*Chloé*
Po wyjściu Adriena rozpłakałam się jeszcze bardziej. Myślałam, że Nath nie przejmie się moim ojcem, jednak myliłam się. Może pomyliłam się też co do niego? Moje rozmyślania przerwało pukanie. Zdziwiona podeszłam do drzwi, a pod nimi leżała koperta. Niemożliwe, aby listonosz przyszedł tak późno. Drżącymi rękoma wzięłam kopertę. Okazała się być od Nathaniela. W mojej głowie zaczęły kłębić się myśli, o co może chodzić. Może chce ze mną zerwać? Góra papieru okazała się być rozerwana, ktoś to otworzył? Nie zastanawiając się dalej, wyjęłam zawartość. W środku znalazłam tylko jedną kartkę papieru, był na niej narysowany prześliczny, a zarazem okropnie smutny i dołujący, rysunek. Dlaczego Nath mi go dał? Czy chciał mi coś przekazać? Czy to ja miałam być tą kobietą z obrazu?
*Nathaniel*
Nie chciałem płakać, nie mogłem, zbyt wiele już się stało. Ona i Adrien byli razem, mogłem się tego spodziewać. Obydwoje byli bogaci i z wyższej półki. Jak w ogóle mogłem myśleć, że nasz "związek" potrwa co najmniej miesiąc. Chyba zerwaliśmy. Sięgnąłem po telefon i napisałem do niej :
A więc już wybrałaś :)
Zmieniłem także nazwę kontaktu na "Ona". Bałem się, jak przetrwam jutrzejszy dzień w szkole.
****
Cały ranek byłem nieobecny duchem, bo ciałem przyszedłem do szkoły. Nic do mnie nie docierało. Minęła pierwsza lekcja i druga, aż w końcu nadszedł czas na drugie śniadanie. Cała klasa udała się do stołówki, ja także. Nie rozmawiałem Z Chloé, a ona rzucała mi tylko smutne spojrzenia. Jednak cały czas miała obok siebie Adriena. Na stołówce musiałem usiąść niedaleko nich, bo niestety nie było wolnych miejsc. Gdy kończyłem moją lasagne, Adrien wstał od stołu. Niefortunnie coś wypadło mu z kieszeni, podniosłem to i ujrzałem mój list do Chloe. Skąd on go ma?
— Adrien! To twoje? — zapytałem lekko zdenerwowany.
— Taak, dzięki — odparł zmieszany.
— Nie, chyba jednak... — zacząłem, ale przerwała mi Chloé.
— A co to jest? List? — zdziwiła się i wzięła go z rąk Adriena.
— T-tak, bo ja napisałem go dla ciebie — wyznał chłopak, a ja nie wierzyłem własnym uszom.
Dziewczyna czytając list parę razy uśmiechnęła się i prawie uroniła łzy. Spodobał jej się, jednak ona nie wiedziała, że jest ode mnie. Zanim zdążyłem coś powiedzieć, ona zawiesiła się na szyi chłopaka i podziękowała.
Nic tu po mnie, zabrałem swoje rzeczy i wyniosłem się stamtąd. Niech szczęśliwi świętują swój związek, a Adrien niech tryumfuje. Ja nie zasłużyłem na nic.
Jestem przecież tylko zwykłym rudy chłopakiem, który wychował się w biednej rodzinie. Po szkole pewnie będę pracował w jakiejś kawiarni do końca swojego życia.
Na kolejnych lekcjach byłem obojętny na to, co dzieje się wokół mnie. Gdy nauczycielka coś do mnie mówiła, ignorowałem ją i właśnie z tego powodu byłem u dyrektora. Tam dostałem kazanie i, o dziwo, mogłem iść do domu. Nie wiem z jakiego powodu, bo nie słuchałem.
W domu rzuciłem się na łóżko i zasnąłem. Byłem bezsilny, jak zawsze zresztą. Nic nie znaczę dla rodziny, nie mam przyjaciół i teraz też nie mam dziewczyny.
Dzięki, życie.
CZYTASZ
Kto tu jest Gwiazdą?
FanfictionNathaniel Kurtzberg - lat 15, nastolatek interesujący się rysowaniem; nieśmiały; małomówny; przyjaciele: brak; rodzice: oboje; rodzeństwo: młodsza siostra; aspołeczny. Chloe Bourgeois - lat 15, nastolatka interesująca się modą i denerwowaniem innym;...