- To może jeszcze jedne? - spytał Dylan, robiąc słodką, proszącą minkę.
- Mówiłeś to dziesięć zdjęć temu. - przypomniałem.
Leżeliśmy blisko obok siebie. Nasze policzki stykały się ze sobą, a my patrzyliśmy w ekran telefonu, który szatyn trzymał wysoko nad nami w wyciągniętej ręce.
- Ale nie mam jeszcze takiego na którym cię całuję! - stwierdził.
Od razu serce zaczęło walić mi w piersi i poczułem jak robi mi się gorąco.
- Em...- odsunąłem trochę głowę i spojrzałem niepewnie w bok, na Dylana.
On też na mnie patrzył. Nasze twarze dzieliło zaledwie parę centymetrów. Nagle szatyn przysunął się bliżej i musnął delikatnie wargami moje. Przeszedł mnie dreszcz. Chłopak znajdował się tak strasznie blisko i patrzył mi w oczy. Gdybym przesunął głowę do przodu tylko odrobinkę, nasze usta znów by się spotkały i przez tą myśl, całe moje ciało dosłownie płonęło.
- Zapomniałem zrobić zdjęcia, wiec...- powiedział Dylan i znów złączył nasze usta.
Myślałem, że zaraz się rozpłynę. Szatyn coraz śmielej pocierał wargami o moje. Cieszyłem się, że leżę, bo inaczej bym się przewrócił, albo co gorsza zemdlał i to chyba z pięć razy!
Chłopak ostatni raz musnął moje usta, po czym zajrzał mi głęboko w oczy.
- Z-zrobiłeś to z-zdjęcie? - wyszeptałem cichutko.
- Em...- Dylan uśmiechnął się cwaniacko - Chyba trzeba będzie to powtórzyć, bo wiesz...rozpraszasz mnie, skarbie. - wyznał wesoło.
- Dylan...- westchnąłem, chciałem jeszcze coś powiedzieć, ale szatyn skutecznie uniemożliwił mi to, ponownie mnie całując.
Już nie mogłem się powstrzymać i westchnąłem z przyjemności prosto w jego usta. To go chyba tylko zachęciło, bo zaraz potem przywarł do moich warg bardziej. Nie wierzyłem, że to dzieje się naprawdę! Przecież to Dylan! TEN Dylan! Popularny Dylan! A ja? Ja jestem tylko zwykłą szarą myszką!
- Dylan...- wyszeptałem, gdy chłopak oderwał się od moich ust - Zrób już to zdjęcie. - nakazałem.
- No wiesz, musi wyjść perfekcyjne, wiec trzeba trochę poćwiczyć i...- zaczął.
- Oddawaj ten telefon! - powiedziałem, chcąc zabrać mu urządzenie.
Dylan zachichotał melodyjnie i zaczął się ze mną szarpać na żarty. Również od czasu do czasu chichotałem. Szatyn złapał mnie za nadgarstki i umiejscowił moje ręce nad moją głową.
- I co teraz? Hmm? - spytał, uśmiechając się szeroko.
- Mam twój telefon. - powiedziałem z dumą, machając dłonią, w której trzymałem urządzenie, na tyle na ile pozwalały mi ograniczone ruchy przez zacisniętą rękę Dylana na moim nadgarstku.
Szatyn zrobił śmiesznie poważną minę, na co zachichotałem.
Zaczynałem robić się coraz bardziej rozluźniony w jego towarzystwie.
- Ty spryciarzu! - wykrzyczał i zaraz potem uśmiechnął się wesoło.
Mógłbym patrzeć na jego uśmiech codziennie przez całe życie.
Dylan puścił moje ręce i znów położył się obok mnie, odwracając twarz w moją stronę.
- Okej, w takim razie ty cykaj fotkę. - oznajmił, po czym przysunął się jeszcze bliżej.
Poczułem jego ciepły oddech na ustach. Zmusiłem umysł do pracy i wyciągnąłem rękę z telefonem przed siebie, uprzednio odpalając aparat. Na tę czynność, Dylan uśmiechnął się niezwykle pięknie.
CZYTASZ
You Have Message (Dylmas)
FanficPisane w roku: 2017 Nieznany Numer: Oj tam, wydało się, że jesteś gejem i co z tego? Ja jestem jak najbardziej z tego faktu zadowolony 😏 Tommy: Niech zgadnę. Wziąłeś mój numer od cholera wie kogo, a teraz piszesz i udajesz, że się do mnie podwalasz...