CORUSCANT
Kroki Lorda Vadera unosiły się echem po pomieszczeniu.
— Mistrzu...
Vader przewrócił oczami. Od kilku dni przebywał w apartamencie Padmé. To tutaj dalej czuł jej obecność, unosił się zapach perfum, które zazwyczaj używała. Nie dopuszczał do siebie nikogo. Całe kierowanie i wszystkie sprawy z tym związane pozostawił Tarkinowi.
Natomiast Fersto Durm, który nadał sobie imię Darth Spurius, nachodził go prawie codziennie, pytając o wszystko, choć Anakin wiedział, że Fersto chce słyszeć tylko informacje o Carishy.
Vader nie ufał swojemu uczniowi. W pamięci miał przecież, że mistrzem Shan był sam Yoda i pamiętał o tym dobrze. Póki jednak Durm był mu posłuszny, cierpliwie starał się odpowiadać na pytania jego byłą uczennicę. Niezależnie, kim był wcześniej.
— Mistrzu, HoloNet dosłownie na chwilę został przejęty przez garstkę mistrzów Jedi — powiedział z odrazą. Anakin podszedł do okna z widokiem na Świątynię, z której dalej unosił się dym. — Rzucili ci wyzwanie, mistrzu Vader. Są na Felucji.
Skywalker poddał się nurtom Mocy, mając nadzieję, że pokaże mu przebłyski wspomnień z jego dawnego życia. Pojawiły się również strzępki obrazów z przyszłości, które nie tworzyły spójnej całości. Głos, jaki jedyny rozpoznał wśród zgiełku, należał do Carishy.
Mając nadzieję, że Spurius nie zauważył jego wizji, spojrzał na swoje niewyraźne odbicie w szybie. I kogo ujrzał?
Potwora, który na rękach ma krew tylu osób.
Popatrzył na swoje dłonie, by po chwili zacisnąć je, jednocześnie zamykając oczy. Kim się stał, starając uchronić przed śmiercią swoją żonę? Mordercą bez skrupułów, zabijający bezbronne dzieci. Lecz co miał do stracenia?
Nic. Nienawidził siebie za to, co zrobił. Nienawidził wszystkich, a w szczególności Jedi.
Gdy jednak spojrzał na Fersto, zobaczył w jego oczach jedynie płonący gniew, który go wypełniał, tworząc z niego maszynę do zabijania.
Patrząc tępo na Spuriusa, widział, jak bardzo będzie cierpieć Carisha, gdy spotka go na drodze.
Może i Vader był mordercą, ale dawał wrogom łatwą i szybką śmierć.
— Polecę sam, mój uczniu...
— Mistrzu! Ja wiem, że ona tam będzie! — krzyknął ogarnięty złością.
Anakin pokręcił głową.
— Myślisz tylko o Carishy — odparł. Fersto skrzywił się na dźwięk jej imienia. — Zostań tu. Musisz przekonać Offee, aby do nas dołączyła.
Darth Spurius spojrzał na niego spode łba. Zacisnął dłonie w pięści i bez słowa opuścił pomieszczenia.
Nastała cisza, która Vaderowi wydała się taka przyjemna.
CZYTASZ
YOU WERE MY MASTER | star wars | ✓
FanfictionHOW DID US AGAINST WORLD BECOME ME AGAINST YOU? Podczas gdy wszechświat trawi okrutna i przedłużająca się wojna, Anakin Skywalker podejmuje się zdrady na Zakonie Jedi. W desperackim akcie przejęcia rządów Galaktyki zabija Dartha Sidiousa, Sitha, odp...