-Mad zaczekaj! Czy ja dobrze zrozumiałem? Mad!
-Co się stało braciszku, że w końcu wyszedłeś z pokoju? Ta dziewczyna musi mieć na Ciebie duży wpływ
-Ehhhh... Czemu pozwoliłaś jej wyjść? Muszę z nią porozmawiać! Ona mnie kocha! HAHAHA! W końcu!
-Czyżby Simpson miał nową dziewczynę? A co na to twoi przyjaciele?
-Uwielbiają ją!
-Co na to fanki?
-Powinny chcieć mojego szczęścia.
-Co na to Joe?
-O PURWA!
***
-
Siema Joe!
-Bradley? Co Ty tu tak wcześnie robisz? Pierwszy raz się nie spóźniłeś!
-Joe... Bo ja muszę z Tobą porozmawiać...
-Mam się bać? Ale nie odchodzisz z zespołu, prawda?
-Nie nie. Ja po prostu chciałem się spytać co byś zrobił gdyby Tristan nie miał dziewczyny modelki tylko zwykłą dziewczynę, znaczy niezwykłą, ale nie sławną.
-Ale Tristan nadal jest z Anastasią?
-Tak tak. Z tego co mi wiadomo to tak.
-To dobrze.
-Wszyscy się cieszą, że Tris jest z Anastasią, ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie
-No wiesz Bradley... Dopiero zaczynacie... Lepiej mieć sławne dziewczyny... Będzie większy rozgłos...
-Ale jak obydwoje są w sobie zakochani?
-Masz niesamowity talent Brad. Nie zmarnuj swojej szansy dla jakiejś dziewczyny.
***
Nie lubię poniedziałków... Mam nadzieję, że przynajmniej dzisiaj już przyjdzie Bradley...
-Cześć Con!
-Hej Mad! Co tam?
-Dobrze nie wiesz czy Brad przyjdzie dzisiaj do szkoły?
-Czekaj... Słyszysz to?
-Jak mogłeś mi to zrobić Simpson?! Dlaczego ze mną zerwałeś?!
-Auć! Ała! Camila przestań!
-Chyba już przyszedł i Camila go dopadła
-Hahaha biedny Bradley... Ale w sumie nie zaszkodzi mu.
-Masz rację, dobrze mu to zrobi [Connor]
-Ale Camila ma twardą torebkę... Mad cześć! Co tam u Ciebie? [Bradley]
-A wszystko dobrze. Tak jakoś lepiej niż w poprzednim tygodniu.
Patrzyliśmy sobie w oczy. On ma takie piękne oczy. Zakochałam się w nim tak bardzo.
-Halo Gołąbeczki! Też tu jestem!
-Przepraszamy Connor
-Con... Bracie... Jakbyś tak mógł sprawdzić czy nie ma Cię gdzieś indziej.
-Tak rozumiem... Idę do klasy, a Wy tu się migdalcie.
-Dzięki Connor! Odwdzięcze Ci się!
Staliśmy tak razem z Bradley'em i patrzyliśmy na siebie i nawet nie zauważyliśmy kiedy zadzwonił dzwonek na lekcję.
-Proszę, proszę! A państwo się nie wybierają na lekcję?!
-Tak idziemy Panie Dyrektorze! Po prostu wpadło mi coś do oka i Mad próbowała to wyciągnąć.
-Tak Simpson. Na pewno! Ja już wiem co w trawie piszczy. Idźcie na lekcję, albo zostaniecie po lekcjach!
-Tak jest Panie Dyrektorze!- powiedzieliśmy chórem
Po lekcjach poszliśmy z Bradem na spacer do parku. Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy. Dużo rozmawialiśmy. O wszystkim.
-Mad...-pogładził mnie po policzku-Bo ja kocham Cię Mad... Zakochałem się w Tobie odkąd pierwszy raz Cię zobaczyłem... Temu zgłosiłem się, żeby Cię oprowadzać po szkole, dlatego nie chciałem, żebyś szła na imprezę do Alberto. Z każdym dniem podobałaś mi się bardziej.
-Bradley Ty sieroto! Też Cię kocham!
CZYTASZ
Are You Crazy?
Fanfiction-Kim jesteś żebyś mi mówił co mam robić?! -Twoim przyszłym mężem -No chyba nie -O ile zakład?