Rozdział 28

416 25 3
                                    

- Nie Justin. Wiesz, ja chyba nie chcę wspólnej trasy. To mogłoby zniszczyć nasz związek, a tego nie chcę. - przytulam się do chłopaka.

- Jesteś pewna Ari ? Razem moglibyśmy wiele osiągnąć. - Justin delikatnie mnie obejmuje.

- Tak, jestem pewna. Nie chcę by trasa nas poróżniła, w stresie człowiek działa inaczej, nie chcę by nasze relacje się pogorszyły.

- Ale wiesz, że gdy wyruszymy w dwie osobne trasy, to nasz kontakt zostanie ograniczony do minimum. Inne strefy czasowe, to wcale nie sprzyja budowaniu relacji.

- Dlatego skupimy się teraz na tym by spędzić ze sobą jak najwiecej czasu. Pózniej jakoś to będzie. - uśmiecham się i cmokam jego usta.

- W takim razie zabieram Cię do siebie. Do pięknej, słonecznej Kalifornii !

- Z chęcią wybiorę się na wakacje Jus, ale nie wiem co na to rodzice.

- Ja już sprawię, że pojedziesz - mówi uśmiechając się szeroko.

Szczerze mówiąc nie sądziłam, ze tak łatwo odpuści temat trasy. Widziałam w jego oczach, jak bardzo się cieszył, gdy mówił o wspólnym koncertowaniu. Ja jednak nie chcę tego. Boję się, że mogłoby nas to poróżnić. Show-biznes jest bezlitosny. Łatwo o zazdrość o najmniejsze sprawy. Dlatego właśnie wolę, by w kwestii kariery, każdy z nas realizował się sam, w swój własny indywidualny sposób.

Pomysł wakacji w Los Angeles bardzo mi się podoba. Dawno tam nie byłam i chyba czas najwyższy odwiedzić znajomych. Oczywiście, wiadomo, że pojadę tam jako Ariana Grande, a nie moja prywatna osobowość. W końcu podjęliśmy decyzje, że sławna ja będzie partnerką Justina.

Nie wiem tylko jak zareagują na to rodzice. Do tej pory nie mają do mnie pełnego zaufania za poprzedni incydent ze zbyt dużą ilością alkoholu. No cóż, wiecznie mnie w domu nie będą trzymali.

- Mamo, tato chciałam was o coś zapytać - mówię siadając obok nich w salonie.

- Co takiego córciu ? - pyta moja mama.

- Chciałam zapytać czy byłaby taka możliwość bym spędziła wakacje w Los Angeles ?

- Nie ma takiej opcji - mówi od razu tato.

- Ale tato, to tylko tydzień !

- Ostatnio wystarczyła Ci noc na to by się wygłupić. Nie i koniec kropka.

- Ale to się już nie powtórzy, poza tym będę tam cały czas z Justinem.

- To znaczy, że chcesz pojechać do chłopaka ? I powiedz jeszcze, że będziecie grzeczni. Tym bardziej się nie zgadzam. Jesteś młoda, robisz karierę i tym bardziej nie chcemy byś miała złą reputację.

- To niesprawiedliwe ! Nigdy na nic mi nie pozwalasz.

- Słońce, chcesz pojechać w trasę, trzeba wszystko ustalić. Wybrać miejsca w których będziesz chciała koncertować. Nie ma teraz czasu na wakacje. Wiedziałaś na co się piszesz rozpoczynając karierę.

- Dobrze, nie mogę zaniedbywać fanów. Jeszcze będzie czas na wakacje.

- Córciu jesteś jeszcze młodziutka, razem z tatą po prostu się o Ciebie boimy. Byłabyś sama w tak ogromnym mieście. Uważamy, że jesteś jeszcze za młoda na taki samodzielny wyjazd. - mówi mama z życzliwym uśmiechem

- Rozumiem mamo - przytulam ją i wracam do swojego pokoju gdzie czeka na mnie Justin.

Od razu gdy wchodzę do pokoju przytulam się do chłopaka. Chcę spędzić z nim jak najwiecej czasu zanim wyjedzie. Przytulamy się do siebie, co jakiś czas okazujemy sobie uczucia i cieszymy się sobą. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy.

Nastaje wieczór i musimy się pożegnać. Każdy z nas ma swoje obowiązki, dlatego Jus musi już wracać do siebie. Po długich zapewnieniach, że będziemy do siebie pisać, rozmawiać na FaceTime i w miarę możliwości się spotykać, wychodzimy przed dom, żegnamy się jeszcze krótkim buziakiem i Justin wsiada do auta. Czekam aż odjedzie. Dopiero wtedy wchodzę do domu.

Wraca moja rutyna. Z racji tego, że jest pora kolacji, siadam z rodzicami do stołu i razem jemy posiłek. Tato informuje mnie, że umówił na jutrzejszy dzień pierwsze spotkanie dotyczące mojej trasy. Nie sądziłam, że tak szybko zaczniemy działać. Ale to lepiej. Chciałabym już spotkać się z fanami.

Brakuje mi koncertowania, tej magicznej atmosfery kiedy łącze się z fanami poprzez muzykę którą tworzę. Tych wszystkich uśmiechów na ich twarzach, łzach szczęścia spowodowanych tym, że na nich spojrzę lub chociażby będę mieli możliwość zobaczyć mnie na żywo.

Każdy koncert to coś innego, jednak wszystkie łączy moja więź z fanami. Chciałabym mieć możliwość przytulenia każdego z osobna i powiedzenia jak bardzo są dla mnie ważni. Dlatego właśnie to robię, tworzę nową muzykę, koncertuje i spotykam się z nimi.

To jest to co kocham robić.

Everyday | Ariana GrandeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz