📱SMS 37📱 (16+)

15.4K 789 421
                                    

16+

(Nie to jeszcze nie 18+ 😜)

Byłem lekko zdenerwowany swoją wizytą u Dylana, ale tylko dlatego, że miałem zostać u niego na noc. Oczywiście wiedziałem, że nie mam się czym denerwować. Przecież będzie tak jak zawsze. Poprzytulamy się, pocałujemy i tyle. To że ostatnio nam odbiło, nie znaczy, że teraz też.

Złapałem głęboki wdech gdy przyszła wiadomość od szatyna.

Dylan❤: Puk Puk 😘❤

Mimo wszystko uśmiechnąłem się lekko, a potem mój uśmiech rozszerzył się znacznie gdy otworzyłem drzwi i zobaczyłem swojego chłopaka.

- Hej, gotowy? - zapytał, całując mnie przelotnie w usta.

- Tak, kotku. - powiedziałem, podając mu torbę - To ja idę, mamo! - krzyknąłem w głąb domu.

- Pa, skarbie! - usłyszałem tylko, więc zamknąłem drzwi aby mamie się nie przypomniało by powiedzieć "Bądź grzeczny" czy coś jeszcze bardziej obciachowego.

Po chwili siedziałem już koło Dylana w samochodzie i spoglądałem to na szatyna, to na okolicę za oknem, ale nie oszukując...najbardziej spoglądałem na szatyna.

- Brad dziś pisał do mnie, że Minho do niego przychodzi. Mam nadzieję, że się ze sobą prześpią. - odezwał się Dylan.

- No wiesz?! Może niech lepiej najpierw zaczną ze sobą chodzić? - upomniałem.

- Ale u nich można dokładnie wyczuć to napięcie. Mówię ci! Jak nic się ze sobą prześpią! Jak nie dziś to wkrótce! - zapewniał szatyn.

- A co jeśli Minho nie jest gejem? Pomyślałeś o tym? - zapytałem.

- Pffff! Ostatnio w szatni patrzył się na tyłek Brada! - wytknął.

- I co z tego? To nie znaczy zaraz, że wiesz...- westchnąłem.

- Zakład? Brad i Minho prześpią się ze sobą w ciągu dwóch tygodni. - powiedział z pewnością w głosie.

- Dobra! - zgodziłem się - O co? - spytałem.

- Hmmm...- zamruczał z zamyśleniem - Jak wygram to cię zmacam, a jak przegram to ty zmacasz mnie. - wzruszył ramionami z uśmiechem.

Przewróciłem oczami.

- A na serio? - zachichotałem.

- Ale...- zaczął z udawanym smutkiem - To było na serio. - powiedział, robiąc słodką minkę, co sprawiło, że zaśmiałem się głośniej - Uwielbiam twój śmiech. - wyszeptał, również unosząc swoje kąciki ust w górę.

Jak go tu nie kochać...

* * *

Nie wiem jak to się stało...Zawsze byłem poważny, a raczej się starałem taki być.

Więc jak do cholery to się stało, że biegałem po całym domu, dławiąc się ze śmiechu i próbując schować się przed Dylanem, który mnie gonił?

Zachowywaliśmy się jak dzieci!

Po jakimś czasie gdy szatyn mnie znalazł, musiałem dać mu słodkiego buziaka w nagrodę, co bardzo mi się podobało.

Teraz leżeliśmy na łóżku i śmieliśmy się ze starych zdjęć na telefonie Dylana. Na dworze było już ciemno, ale za cholerę nie chciało mi się spać.

- Nie wierzę...- próbowałem powstrzymać wybuch śmiechu - Minho farbował się kiedyś na blond? - nadal nie mogłem patrzeć się na stare zdjęcie koreańczyka bez głośnego chichotu.

You Have Message (Dylmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz