Prolog.

16.1K 777 46
                                    

Tom Riddle nigdy nie był zbyt sympatycznym dzieckiem. Zazwyczaj trzymał się na uboczu dlaczego? Nigdy nie chciał przyjaciela, zawsze uważał, że nie jest mu potrzebny. Gdy dorastał w sierocińcu inne dzieci się nad nim znęcały, uważały go za słabszego. Cóż, myliły się. Tom Riddle był dzieckiem, którego nawet dorośli się obawiali. Odkrył w sobie coś, co nazywane jest magią i wykorzystał ją przeciwko swoim dręczycielom. Od tego pamiętnego wydarzenia, żadne dziecko nigdy już nie podniosło na niego ręki ani głosu. Wszyscy zostawiali go samego bojąc się, że chłopiec zrobi im krzywdę. Riddle nie miał współlokatora, zawsze mieszkał sam. Inni za bardzo się go obawiali, tak, nawet te dzieci, które były nowe i nie wiedziały o nim nic. Kiedy miał jedenaście lat jego życie się odmieniło. Pewien pan wytłumaczył mu, że jest czarodziejem. Tom zawsze wiedział, że umiał uprawiać magię, a wieść, że jest przyjęty do szkoły, gdzie wszyscy są magiczni wzbudziła w nim duże podekscytowanie. Jednak przez swój pierwszy rok nie znalazł sobie przyjaciela. Okazało się, że otaczała go banda idiotów. Więc postanowił założyć organizacje w najbliższym czasie. Mimo iż był to jego pierwszy rok w Hogwarcie to i tak wszyscy go szanowali. Nie raz pokazał innym, że nie jest ofiarą, nad którą można się znęcać. Tak więc Riddle zdobył uznanie swego domu i kilka znajomości.

Gdy wrócił do sierocińca został poinformowany przez Panią Cole, że ma współlokatora. Zdziwiony i nie zadowolony pokiwał tylko głową i podążył do pokoju.

 Wszedł i zamknął za sobą cicho drzwi. Jego rzeczy były na miejscu więc westchnął z ulgą. Podszedł do łóżka i położył przy nim kufer. Spojrzał na drugie łoże prosto w wyraziste zielone oczy, które zaparły mu dech w piersiach. Naprzeciw niego siedział mały chłopiec z bladą cerą i kruczoczarnymi przydługimi włosami. Na jego czole widniała niezwykła blizna w kształcie błyskawicy. Z dziwnym otępieniem Tom zauważył, że na jego twarzy widnieją ślady bicia. Sam chłopiec wydawał się przerażony jego milczeniem.

- Cześć - Przywitał się miękko - Nazywam się Tom Riddle.

- Harry Potter... - Wyszeptał i uciekł spojrzeniem w bok, wywołując u Riddle'a dziwne uczucie złości, którego nie mógł rozgryźć.


Prawdziwa Rzeczywistość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz