadamy na kanapie.

- Tamara, moja przyjaciółka. - odpowiadam przytulając się do brata.

Nie zrozumcie mnie źle, jestem z nim bardzo związana. Poza tym bardzo za nim tęskniłam.

- Powiedziałaś jej o Twojej sławnej wersji ? - pyta zdziwiony, a ja tylko potakuje głową. - Dobrze zrobiłaś, teraz przynajmniej nie musisz się przed nią ukrywać.

Siedzimy chwilę w ciszy, gdy do głowy przychodzi mi świetny plan.

- Frankie, może chciałbyś wystąpić ze mną na tym koncercie. Śpiewaliśmy już kiedyś razem, może powtórzymy ten duet ?

- Mówisz serio Ari? Jeśli tak to z wielką chęcią. Wiesz, że nie potrafiłbym Ci odmówić.

Och jak przykro, Ariana nie da rady wystąpić z Natalie. Musi zaśpiewać z bratem.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hej !
Moim zdaniem rozdział o niebo lepszy od poprzedniego, ale to pozostawiam do waszej oceny.
Chciałam jeszcze zapytać, wolicie rozdziały takie jak teraz, czy dłuższe ?

Everyday | Ariana GrandeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz