**Jimin**
TaeHyung siedział na łóżku skupiony z dwoma laptopami przed sobą zaś ja chodziłem nerwowo wte i wewte po pokoju.Mija trzeci dzień a my nadal nie znaleźliśmy kryjówki mojego dawnego chło... chwila... raczej już teraz mojego wroga...
Przysięgam, jak tylko go znajdę to go uduszę własnymi rękoma, pożałuje że kiedykolwiek zachciało mu się położyć te obleśne łapska na moim Króliczku... no właśnie... co z moim Skarbem!? Ten psychol może mu robić tak okrutne rzeczy!
On nigdy nie był normalny... między innymi dlatego go zostawiłem, zachowywał się jakby był pojebany i przymuszał mnie do rzeczy których definitywnie nie chciałem wykonywać.-Masz coś? -spytałem nerwowo
-Chyba coś jest... ale nie jestem pewien czy to on...
-CO!? Pokaż! -wykrzyczałem rzucając się na łóżko obok TaeHyunga
-Udało mi się namierzyć chyba jego samochód, czy numer rejestracyjny 35847 MW coś ci mówi?
-Tak! TO ON!! TO ON!! Pamiętam!! -krzyknąłem -wiesz gdzie teraz jest??
-Hm... daj mi chwilkę... -TaeHyung otworzył mapę na której można było zobaczyć gdzie samochód się znajduję -z tego co widzę to jest zaparkowany obok jakiegoś budynku w środku lasu... za pewne tam więzi Kookisia!
-Świetnie! Taeś jesteś wielki! Jedziemy! -krzyknąłem i w tym momencie wszedł do pokoju HoSeok który poszedł po coś do picia
-Znaleźliście!? -spytał z zaskoczeniem
-Tak!! Nie ma czasu do stracenia chodźcie!
-A-Ale jest już po 21 a dojazd tam zajmie kilka godzin -powiedział TaeHyung
-Gówno mnie to obchodzi! Mogę jechać ratować moje maleństwo o każdej porze! Jedziemy! -wykrzyczałem po czym wybiegłem z pokojuUdał nam się wypożyczyć pierwszy lepszy samochód i po chwili byliśmy już w drodze. Łamałem przepisy jeden po drugim ale szczerze mówiąc miałem to teraz głęboko w dupie!
Kookie Kochanie... wytrzymaj jeszcze troszkę
**JungKook**
Hyun Woo wyszedł z pomieszczenia zostawiając moje krwawiące ciało na zimnej podłodze.
Jak długo już tutaj jestem? Hyun Woo nawet na chwilę nie daje mi ujrzeć światła dziennego... czuję się martwy... moja nadzieją na ratunek powoli gaśnie...
Jimin chyba naprawdę o mnie zapomniał... to tak bardzo boli, tęsknię za nim... tak bardzo chciałbym go przytulić, poczuć to miłe bijące od niego ciepło. Tak bardzo mi go brakuję...
Skuliłem swoje wychudzone ciałko przy ścianie i zacząłem płakać... tak jak codzień... po jakimś czasie zasnąłem...--------------------------
Wystraszony otworzyłem oczy, wyraźnie słyszałem że na górze się coś przewraca.
O nie... t-to pewnie Hyun Woo, chce mi zadać kolejną dawkę bólu. Już tak bardzo pokaleczył moje ciało...
Kolejny łomot piętro wyżej, co się tam dzieje?
Nagle usłyszałem krzyk zezłoszczonej osoby... cz-czy to Jimin!?
Z wielkim trudem wspierając się rączkami o ścianę podniosłem się i nasłuchiwałem.
Kolejne grzmoty powyżej rozeszły się po budynku.
Ktoś otwiera drzwi od piwnicy po czym zaczyna schodzić po stromych schodach... Hyun Woo tak często tu schodził aby zadawać mi ból że znam już każdy zgrzyt wydawany przez drzwi jak i schody.
On znowu chce mi coś zrobić...
-Pr-Proszę nie... -wyszeptałem nie wiedząc czy mam już się poddać i opaść z powrotem na ziemię
Nie mogłem jednak opisać swojego szczęścia gdy zobaczyłem osobę stojącom w progu.
-Ji-Jimin! -krzyknąłem i pomimo ogromnego bólu zacząłem biec w jego stronę.
Nie było mi to jednak dane bo moja krwawiąca kostka nie wytrzymała. Moje ciało zaczęło upadać.
Na szczęście mój wybawca mnie złapał. Oboje obsunęliśmy się na ziemię przytulając do siebie tak mocno jak tylko potrafiliśmy.
-H-Hyung... j-jednak mnie nie zostawiłeś -nie mogłem powstrzymać swoich łez, moje szczęście w tej chwili było nie do opisania.
-Oczywiście że cię nie zostawiłem, nie spocząłbym do puki bym cię nie znalazł Kochanie -powiedział głaszcząl mnie po głowie
-T-Tak bardzo mi cię brakowało Hyung, o-on...
-Ciii, cichutko Kochanie, już nic ci nie zrobi, rozprawiliśmy się z nim na dobre
Jimin wziął moje pokaleczone ciało na ręce po czym wszedł ze mną na górę po schodach. Ujrzałem tam Tae oraz HoSeoka
-KOOKIŚ!! -wykrzyczał TaeHyung
Jimin schylił się tak abym mógł przytulić TaeHyunga
-Taeś, tak bardzo za tobą tęskniłem
-Ja za tobą też~
-No cóż... gdyby nie TaeHyung za pewne by nas tu teraz nie było, naprawdę mi pomógł... -Tae mnie puścił i się lekko zarumienił -no i oczywiście nie zapominając o HoSeoku który mi pomógł rozprawić się z Hyun Woo -powiedział Jimin
Łzy ponownie samowolnie poleciał z moich oczu.
-D-Dziękuję... tak bardzo wam dziękuję... -wyszeptałem spuszczając wzrok -tak dużo dla mnie zrobiliście... kocham was
Po moich słowach wszyscy mnie zamknęli w wielkim przytulasie.
-Zawsze możesz na nas liczyć Kookie -powiedział z uśmiechem HoSeok~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Yeeey! I wszystko dobrze się skończyło :3
Mam nadzieję że się wam spodobało~A i chciałam wam pokazać rysunek który dzisiaj zrobiłam lol... za bardzo się wczułam w swój własny ff i dziś na lekcjach (tak mieszkam w Norwegii a tutaj szkoła się już zaczęła) stworzyłam coś takiego...
To Kookie gdy był 'torturowany' przez Hyun Woo... jestem trochę taka pojebana ale no... xD tak to wygląda lolDo następnego kochani ヾ(๑^◡^)ノ"
CZYTASZ
mój króliczek | j.j.k. x p.j.m.
Fanfiction„Nagle mój telefon leżący na drugim końcu łóżka zawibrował a na wyświetlaczu pojawiła się nowa wiadomość. Nie chętnie podniosłem się i przeczołgałem na drugi koniec łóżka. Spojrzałem na wyświetlacz. Nieznany: Co się stało Kochanie? Dlaczego płaczesz...