19.10. - czwartek

1.4K 216 35
                                    

19.10 - czwartek

No dobrze, rozumiem was. Zgadzam się z tym, że należy o sobie dbać, robić coś dla siebie. Ale zauważcie - to co robicie dla innych - wraca!
Staram się mieć pozytywne myślenie. W przypadku Jonathana to nie zadziała, ale...

Pomagałem dużo mamie, a ona jest taka wdzięczna. Siedziała ze mną ostatnio wieczorem ponad godzinę i czytaliśmy razem wiersze. Wiecie, że kiedyś sama tworzyła?
Wyglądała jak czarownica kiedy, jeszcze kręcone, włoski były zupełnie rude. Wielu chłopców się z niej śmiało, ale mój tata wtedy grał w amatorskim teatrze "Trzech mężczyzn", uznał że mama napisze im sztukę.
Zrobili prawdziwe show! Mówili o tym nawet w radiu. Później urodziłem się ja i skończyło się, żadne teatry ani pisanie.

Mama obiecała, że coś dla mnie napisze.

Chris tak samo, ile razy ja jestem dla niego serdeczny... on nie pozostaje dłużny. Chris jest w ogóle... inny. Ciężko mi go zdefiniować. Widać, że wiele rzeczy wie, ale stara się ich nie mówić, żeby po prostu nie odstawać. Nawet pozwala nauczycielom mówić, nie wtrąca się jak typowe "kujonki". A może to kwestia stereotypów, że się z tego cieszę.

Mój trener też jest wspaniałym człowiekiem. Wyobraźcie sobie, jak patrzyli na mnie koledzy z pływalni, kiedy zobaczyli siniaki.
Porozmawiał z nimi w szatni, wystarczyła chwila i atmosfera zrobiła się swobodna, a żarty leciały nam jak z rękawów. (No..  kąpielowek).

A więc...

Za zachowaniem Jonathana musi coś stać. Przecież nigdy nie zrobiłem mu nic złego! Nigdy!
Więc dlaczego?

PrzypadkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz