9.

62 6 1
                                    

Przepraszam za błędy w poprzedniej części 😘

Po śniadaniu postanowiłam oprowadzić Josha po domu.
- Macie tu naprawde ładnie. Ale i tak najbardziej podoba mi się twój pokój-powiedział z zadziornym uśmiechem?
-Dlaczego?
-Bo spedzimy tam cudowne noce.
-Nie rozpędzaj się tak wilczku. A tak w ogóle jaką masz pozycje w stadzie?
-Jestem Alphą.
-Co? I możesz tak po prostu ze mną mieszkać?
-Jestem Alphą-moge wszystko.
-A nie będziesz im potrzebny.
-Nie martw się powiedziałem mojemu bratu gdzie jestem. W razie czego mnie zawiadomi.
- To co chcesz teraz robić?- zapytałam z nadzieją, że zaproponuje coś ciekawego.
- Może pojedziemy gdzieś na jakąś dobrą kawe i lody?
-Podoba mi się ten pomysł.

Z reguły Alfphy są strasznie zaborcze i zazdrosne w stosunku do swoich mate. Jednak Josh był naprawde inny. Nie wiem czy się narazie pilnował czy naprawde taki był, ale strasznie mi się to podobało.

-Kiedy moge cię oznaczyć?-zapytał Josh z nadzieją w oczach.
- Przepraszam, ale nie dzisiaj. Musze zapytać się Naro czy moge ci powiedzieć o co chodzi. Nie chce żeby któreś z nas potem cierpiało.
- Dobrze. A może przejdziemy się teraz na dach?-spojrzałam na niego zdziwiona bo była już 1 w nocy, ale mimo to się zgodziłam.
-Wow. Nigdy nie widziałam tylu gwiazd.- powiedziałam wpatrując się w niebo. Cały czas czułam na sobie wzrok Josha.
-Pięknie wyglądasz. Aż mam na ciebie ochote.- poczułam że się czerwienię.
- Jak mam to zrozumieć?
- No wiesz musimy się sparować.
- Josh....- zaczełam, ale nie pozwolił mi skończyć, bo złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Po moim ciele przechodziły przyjemne ciarki. Gdy wreszcie oderwałam się od Josha wiedziałam, że to był błąd. Starsznie chciałam czegoś więcej ale wiedziałam że nie moge sobie na to pozwolić.
-Wracamy?- zapytałam z nadzieją że gdy pójdziemy spać to przestane go pragnąć.
- Tak.
Josh poszedł pierwszy się wykąpać, gdy wrócił to miał na sobie tylko spodenki dzięki czemu mogłam zobaczyć, że jest bardzo umięśniony. Wiedziałam, że ma mięśnie ale nie sądziłam że aż takie.
- Czemu mi się tak przyglądasz.- zobaczył moje spojrzenie.
- A tak tylko. Ide się umyć.
Gdy wróciłam Josh już leżał w łóżku. Miałam strasznie zimne stpy. Od razu się skuliłam i przykryłam kołdrą. Poczułam błogie ciepło, które zwiększyło się od razu gdy Josh objął mnie ręką i przyciągnął do siebie. Zawsze był ciepły dlatego,że był wilkołakiem. Od razu zasnełam.

Wilkołak I JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz