German siedział właśnie w jadalni i czytał jakieś dokumenty do pracy. Wtedy podeszła do niego Violetta.
V: Cześć tato.
G: No cześć Violetta.
Violetta patrzyła chwilę na ojca. German czując na sobie jej spojrzenie bardzo się zdziwił. Już nie pamiętał, kiedy jego córka tak intensywnie mu się przyglądała. To było chyba jeszcze w przedszkolu. Położył dokumenty i też spojrzał na córkę.
G: Coś się stało?
V: Właściwie tak. Chciałabym z tobą porozmawiać.
German zamarł i poczuł jak zbliża mu się stan przedzawałowy. Najchętniej chwyciłby się za serce, ale nigdy nie umiał zapamiętać po której jest stronie. Violetta przysiadła się do niego. W głowie Germana pojawiło się tysiące różnych scenariuszy.
G: Violetta... Czy to chodzi o Leona? Czy on ci coś zrobił? Jakaś krzywdę?
V: Co? Tato o czym ty w ogóle mówisz? Tu nie chodzi o Leona.
German w duchu odetchnął z ulgą. Jednak nie musiał na razie dostać zawału.
G: Więc o co chodzi?
V: Chciałam z tobą porozmawiać o wakacjach.
G: O jakich znowu wakacjach? W środku roku?
Violetta wywróciła oczami.
V: Przecież są ferie. Poza tym ty i Angie też chcieliście gdzieś jechać.
G: Tak. Niestety nie pojedziemy do Germanii. Nie wiem co ta Angie sobie myśli, że mi sugeruje, że nie umiem poprawnie czytać nazw krajów.
V: A może zamiast jechać do fikcyjnych krajów pójdziemy na wieś do Stevena?
G: Germania istnieje. Pewnie ci ludzie czekają aż ich zbawię.
V: No zbaw ich ale co powiesz na to żeby najpierw pojechać na wakacje u Stevena?
G: To w sumie nie jest taki zły pomysł. Dawno się nie widzieliśmy. Pewnie się ucieszą. Jeszcze dziś zadzwonię do Harry'ego.
V: Właśnie chodzi o to, że chciałabym zrobić Stevenowi niespodziankę. Mógłbyś nie informować wujostwa, że przyjedziemy?
German zamyślił się.
G: No nie wiem Violetta. Myślisz, że taka niezapowiedziana wizyta wypali?
V: No pewnie. Już widzę uśmiech Stevena gdy nas zobaczy. A i tato byłabym zapomniała. Chciałabym zabrać moich przyjaciół. Wiesz stara ekipa z 8 sezonu. Nie możemy pojechać bez nich.
German skrzywił się.
G: Musimy jechać wszyscy?
V: Oj tato no nie daj się prosić. To też przyjaciele Stevena.
G: No dobrze. Niech ci będzie Violetta.
V: Jej! Dziękuję! Kocham cię tato!
Violetta przytuliła Germana, a ten się od razu ucieszył jak głupi. Z kuchni wyszła Angie.
A: O a co się tutaj dzieje?
V: Jedziemy na wakacje do Stevena! Czy to nie wspaniałe?
A: Oooo. Wakacje u Stevena?
Angie spojrzała na Germana, który szczerzył się jak głupi patrząc na córkę.
A: Nie przypominam sobie German, żebyśmy ustalali takie rzeczy.
V: Bo dopiero ja to zaproponowałam. Chciałam znowu zabrać moich przyjaciół. To będą niesamowite wakacje!
A: Na pewno.
V: To ja idę zadzwonić!
Violetta pobiegła do salonu. Z schodów schodził właśnie Federico z Juliet.
Jul: Z czego się cieszymy?
V: Jedziemy do Stevena na wieś.
Fe: Twój ojciec się zgodził?
V: Tak. Za parę dni jedziemy. Teraz wystarczy jeszcze przekonać do wyjazdu Francescę.
Fe: Życzę powodzenia.
V: Przyda się.
Jul: Jedziemy na wieś? Do krówek?
Federico zamyślił się i w głowie od razu pojawił mu się obraz Gwen. Już nie mógł się doczekać aż ją znowu zobaczy.
V: Steven ma pełno krów. Będziesz miała co robić Juliet. To ja idę zadzwonić do reszty.
Violetta pobiegła na górę.
Jul: Federico, a my już byliśmy na tej wsi?
Fe: Tak, ale wtedy byłaś malutka. Już nie pamiętasz.
Jul: A teraz jestem już duża!
Fe: Nawet się nie obejrzymy, a będziesz już tak duża jak Violetta.
Juliet uśmiechnęła się do Federica.
Fe: A teraz chodź zobaczymy co robią twoi rodzice.
Federico i Juliet poszli do jadalni.
Fe: Hej.
A: Cześć. Federico może ty mi powiesz co to za pomysł z tymi wakacjami u Stevena? Skąd taki pomysł u Violetty?
Fe: Przecież wszyscy wiemy jak Violetta uwielbia Stevena.
A: No tak. Ale można spędzić wakacje w dużo lepszych miejscach niż wieś.
G: Jeśli Violetta jest szczęśliwa, ja też jestem. Jedziemy na wieś i koniec kropka.
Jul: Mamusiu tam będą krówki!
A: Super. Federico mógłbyś przynieść dla Juliet witaminy? Jeszcze dzisiaj nie zjadła.
Fe: Jasne. Zaraz wracam.
Federico poszedł do kuchni. Juliet przyjrzała się swoim rodzicom.
G: Boże, ale Violetta była taka poważna, że myślałem, że zaraz mi powie że bierze ślub z Leonem. Dawno nie przeżyłem takiego koszmaru.
Jul: Jak ja będę tak duża jak Violetta to Federico będzie moim mężem.
Angie posłała Juliet rozbawione spojrzenie.
A: Ciebie jeszcze daleko do takich rzeczy kochanie. Jeszcze poznasz 100 takich Federiców.
G: Lepiej nie.
CZYTASZ
Violetta 13 Twister
FanfictionSEZON W TRAKCIE POPRAWY Violetta, by pocieszyć Francesce, która jest w depresji z powodu Diega proponuje znajomym wakacje. Za sprawą błyskotliwej Camili przyjaciele udaja się na wieś do Steveena. Na miejscu okazuje się, że nikt nie jest bezpieczny...