📱SMS 39📱

10.2K 761 246
                                    

TRZECI ROZDZIAŁ NA DZIŚ (A JEDNAK!!!)

Perspektywa: MINHO

Opierałem się o jedną z szafek na korytarzu i obserwowałem tłum ludzi. Niektórzy stali w miejscu, inni przechodzili w tą i z powrotem. Nagle zatrzymałem wzrok na Bradzie. Rozmawiał i śmiał się wesoło z Chrisem.

Nie rozumiem tego, że nadal się do mnie nie odzywał...

Przecież przepraszałem go z milion razy!

Było mi przykro, że straciłem przyjaciela i nawet nie wiem dlaczego. Brad stwierdził, że mnie nie potrzebuję i nie wiem czemu, ale gdy sobie o tym przypominałem, czułem lekkie kłucie w sercu.

- Hej, Minho! Masz chwilę? - podbiegł do mnie Dylan.

- Mam. - odrzekłem - A gdzie twoja księżniczka, złamasie? - zaśmiałem się, myśląc o Tommym.

- Siedzi i uczy się do testu. Stwierdził, że go rozpraszam i żebym zajął się czymś innym. - wzruszył ramionami z uśmiechem - Poczekaj tutaj! - powiedział szybko i podszedł do Brada i Chrisa.

Zdziwiony, zrobiłem jak kazał i zostałem na miejscu.

Po chwili Dylan wrócił z Bradem, który ustał trochę z tyłu jak najdalej mnie.

Znowu poczułem ten głupi uścisk w żołądku.

- Szybko, Dyl. Nie mam całego dnia. Co chciałeś nam pokazać? - pospieszał go Brad, a ja za bardzo nie wiedziałem o co chodzi.

Spojrzałem na Dylana pytająco.

- Chodźcie za mną. Znalazłem coś w...schowku woźnego. Pękniecie ze śmiechu! - mówił szybko, ale mimo wszystko go zrozumiałem.

- A czemu pokazujesz to tylko nam? - spytałem.

- Bo...emm...reszta to już widziała. - odparł.

- Aha? - spojrzałem na Brada, który przewrócił oczami.

- Co to takiego? Woźny zostawił tam jakąś obciachową bieliznę swojej żony? - prychnął Brad pod nosem, a ja ledwo powstrzymałem śmiech.

Tęskniłem za nim...

- Sami zobaczcie! - oznajmił wesoło Dylan, otwierając drzwi od schowka woźnego.

Zapaliłem światło w malutkim pomieszczeniu. Widziałem tam tylko miotły, mopy, środki czyszczące, kubełki, jakieś szmaty do podłogi i stare radio.

- I co? - zdziwił się Brad.

- No...musicie tam wejść aby to zobaczyć. - podpowiedział Dyl.

Brad westchnął cicho i wszedł do małego pomieszczenia. Obrócił się wokół własnej osi i rozłożył ręce, patrząc pytająco na Dylana.

Nie zdążyłem nic zrobić gdy zostałem popchnięty na Brada, a za sobą usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi i zgrzyt zamka.

- Odczep się! - warknął Brad i odepchnął mnie od siebie, chociaż to było niemożliwe przez małą przestrzeń pomieszczenia.

- Uspokój się, złamasie! - powiedziałem, kładąc mu ręce na ramiona.

Nasze oczy się spotkały i znów poczułem te dziwne uczucie w żołądku.

Szybko odwróciłem wzrok i zabrałem swoje ręce.

- Bardzo śmieszne, Dyl! Możesz już otworzyć! - wykrzyczał Brad, waląc pięścią w drzwi.

- Chyba po prostu chciał abyśmy się pogodzili. - wzruszyłem ramionami.

- Nie chcę się z tobą godzić! - uparł się przy czym zrobił naburmuszoną minę od której zawsze miękkłem.

You Have Message (Dylmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz