Wreszcie dobrnęliśmy do końca. Cieszy mnie to, ale po części także smuci. Poświęciłam wiele czasu na pisanie tego opowiadania. Przeżywałam emocje, które targały bohaterów. Jednym słowem zżyłam się z nimi. Jednak nie doszłoby do tego, gdyby nie Wy. Dlatego z tego miejsca chciałabym wyróżnić kilka osób.
Asię, która wiernie czytała każdy rozdział i wytykała mi literówki.
Karolajnę Alouest4 która zmotywowała mnie do napisania WttPC. Wiem, że kiedyś skończysz to czytać xdd
Kasze khstylessss za wytykanie mi, że oglądam seriale w ślimaczym tempie. Motywowałaś mnie tym do odrywania się od pisania i jednocześnie szukania inspiracji xdd
Olę QueenofDisasterf która poprawiła błędy w większości rozdziałów. Dostawałam od Ciebie solidny opierdziel, ale też i wiele ciepłych słów.
Wierną rzeszę komentatorów, którzy wywoływali mimowolny uśmiech na mojej twarzy. Wasz miłe słowa poprawiały mi dzień. Sprawiły, że zaczęłam w siebie wierzyć.
Oraz wszystkich czytelników, którzy przyczynili się do osiągnięcia takiego sukcesu przez to fanfiction. Na chwilę obecną ma ono 15,6k wyświetleń, 1,5k gwiazdek oraz przez pięć minut było 912 w kategorii fanfiction. Dziękuję Wam bardzo za to.
Przyszła pora na pożegnanie, ale przecież to nie koniec. Ci, co uważnie czytali epilog wiedzą, że to koniec części pierwszej, a co za tym idzie, będzie także i druga! Mam nadzieję, że chętnie do niej zaglądniecie i razem popracujemy na sukces na miarę Welcome to the Paradise City.
Już teraz zapraszam Was na prolog Appetite for illusion, który znajdziecie na moim profilu. Jeśli zaznajomicie się już z tym opowiadaniem albo chcecie poczytać coś innego to polecam Photographe, które również znajdziecie na moim profilu :)
Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam ;)
Oficjalnie uznaję Welcome to the Paradise City za zakończone.
I zrobiło się tak melancholijnie...
CZYTASZ
Welcome To The Paradise City || GN'R
FanfictionDokąd zmierzasz? To pytanie słyszę niemal codziennie. Uciekasz? Nie, przynajmniej tak mi się wydaję. Moje życie jest jedną wielką niewiadomą. Dziś jestem tu, jutro będę tam. Nie mam zbyt wielu przyjaciół. Stoję nad przepaścią i zastanawiam się czy s...