TATOOINE
Długie godziny, które spędził na medytowaniu, w końcu odniosły skutek. Widział, jak zakapturzona postać stawia ciężkie kroki po bezkresnej pustyni. Jak kieruje nim nienawiść i żądza zemsty, tak silna, że uratowała go nawet od śmierci.
Gdy Obi-Wan otrząsnął się z transu, nie czuł paniki. Nie obawiał się nadchodzącego starcia. Już dawno powierzył swój los Mocy. Jednak cokolwiek by się stało, nie pozwoli, aby Maul stał się zagrożeniem dla Luke'a.
Pozostało mu więc czekać na niego. Wiedział, że się zjawi, to była tylko kwestia kilku godzin, zanim Maul go odnajdzie wśród tego pustkowia, a nie znajdzie go tak łatwo.
Zmierzch zbliżał się małymi krokami. Takimi samymi, jak i były Sith, który ogarnięty szaleństwem i rządzą zemsty za cierpienie, zapewnione przez Obi-Wana powoli nadchodził. Mistrz Jedi wyczuwał jego mroczną aurę w Mocy. Czuł jego napędzaną nienawiścią siłę, którą uznawał jedynie za zgubną.
Obserwował w zamyśleniu horyzont, wiedząc, że nadchodzi czas. Ostateczne starcie, które raz na zawsze zakończy ich wspólną drogę, zbliżało się nieubłaganie. Próbował wyciszyć swój umysł, ale okazało się to bezskuteczne, gdy usłyszał głos Ahsoki, wytrącający go ze skupienia. Porzucił medytację, wykorzystując okazję do porozmawiania z togrutanką.
— Mistrzu Obi-Wanie, od kilku dni odczuwam zakłócenia w Mocy — poinformowała go, zaniepokojona.
— Tak, też je wyczuwam — przerwał jej od razu, znowu zapatrując się w horyzont. Ahsoka podążyła za jego wzrokiem, ale nie zobaczyła niczego, co mogłoby przykuć jej uwagę.
— Coś złego się zbliża, ale nie potrafię tego rozpoznać — wyjaśniła mu nieporadnie. Wciąż nie ufała swojemu instynktowi, ale musiała podzielić się swoimi obawami z Kenobim.
On jedynie pokiwał w zamyśleniu głową. Pogładził swoją brodę, starając się dostrzec w Mocy przyszłość. Wizja jednak była zamglona, niewyraźna, a przyczyną tego był nadciągający Mrok, który musiał pokonać. Może wtedy odzyska jasność umysłu.
Ahsoka czekała cierpliwie na jego słowa, na jakąkolwiek radę. Została jedynie obdarzona przenikliwym spojrzeniem, kiedy Obi-Wan położył jej dłoń na ramieniu.
— Muszę się z nim zmierzyć — oświadczył tajemniczo.
— Z kim? Z Anakinem? — zapytała zbita z tropu. Spojrzała mu w oczy i wtedy uzmysłowiła sobie, że nie chodziło o jej byłego mistrza. — Maul...
Przytaknął jej ledwie zauważalnie.
— Pomogę ci, razem go pokonamy! — zaproponowała z entuzjazmem. Sama myśl, że w końcu będzie mogła coś zrobić, wprawiała ją w bojowy nastrój.
— Nie, Ahsoko — odparł twardo i stanowczo, a widząc jej gotowość do walki, postanowił ostudzić jej zapał i przejęcie. — Muszę to zrobić sam.
Ahsoka skrzyżowała ręce na piersi, niezbyt zadowolona, że Obi-Wan odtrąca jej pomoc. Przecież razem na pewno uda im się go zaskoczyć i pokonać, wątpiła, że Maul spodziewa jej się tutaj. We dwójkę mieli większe szanse, by pozbyć się byłego Sitha raz na zawsze.
— Proszę, abyś udała się po zapasy — kontynuował, lekceważąc jej narastające oburzenie. — Tylko uważaj na ludzi pustyni.
— To ty uważaj na tego potwora — poprosiła zatroskana. Czuła się źle, zostawiając go samego, ale najwyraźniej Obi-Wan naprawdę chciał się z nim zmierzyć sam. — Niech Moc będzie z tobą...
CZYTASZ
YOU WERE MY MASTER | star wars | ✓
FanficHOW DID US AGAINST WORLD BECOME ME AGAINST YOU? Podczas gdy wszechświat trawi okrutna i przedłużająca się wojna, Anakin Skywalker podejmuje się zdrady na Zakonie Jedi. W desperackim akcie przejęcia rządów Galaktyki zabija Dartha Sidiousa, Sitha, odp...