Pov: Josh
Nie spodziewałem się tego co usłyszę. Moja mała księżniczka ma pokonać sama zło? Nie. Nie będzie sama. Pomoge jej. Siedziała teraz niepewnie i przyglądała mi się nie pewnie swoimi fioletowymi oczami.Naprawde? I dlatego nie chcesz się sparować?- zapytałem z głupią miną.
- Chce tylko wolałam się upewnić. I na twoje szczęście nic się nie stanie. A nawet dzięki temu, że mnie oznaczysz będę silniejsz.- powiedziała z radością.
Gdy to usłyszałem od razu się uśmiechnąłem. Ale uświadomiłem sobie, że myśle tylko o sobie.Wstałem z łóżka, na którym właśnie siedziałem i przytuliłem moją stokrotke.
- Pomoge ci we wszystkim. Nigdy nie będziesz sama. Obiecuje.- gdy to powiedizałem zobaczyłem jeden z jej najpiękniejszych uśmiechów.
~Trafił nam się prawdziwy skarb~ powiedział mój wilk.
~Tak jedyny w swoim rodzaju.
Gdy obejmowałem Iris zadzwonił mój telefon. Niechętnie odebrałem.
-Halo?- zapytałem z lekką chrypą.
-Cześć Josh musisz jak najszybciej przyjechać do naszego Domu Głównego.- usłyszałem głos mojego brata Nika
-Stało się coś?- zapytałem i zauważyłem, że moja kruszynka bacznie mi się przygląda.
- Mamy problem z wygnańcami. Zresztą wszystkiego dowiesz się jak tu będziesz. Cześć.-rozłączył się.
-Musze jechać do domu. Problem z wygnańcami.- powiedziałem, gdy patrzyła na mnie pytająco.
-Moge jechać z tobą?- usłyszałem jej słodki głos. Nispodziewałem się tego.
- A chcesz?
-Tak.
Pov:Iris
Gdy powiedział, że musi wracać zrobiło mi się strasznie smutno.
-Moge jechać z tobą?- powiedziałam, a na jego twarzy malowało się zdziwienie.
- A chcesz?
-Tak. - sama nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że jest to dla niego bardzo ważne, że z nim jade.
Gdy jechaliśmy samochodem postanowiłam zadać mu pare pytań. Chciałam wreszcie dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
- Moge ci zadać pare pytań?- zaczełam niepewnie.
- Oczywiście pytaj o wszystko.
- Josh ile ty masz lat?
-20
- Co najbardziej lubisz robić?- wiem, że głupie pytanie ale myśleże moż mi się kiedyś przydać odpowiedź, którą mi udzieli.
-Przytulać cię.- szepnął i popatrzył w moje oczy.
- Ale micohodzi co lubiłeś robić za nim mnie poznałeś.- czułam, że jestem cała czerwona co na pewno widać przez mój odcień skóry.
- Lubie.... hmmmm no właśnie? Sam nie mam pojęcia. W domu spełniałem tylko moje obowiązki a w w wolnym czasie biegałem po lesie jako wilkołak. W Domu Głównym jeszcze żądzą moj rodzice. Ale skoro się spotkaliśmy to za niedługo my to będziemy robić.
- Co?- zdziwiłam się.
- Nie wiedziałaś? Jako żona Alphy będziesz Luną. Wtedy musisz ze mną mieszkać. W sumie jeżeli się dobrze przyjrzeć to Luna jest ważniejsza od Alphy.
-Ale wiesz, że z tym mieszkaniem będziesz musiał jeszcze troche poczekać.
- Wiem. Dla ciebie zawsze.- powiedział w momencie kiedy dojechaliśmy na miejsce.
Następny rozdział 5 gwaizdek
CZYTASZ
Wilkołak I Ja
مستذئبKsiążka opowiada o losach wmpirzycy, która boryka się z różnymi problemami. Mimo tego że jest nieśmiała i nie potrafi się zaakceptować chce znaleźć miłość swojego życia. Niestety jest ono pełne niespodzianek dlatego ma bardzo utrudnione zadanie. Zac...