15.09. - piątek

2K 302 46
                                    

15.09. - piątek

Dzisiaj były wyniki testów z matematyki. Moje rozszerzenie, które naprawdę wiele dla mnie znaczy. Spędziłem masę czasu na nauce, nawet po nocach, żeby też pomóc rodzicom i odciążyć w pracy. Cholera nie było warto!

Dostałem najwyższą ocenę. Całe 99% egzaminu było poprawnie, Jonathan napisał na 71% a miał, powiedzmy, drugie miejsce w tym wyścigu o puchar matematyka. Wstałem z uśmiechem na twarzy i błyszczącymi oczami z ekscytacji. Moja nowa koszulka z Norwegii idealnie leżała na sylwetce pływaka, różowe włosy błyszczały od szamponu mojej mamy (bo mój się skończył!) bardziej niż zwykle, krok był szybki i pewny, plecy wyprostowane. 

Runąłem jak długi na podłogę pomiędzy ławkami. Nie straciłem równowagi z własnej winy.

Klasa skwitowała to śmiechem i pojedynczą kwestią „pedałek", którą już ostatnio słyszałem. O mały włos nie uderzyłem o kant ławki. Wtedy nie było by tak zabawnie. Nawet mogłoby być śmiertelnie poważnie.

PrzypadkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz