19. 11. - niedziela

1K 181 50
                                    

Data jak powyżej.

Boję się.

Mogę tylko podejrzewać co ten psychopata ma w głowie. Co się wydarzy kiedy jutro pojawimy się oboje w szkole.

Dlaczego się tnie?

Przecież to jego wybór, że tak się zachowuje, prawda? Kojarzy mi się to z cholerną dziecinadą. "O, patrzcie jaki jestem smutny i załamany życiem", emo boy bez zmysłu rzeczywistości.

Raperek, bokser z miną sadysty. Kiedy na niego patrzę czasem przypomina mi się film Xawiera Dolana "Tom", nadal przecież chcę się z Jonem pogodzić. Mimo tej całej nienawiści w moich żyłach. Która truje myśli, słowa, nawet chyba moją cerę, bo wyskoczyły mi dwa paskudne pryszcze.

Podkradłem mamie korektor.

Jonathan. Przyczyna moich miłych wspomnień z początku roku. Rozmów o słowach muzyki, o rzeczywistości, sporcie. Zawstydzenia, kiedy robił coś, czego ja nie potrafiłem. Potrafił się przecież dogadać z KAŻDYM.

Jak bardzo się zmienił od tamtego czasu. Nawet wygląda inaczej. Włosy ma dłuższe, nie stara się wyglądać jak z magazynu "Men's Health", nie nosi tych branzoletek na dłoni, które tak diabelsko lubiłem.

Otwieram teraz półkę i widzę jedną z nich, tą którą kiedyś mi dał. Czarne koraliki błyszczą w świetle monitora. Wtedy dużo to dla mnie nie znaczyło.

Martwiłem się o tego dupka. Jeżeli jest tak jak mówi Chris, on nie potafi wyrazić swoich emocji, nie jest sobą. Nie zachowuje się tak jak powinien, bo czuje ból i odrzucenie. Stracił wszystko. Szacunek, przyjaciół, urodę, powodzenie, szczęście, mnie... cholera jasna. 

Czuję ból głowy, jakbym słyszał korniki w drewnianym suficie, które nie dają spać całą noc.

Czuję strach, który wywija mi wnętrze jak bęben pralki.

Zakładam na dłoń bransoletkę z koralików. Pocieram delikatnie kolczyk, który robiłem z Chrisem, tak na szczęście.

Damy radę.

PrzypadkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz