2.

113 10 2
                                    

- Przypomnij mi Iris ile ty masz już lat?-zapytał z dziwną miną Naro
-18- odparłam i przypomniałam sobie że to wszystko zaczęło się w dzień mojego święta.- A co to ma z sobą wspólnego?
- Bardzo dużo. Kiedy mój ojciec przekazywał mi władze to dowiedziałem się, że wśród waszego pokolenia jest jedna wampirzyca, która jest spokrewniona z naszym pierwszym przedstawicielem i tylko ona może pokonać zło, które wkrótce nadejdzie. Ma się to wszystko objawić właśnie w 18 urodziny. Czyli to ty Iris.
- I to są te głosy?-zapytałam zdenerwowana.
- Tak w dniu twoich urodzin wszystko się zaczeło.
-Ale ja nie chce, żeby tak było.
- Przykro mi. Jesteś delikatną wampirzycą, ale nie martw się dasz sobie radę tylko musisz się w nie wsłuchać. W końcu przestaną cię nachodzić. Ale narazie nikomu o tym nie mów, nawet Louisowi.
-Dobrze. Dziękuje za rozmowę, a teraz przepraszam ale idę po wodę i musze się oswoić z tą myślą. Dobranoc
-Dobranoc- odparł Naro i poszedł spać.

Z łóżka wstałam około godziny 7. Od rozmowy z Naro nie mogłam w ogóle spać. Cały czas słyszałam te głosy. Mówiły mi, że nadszedł już czas, żebym poszukała swojego mate bo sama moge sobie nie dać rady. Zdaje sobie sprawe z tego, że jestem słaba psychicznie, ale przecież jestem wampirem, ale skoro mam ich słuchać to musze coś z tym zrobić.
-Pojedziesz ze mną do miasta?- zapytał Louis wchodząc do mojego pokoju i przerywając mi rozmyślania.
-A gdzie dokładnie?
-Naro wysyła mnie po jedzenie, a pomyślałem, że przyda ci się świerze powietrze i zakupy. A tak w ogóle to jak się czujesz?- widziałam troske w jego oczach.
-Dobrze, ale nie rozmawiajmy o tym. Daj mi pięć minut ubiore się i możemy jechać.

Wilkołak I JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz