--- Sen ---
Zobaczyłaś wielkiego Tom'a z harpunem w ręce.
-Czy to Wielki Bóg harpunów?
--- Koniec snu ---
Gdy wybudzilaś sie z krainy snow, zauwazylam ze Twoi wspollokatorzy patrza na Ciebie i robia zdjecia, sa juz ludźmi. Zerkasz na swoje nogi a tam nadal lezy Tom w postaci kota... Gdy sie budzi spoglada wpierw na siebie pozniej na chlopakow, po chwili zdenerwowany kladzie swa glowke w koldre i kladzie swe male lapki na nia widac ze jest zdenerwowany z bycia kotem. Gdy chlopcy zauwazaja jego zdenerwowanie ta sytuacja szybko ich wesole miny smutnieja i probuja pocieszyc czarnookiego kota, a ty siedzisz i masz mindf*ck'a na mordzie. Po chwili zawieszenia mozgu, postanowilaś o cos spytac Tom'a.
- Tom? Czy dobrze sie czujesz? - spytalaś sie z zmartwieniem.
Odpowiedzialo Ci mialkniecie, lecz po chwili uslyszalaś glos w glowie
"Nie jest dobrze, jestem tylko pieprz*nym kotem nic wiecej"
Słyszalaś w tej odpowiedzi sarkazm, gdy szary kot zauwazyl ze chlopcy go nie rozumieja spoglada na mnie.
- Jak ty powiedziales to zdanie w mojej glowie? - spytalaś, przy okazji lapiac i trzymajac kota, znow odpowiedzialo mi mialkniecie
"Pfff... I niby ona mnie rozumie... nie nabierze mnie na to"
znow uslyszalaś glos Tom'a w swojej glowie.
- Tom, na co Cie nie nabiore? - pytasz znow, a przerazona mina kota Cię rozsmiesza a paradujaca brygada panow kolorowych bluzach patrza na mnie z przerazeniem, jedyne slowa ktore uslyszalam z ich szeptow to "to jakis zart prawda?" lub "Co jezeli ma cos z glowa?" Zdaje mi sie ze kociak ktorego akurat odlozylam na koldre, ich dokladnie i dobrze slyszy. Podchodzi do nich i "uderza" Edd'a lapka, on spoglada na kota, a ten macha przecząco głową...
(Teraz pojawią się polskie znaki)
Podchodzisz do szafy wyjmujesz z swój puchaty kocyk, kładzesz go w kąt pokoju, po chwili wychodzisz z pokoju udajesz się do kuchni podchodzisz do automatu do robienia kawy wkładasz wkład kakaowy po chwili do twojego kubka wlatuje ten czekoladowy napar bogów, po wyszukaniu pianek wrzucasz je do kakałka, z tym cudownym napojem wracasz do pokoju, zauważasz że chłopcy próbują się porozumieć z kotowatym Tom'em. Nie interesując się nimi usiadłaś w kącie opatuliłaś się kocusiem i zaczełaś pić kakałko. Czemu rozumiem zwierzęta? A co jeżeli wczoraj tylko ja rozumiałam chłopaków? Tord pewnie ma ciebie za wariatkę! Gdy kakałko się skończyło podeszłam z kocykiem na plecach do biurka, położyłam na nim kubeczek. Wróciłaś do kąta, obróciłaś się ciałem do lustra i tak by było widać tylko twoją twarz, przypatrywałaś się swojemu odbiciu, ale czemu ja?
~flashbaaaack~
Byłam przywiązana do krzesła, dookoła mnie była szkarłatna ciecz w niektórych miejscach podchodziła bardziej pod ciemny fiolet, po chwili zauważyłaś że masz zaklejone usta taśmą, po chwili usłyszałaś otwieranie drzwi. Przekręciłaś w tą stronę głowę, stał tam mężczyzna na oko 40 lat. Zaczął on do ciebie podchodzić z strzykawką, ciecz która się w niej znajdowała miała kolor niebieski? Może fioletowy? Kolor się co chwilę zmieniał, raz był niebieski by po chwili stać się fioletowym a na końcu czarnym. Gdy do ciebie podszedł zaczęłaś się szarpać. Po chwili poczułaś ogromny ból w ramieniu, zaczął on się rozchodzić po całym ciele, ból był niewyobrażalny... Po chwili tracisz przytomność. Budzisz się w "ciemnej" stronie miasta, znasz ją dobrze wychowałaś się w niej za dzieciaka. Ruszyłaś w stronę domu twojego jak i chłopaków.
CZYTASZ
Przygoda z Eddsworld [ Zakończone ]
Fiksi PenggemarTy i czterech gości! A poniżej jakby prolog. -------------------------------------------------- -Tord nie!- Krzyczałaś ale bez skutku. - Żegnajcie starzy przyjaciele! Świat sam sobą nie zawładnie!- Powiedział Tord. Wasz dom, a raczej jego gruzy był...