Pov. Ty
Wypadło na Ciebie.
-Pytanie czy wyzwanie?-Zapytał się Ciebie Tom i uśmiechnął się złośliwie.
-Wyzwanie! -zaryzykowałaś. Lekko się zarumieniłaś i spojrzałaś na Tom'a. Wiedziałaś co będzie. Wymyśli coś głupiego. Co prawda nie upił się tak bardzo, ale dalej się bałaś. Shana spojrzała się na Ciebie współczując ci w duchu.
-Tylko nie przesadzaj... Proszę.-On się tylko zaśmiał.
-Znasz mnie. Co by tu... już wiem! Trzymaj się z Edd'em za rękę do końca gry.-Czarnooki wybuchł śmiechem.
-Powaliło Cię.-Powiedziałaś razem z Edd'em.
Nic do niego nie czułaś. Może tylko przyjacielską miłość. Ale to wszyscy przyjaciele tak mają. Trochę się zdenerwowałaś. Chwyciłaś Edd'a z rękę. Jednak nie tylko Tobie się to nie spodobało. Matt się na was spojrzał. Jego wzrok mówił "Zgiń". Edd to zauważył. Rudzielec wstał i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z nożem w ręce.
-Matt? Po co Ci ten nóż? Nie podoba mi sie to...
-EDD JEST MÓJ!-Krzyknął Matt i rzucił się na Ciebie celując nożem tak żebyś dostała. Szybko zrobiłaś unik. On spadł na twarz. Lekko leciała mu krew z ust. On ją tylko przetarł ręką i wstał.
-O co Ci chodzi?! To tylko wyzwanie!
-ZABIERAŁAŚ MI GO JUŻ WCZEŚNIEJ! J-JA WSZYTKO WIDZIAŁEM!- Matt zaczał płakać i wymachiwał nożem na wszystkie strony. Shana wycofała się w kąt a Tom i Tord się odsuneli. Tylko ty, Edd i Matt zostaliście. Edd próbował podejść ale Rudzielec miał zamknięte oczy i nożem zrobił głęboką ranę Edd'owi. Edd stracił przytomność i na podłodze utworzyła się plama krwi. Shana gdzieś dzwoniła. Chyba na pogotowie. Ty próbowałaś odciągnąć Edd'a od Matt'a ale dostałaś w rękę. Krew zaczęła lecieć coraz mocniej. Matt otworzył oczy i spojrzał, że jesteś przy nim. Wykorzystał to i wbił ci nóż w brzuch. Powoli straciłaś przytomność. Ostatnie co widziałaś to Tom'a i Tord'a którzy odciągają Matt'a od Ciebie i Shane która do was podbiega. Potem była tylko ciemność...
Obudziłaś się.... na kanapie, nie był to twój dom po chwili zauważyłaś że Shana siedzi koło szarowłosej dziewczyny z lisimi uszami. Po chwili blondwłosa zauważyła że się obudziłaś.
- Gdzie ja jestem.....? - spytałaś optymistkę.
- W piekle, w domu Ann! - odpowiedziała ci. - zabraliśmy cię tutaj, bo....... w normalnym szpitalu....
- Testowali, przecinali, miażdżyli... i tym podobne... - powiedziała spokojnie jak się domyśliłaś Ann. Przeszedł cie dreszcz... - zaraz wrócę.
Wstała z podłogi i ruszyła do prawdopodobnie kuchni, wróciła ona z kubkiem i podała ci go.
- Co to jest? - spytałaś i po chwili powąchałaś znajdującą się w szarym kubku.
- Jak wypijesz to odpowiem. - gdy szarowłosa ci odpowiedziała wzięłaś małego łyka napój był podobny do herbaty lecz... miał bardziej słodki smak? Był bardziej smaczny i nie za gorący. (zaraz tu się rozpiszę niczym jak o kakałku. XD - Annolisa) Szybko wypiłaś napój i Ann zabrała ci kubek.
- To były dusze... Jesteś demonem więc powinnaś się poczuć lepiej.- powiedziała szarooka i poszła odnieść kubek do kuchni.
- Co....? - spytałaś, lecz nikt ci nie odpowiedział... po chwili usłyszałaś że ktoś przekręca klucz w drzwiach próbując je otworzyć. Po chwili Ann otworzyła drzwi i przytuliła się do kogoś.
- Cześć braciszku! - powiedziała wesoła Ann, rozmawiała dalej gdy ty razem z Shaną rozmawiałyście.
- Ja jestem w połowie człowiekiem i w połowie kotem, Ann jest demonem jak ty. A jej brat Ghost... też jest demonem.... A jej nieżywa siostra Adax była w połowie demonem i w połowie człowiekiem... - Shana opowiadała ci o rodzinie Ann. - Nie mieli oni rodziców, Ann była głową rodziny zajmowała się wszystkim, zarabiała i opiekowała się... jest poszukiwana od milionów lat w różnych wymiarach... A później Lucyfer ją zauważył i zrobili pakt... Ona zabija dla niego, a on staje się ich "ojcem" Bardziej zachowują się jak przyjaciele.... Może teraz ty opowiesz swoją historię? Później ja opowiem swoją... okej?
- Okej. To zaczynam...
=======================
POLSAT! Hehehe..... *tutaj znajduję się lenny face* Rozdział dokończyła pisać Annolisa
Początek rozdziału (znaczy pomysł) By RayleWorld
CZYTASZ
Przygoda z Eddsworld [ Zakończone ]
FanfictionTy i czterech gości! A poniżej jakby prolog. -------------------------------------------------- -Tord nie!- Krzyczałaś ale bez skutku. - Żegnajcie starzy przyjaciele! Świat sam sobą nie zawładnie!- Powiedział Tord. Wasz dom, a raczej jego gruzy był...