Dwa tygodnie później
– Kiedy zamierzasz powiedzieć o tym twojej mamie? – Justin zapytał, sprawiając, że przed wypowiedzeniem jakichkolwiek słów musiałam przełknąć ślinę.
– N-nie wiem.
– Obawiasz się tego, co sobie pomyśli, prawda?
Pokiwałam twierdząco głową.
– Prawdopodobnie zostanę wyrzucona z domu, czy coś w tym stylu.
– To okropne. – powiedział Justin z szeroko otwartymi powiekami.
Wzruszyłam ramionami, nie przerywając bujania się na huśtawce. Ostatnio często odwiedzaliśmy ten park z Justinem, rozmawiając o wszystkim i o niczym. W tej chwili spokojnie mogę go nazwać moim najlepszym przyjacielem. Ally i ja w zasadzie nie miałyśmy zbyt dobrych stosunków od incydentu, który był dwa tygodnie temu. Nie, żeby szła w parze przy tym wielka kłótnia, lecz po prostu nie było już tak samo, jak wcześniej. Może wszystko się rozwiąże w swoim czasie, kiedy będę gotowa powiedzieć jej o tym, że zaszłam w ciążę.
Wpatrywałam się w pierścionek obietnicy i lekko się uśmiechnęłam, kiedy zaiskrzył w świetle słońca. Kolejne pytanie wypełniło moje myśli, więc spojrzałam na Justina. On również spoglądał na swoją obrączkę.
– Powiedziałeś już swojej rodzinie? – zapytałam. Spojrzał na mnie w górę.
– O czym miałem im powiedzieć?
– O tym, że jestem w ciąży? – Zmarszczył brwi i opuścił wzrok na swoje stopy.
– Nie.
– A jakie jest twoje wytłumaczenie?
– Stres. Słuchaj, moim rodzicom przytrafiło się dokładnie to samo i się rozeszli. Jestem przerażony, że popełnię ten sam błąd, tylko że to będzie nasze dziecko.
Siedziałam tam, myśląc nad jego słowami. Miał rację, Justin i ja nie byliśmy razem. To oznacza, że nasze dziecko będzie się wychowywało w rozbitej rodzinie, będąc z przypadku...
– Ale nawet się nie umawialiśmy...
– Tak.
– Jestem taką dziwką. – wyszeptałam, nie chcąc, aby łzy wydostały się spod moich powiek.
Justin szybko podbiegł do mnie, zatrzymując się naprzeciw mnie. Objął swoimi dłońmi moje policzki, wycierając z nich łzy, które zdążyły się wydostać. Przytulił mnie, zanim się odsunął, a jego oczy wpatrywały się głęboko w moje.
– Daleko ci do niej. – Uśmiechnął się. – Poza tym, dziwki nie mają problemów z zaufaniem.
– Mają. Dlatego są takie niepewne i nie szanują własnego ciała... – Zachichotał.
– Ale ty nigdy nie obściskiwałabyś się z facetem, którego ledwo znasz... Prawda?
– Zrobiłam to z tobą... – powiedziałam szeptem, a kolejna łza poleciała wzdłuż mojego policzka.
– Znasz mnie. Nawet zdecydowałaś się mnie znienawidzić, po prostu alkohol sprawił, że zrobiłaś coś, czego teraz żałujesz.
– Niczego nie żałuję. – powiedziałam na głos, nie myśląc, zanim wymsknęło mi się z ust, sprawiając, że rozszerzył szeroko oczy.
Jego dłonie zjechały z mojej twarzy na ramiona, które lekko ścisnął i spojrzał na mnie oniemiały. Nie powinnam tego powiedzieć, nawet tego nie przemyślałam! Pewnie podświadomość mi podsunęła tę myśl, ponieważ nigdy o tym nie wspominałam. Przenigdy.
– N-nie żałujesz tego?
Posłałam mu półuśmiech.
– Nie. Jeśli miałabym popełnić ten błąd z jakąkolwiek osobą, to cieszę się, że byłeś nią ty.
Obserwowałam, jak powoli zamyka powieki, wręcz spoglądając na mnie spod swoich rzęs. Przysunął się do mnie bliżej i już miałam pewność, co zamierza zrobić. Nie całowaliśmy się od wieczoru na wzgórzu, a od tego czasu mieliśmy zostać jedynie przyjaciółmi. Niczego więcej nie próbował, skupił się głównie na naszej przyjaźni i pozbycia się moich problemów z zaufaniem. Oczywiście w jakimś stopniu działało, lecz to jest powolny proces.
Również przybliżyłam się do niego, chcąc tylko poczuć jego miękkie usta na swoich. Te pocałunki niewiele znaczyły, lecz wyzwalały wszelkie tlące się w nas emocje i chciałam ponownie go pocałować. Lekki uśmiech zagościł na jego ustach, kiedy zdał sobie sprawę, że też się do niego zbliżam.
Mogłam poczuć jego oddech, był równomierny, pachniał jak zawsze miętą. Nasze usta powoli zetknęły się ze sobą; uczucie było nie do opisania. Pocałunek nie trwał zbyt długo, odsunęłam się pierwsza, nie chcąc dać się ponieść chwili. Uśmiechał się, a jego wzrok odnalazł mój.
– Jak bardzo dziwne jest to, że całuję mojego najlepszego przyjaciela? – wymamrotałam. Zaśmiał się.
– Teraz jestem twoim najlepszym przyjacielem, tak?
Pokiwałam głową.
– Zdecydowanie. Widzimy się cały czas...
– Nie widujemy się w szkole.
– Nie chcę, aby ludzie zaczęli coś podejrzewać. Tak właśnie powstają plotki. – Zmarszczył na mnie brwi.
– Nie cierpię patrzeć, jak jesz sama.
– Mi to nie przeszkadza. – zachichotałam. – Będę rozmawiać ze swoją sałatką.
– Ale z ciebie mięczak.
– Wiem. – Zaczęłam się śmiać, trącając go łokciem.
***
Dwie sprawy zagwoździły się w moim mózgu na dobre. Pierwsza: byłam w ciąży i nie miałam pojęcia, jak przekazać niektórym tę wiadomość. Druga: Całuję się ze swoim najlepszym przyjacielem.
Całowanie się z Justinem, jako moim przyjacielem nie było normalnie, wiedziałam o tym. Nikt tak nie robił, jeśli nie byli 'przyjaciółmi z korzyściami', lecz to nas nie dotyczyło. Nie sądzę, nawet uwzględniając problemy z zaufaniem, zajście w ciążę i zaprzyjaźnienie się z kimś wcześniej znienawidzonym, któremu dodatkowo się bardzo podobasz. Nie, nie polubiłam go, prawda?
Ponadto przerażała mnie ta ciąża. Za osiem miesięcy miałam urodzić malutkie dziecko, którym będę musiała się opiekować przez następne osiemnaście lat. Sama nawet nie mam osiemnastu lat! Nie sądzę, że moja mama będzie z tego zadowolona. Strasznie bałam się tego, że po usłyszeniu tego wyrzuci mnie z domu. Wiedziałam, że jeśli powiem o wszystkim Ally, to wystraszy się, podekscytuję, po czym postara się mnie zrozumieć i pomóc. Lecz kto wie, ile będzie mogła znieść. Nie byłam gotowa, aby o tym komukolwiek powiedzieć, przynajmniej nie jeszcze przez dłuższą chwilę. Wystarczająco długą, aby mama nie wymusiła na mnie aborcji. Szczerze, w tajemnicy chciałam tego dziecka.
_______
Witam was serdecznie 💘 Co sądzicie? Koniecznie piszcie w komentarzach!Nasza Sasha i Justin się powoli rozkręcają. Miejmy nadzieję, że coś z tego wyjdzie😍 Kolejny już niedługo!
Zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek🌟
CZYTASZ
Trust Issues // tłumaczeniePL
FanfictionSasha Skies przeżywała złamania serca przez chłopców, w których myślała, że była zakochana. Po odrzuceniu przez jednego z nich na balu, przyrzekła sobie, że nigdy nie pozwoli żadnemu chłopakowi zawładnąć jej uczuciami, aż do ukończenia liceum. Zmien...