Hejka,
To odpowiedź na wyzwanie rzucone mi przez @NarutoUzumakiOficial
Słowa kluczowe: jezioro, niebieski koc, słońce, maki
Mam nadzieję że sprostałam Twoim oczekiwaniom 😜
Miłego czytania
(pisane na telefonie za wszelkie błędy z góry przepraszam)
Plaża niewielkiego jeziorka na obrzeżach miasta jak zawsze w letni, upalny sobotni dzień pękała w szwach. Przy brzegu głośno baraszkowały maluch,y rozchlapując wodę na wszystkie możliwe strony. Nie opodal nich, dumnie piętrzyły się zamki z piasku otoczone fosą, która poniekąd stawała się przyczyną ich zawalenia. Jednak maluchom to nie przeszkadzało, gdyż dzięki temu miały możliwość doskonalenia swoich technik.
Wszędzie, gdzie tylko się dało, leżały porozkładane koce i ręczniki a na nich wyeksponowane i nakremowane ciała. Trzeba przyznać, iż głównie były to kobiece ciała. Młode damy eksponowały wszelkie swoje walory w skąpych kostiumach bikini, zmysłowo nakładając kolejną porcję olejku czy kremu z filtrem zalotnie przy tym spoglądając znad przeciwsłonecznych okularów na męską część plażowiczów. Choć w zasadzie, ku ogromnej złości płci "mniej urodziwej" to wszystkie zerkały tylko na jednego.
Sasuke Uchiha jak zwykle siedział na wieży obserwacyjnej aby mieć dobry widok na całą tą hałaśliwą i w jego mniemaniu nieodpowiedzialną hałastrę. Plaża była nie za duża i kiedy najmował się tu do pracy jako ratownik miał nadzieję na spokojne spędzenie wakacji nad jeziorem bez trucia matki, że jest darmozjadem i obibokiem. W sumie przecież nie musiał pracować. Pieniędzy mieli jak lodu więc jaki był w tym sens? Ano rodzice chcieli aby ich młodszy syn nauczył się szacunku do pieniędzy oraz pracy ludzkich rąk. Nie wiele więc myśląc skończył kurs ratownika i marzył o spokojnych i leniwych dniach spędzonych nad jeziorem. Starzy zadowoleni a i on lubił spędzać czas nad wodą podziwiając piękne widoki. Gdyby wówczas wiedział jaki to będzie koszmar przemyślał by swoją decyzję dwa... nie, nawet trzy razy.
Przeklął kiedy to znowu jakaś wariatka wzywała pomocy. Nie mógł nie zareagować, jednak mocno go to wkurzało. Jakby każda dziewczyna na plaży nagle zapomniała jak się pływa kiedy to on stał na warcie. Po cholerę wogóle właziły do tej wody!! Najbardziej wkurzająca była pewna różowowłosa lalka, której brakowało nieco wyobraźni i udawała, że grozi jej niebezpieczeństwo kiedy znajdowała się na płyciźnie. Przewrócił oczami widząc, że to znowu ona się wydurnia. Najbardziej irytujące było to, że bał się iż przez takie wygłupy mógł zawieść w krytycznym momencie. Wyniósł ją z wody i z miną cierpiętnika powrócił na poprzednie miejsce. I tak przeszła pierwsza połowa tego piekielnego dnia. Słońce niemiłosiernie prażyło doprowadzając go wręcz do wrzenia. Stan irytacji podniósł się diametralnie kiedy na plażę wparował blond włosy chłopak i wydarł się na całe gardło
-Oto przybyłem! Naruto Uzumaki! Strzeżcie się ślicznotki, dattebayo!
Oczywiście wszystkie oczy zwróciły się na tego wariata. Dziewczyny prychnęły jedynie na jego słowa i powróciły do kokietowania swojego bożyszcza. No, może oprócz jednej brunetki o jasnych oczach siedzącej nieco na uboczu i z fascynacją wpatrującego się w nowo przybyłego.
- Już go nie lubię - przebiegło przez myśl Sasuke. Był zbyt głośny i irytujący jak na jego gust.
-Ej, ty! - wrzasnął Naruto podchodząc do wieżyczki.
Sasuke spojrzał na niego z ukosa. Naruto stanął w nonszalanckiej pozie z ręką na biodrze. Jego pomarańczowe spodenki aż raziły oczy a przerzucony przez ramię niebieski kocyk powiewał lekko na wietrze niby peleryna jakiegoś superbohatera. Błękitne oczy rzucały mu wyzwanie a wielki uśmiech wkurzał.
-Czego głąbie? - spytał oschle.
-Jak mnie nazwałeś? - wrzasnął na całą plaże. Oparł ręce na biodrach i pochylił się nieco do przodu wydymając, zaczerwienione niczym rosnące na okolicznych łąkach maki, policzki.
-Głąbem - spokojnie powtórzył Sasuke
-Nie daruję... - Naruto ruszył w stronę wieżyczki wdrapując się na górę.
Usta Sasuke wygięły się w kpiącym uśmieszku obserwując poczynania przybysza. Bawił się świetnie jego kosztem. Oj, jak dobrze się bawił. Chyba po raz pierwszy odkąd zaczął tu pracować cieszył się z podjętej decyzji.
-I co teraz młotku? - zapytał patrząc prosto w błękitne oczy.
Naruto chciał się zamachnąć i zetrzeć mu z twarzy ten uśmieszek, jednak jak tylko puścił się barierki stracił równowagę i zamiast pięścią, w usta Uchihy trafił swoimi wargami. Sasuke odruchowo złapał go za ramiona a po ciele przeszedł mu przyjemny dreszcz kumulujący się w kroczu.
Po plaży przetoczył się wrzask jakby z gardeł dzikich zwierząt. To cała żeńska grupa z mordem w oczach szykowała się do zlinczowania blondyna. Jak on śmiał całować ich Sasuske!!!
-Lepiej się zmywaj młotku - szepnął mu do ucha kiedy oderwali się od siebie - dokończymy to jak skończę pracę.
CZYTASZ
Ratownik (SasuNaru)
FanficW życiu wiele osób powie Ci, że czegoś nie zrobisz. Ty musisz stanąć i powiedzieć NO TO PATRZ!