4.

79 8 1
                                    

-Przyjdzie dzisiaj do ciebie mój znajomy lekarz. Na pewno ci pomorze-powiedział Louis gdy po zakupach gotowaliśmy obiad.
-Ale już nie trzeba. Naprawdę. Polepszyło się i już lepiej się czuję.
-Nie chcę słyszeć żadnego ale. Powiedziałem coś i wiesz dobrze, że jak się uprę to nie odpuszczę.-widziałam w jego oczach zdeterminowanie.
-Już dobrze, dobrze. Ale pięknie pachnie- powiedziałam gdy Louis doprawiał sałatkę a nasze krwiste schabowe było już gotowe.-Wiesz czego dawno nie robiliśmy?
- Czego?- zapytał z udawanym zainteresowaniem.
-Nie polowaliśmy. Wypiłabym sobie jakąś świerzą krew. Najlepiej z krowy. Nie wiem czemu ale smakuje mi najbardziej.
- Mi też zaraz po ludziach- powiedział a ja spojrzałam na niego z przerażeniem
-Piłeś ludzką krew?- pytałam z niedowierzaniem.
- Nie tylko żartuję.- odparł z wielgaśnym uśmiechem na swojej bladej twarzy. Nie polowaliśmy na ludzi bo byli naszymi przykaciółmi.
******************************
Około godziny 15 pojawił się dr. Hanz. Był to niski siwy wampir.
-Dzień dobry.- powiedział wchodząc do mojego pokoju.
- To jest właśnie Iris. To ja was zostawię- powiedział mój jedyny przyjaciel.
-Dobrze Iris. Powiedz mi co się dzieje.
-Ale ja już wiem co to jest.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- A możesz mi zdradzić?
-Niestety nie. Obiecałam że nikomu nie powiem.
-Dobrze w takim razie prosze mi opowiedzieć o objawach może sam na to wpadne.- powiedział lekaż nie naciskając na to że mam mu powiedzieć.
- Od jakiś dwóch tygodni słysze jakieś głosy w głowie. Może po mnie tego nie widać, ale jestem strasznie nieśmiała i zamknięta w sobie a przez to co się dzieje w moim życiu chciałam się zabić. Sama nie wiem dlaczego. I tak. Wiem że to idiotyczny pomysł zwłaszcza że jestem wampirem.
- A możesz mi zdradzić co ci te głosy mówią?
- Na początku w ogóle ich nie rozumiałam. Ale ostatnio zastanawiałam się nad czymś i podwały mi odpowiedź.
- A czym one różnią się od twoich myśli. Wiesz mam na myśli czy czasami nie jesteś przemęczona, albo sobie czegoś nie ubzdurałaś?
- Nie zwariowałam. Ja już wiem co mi jest i naprawde dziękuje za wysłuchanie mnie ale nie potrzebnie pan tu przyjechał.
-Dobrze rozumiem. Zostawie pani mój numer w razie potrzeby.
- Dobrze- gdy odprowadziłam go do wyjści postanowiłam go poprosić, żeby nikomu nie mówił o tym co mu opowiedziałam.
- I co powiedział Hanz?
- Że jestem przemęczona i mam odpoczywać.- nie lubiłam go okłamywać, ale w końcu nikt nie może się o tym dowiedzieć.

Następny rozdział już jutro.
Miłej nocy 😘

Wilkołak I JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz