08. 09. - piątek

3K 331 106
                                    



08. 09. - piątek 

 Zapaliłem pierwszego papierosa! 

Dym udusił moje płuca zapachem pustego dworca i starych herbacianych fusów. Jonathan zabrał mnie do swoich znajomych i przedstawił. 

Czuliście kiedyś taki wstyd, który sprawia, że nogi mięknął? Ja czułem. Nie powinienem palić pierwszego papierosa przy starszych ode mnie nieznajomych. Dawid był jeszcze wyższy od Jona, nawet nie chcecie wiedzieć o ile wyższy ode mnie. 

-Zadymiony? 

-Nie nie... - kaszlałem i żeby udowodnić, że tak właśnie jest, pociągnąłem ponownie przeklęty dym, który wycisnął z moich oczu łzy. 

-Przydymiony? - śmiał się David, a reszta razem z Jonathanem śmiała się jak stado świń. Młodszy ode mnie chłopak oblał się piwem i wytarł koszulkę o obrus stołu. Miał czerwone od alkoholu oczy. 

-Nie - warknąłem czując "niby pocieszające" poklepywanie po plecach.

-A może wydymany?! - wykrzyczał mi w twarz. Wypaliłem do końca czując na sobie roześmiane spojrzenia bandy ludzi, którzy w większości mieli przez kolejne trzy lata chodzić ze mną do tej samej szkoły. Wychodząc usłyszałem za sobą tylko mruknięcie „pedałek". 

Wróciłem do domu sam. Jonathan powinien wtedy mi pomóc? Iść za mną? 

Wypaliłem dzisiaj pierwszego, pieprzonego, ostatniego w moim życiu... papierosa.

PrzypadkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz