Rozdział 29

1.2K 86 15
                                    

Obudziłem się wcześnie rano, zegarek na moim telefonie pokazywał 07:04. Powoli zacząłem się wyzwalać z uścisku JiMina. Gdy mi się to udało powoli wstałem z łóżka. Miałem już iść do kuchni gdy nagle poczułem uścisk na moim nadgarstku, spojrzałem zakłopotany na JiMina.
-Nie zostawiaj mnie Księżniczko -wymamrotał
-A-Ale Hyung... ja muszę iść się zająć jedzeniem na dzisiejszą Wigilię
-Z tego co wiem to miałem ci pomóc, zostań jeszcze na chwilkę Króliczku~
Uległem. Wgramoliłem się z powrotem na łóżko i położyłem w rozwartych ramionach JiMina które po chwili się zamknęły przytulając moje chude ciało do tego JiMina.
-Tak bardzo cię kocham JungKookie -powiedział nagle JiMin
-Ja ciebie też Hyung~ -powiedziałem wtulając się w jego tors
-Wiesz... nie mogę się już doczekać naszego ślubu...
-Hmm... tak...
-Coś nie tak Kochanie?
-Nie... po prostu... ja... ja nie mam kogo zaprosić, nie mam kontaktu z dalszą rodziną a jedyni przyjaciele to Taeś i HoSeok
-Królisiu~ dlaczego tak się tym przejmujesz, moim zdaniem nikt nie był ciebie wart, to dlatego się z tobą nie przyjaźnili, ale na przykład TaeHyung, on zasługuję na twoją przyjaźń, on jest prawdziwym przyjacielem
-Tak... masz rację Hyung, dziękuję~ -powiedziałem tuląc się do torsu JiMina
JiMin pogłaskał moją głowę po czym ją ucałował.
-To co? Idziemy do pracy? -spytał
-Mhm

-----------------------

Przez resztę dnia siedzieliśmy w kuchni razem przygotowywując różne potrawy jak i ciasta.
Zbliżała się godzina 18:00, wtedy miał przyjść Tae razem z HoSeokiem
-Jiminnie~ jak ci idzie? -spytałem JiMina który właśnie kończył mieszać ostatnią sałatkę
-Dobrze Kochanie, właśnie skończyłem, pomóc ci w czymś? -powiedział podchodząc do zlewu i puszczając wodę
-Nie nie, też już kończę, ale mógłbyś proszę rozłożyć ten duży stół dla kilku osób? Ja nie dam rady
-Oczywiście -odparł z uśmiechem starszy po czym wyszedł z kuchni

Po kilku minutach mnie zawołał, rozłożyliśmy biały obrus po czym razem nakryliśmy do stołu.
-Uff... nareszcie
-Zostało nam 20 minut do osiemnastej, powinniśmy się zacząć ogarniać Kochanie
-Co!? Kiedy ten czas zleciał, aish no dobrze choć, Taeś i HoSeok mogą tu być w każdej chwili -krzyknąłem po czym pociągnąłem JiMina na górę.

Udało nam się przygotować przed przyjściem chłopaków, na spokojnie zeszliśmy na dół.
Poszedłem do kuchni jeszcze sprawdzić czy o niczym nie zapomnieliśmy. Stałem przy blacie kuchennym gdy nagle poczułem na swojej szyi mokre usta starszego. Cichutko jęknąłem, starszy odwrócił mnie w swoją stronę łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Leciutko rozchyliłem usta co JiMin od razu wykorzystał. Usłyszeliśmy nagle dzwonek, chciałem iść i otworzyć ale JiMin mnie przytrzymał pogłębiając pocałunek. Cichutki jęk wydobył się z moich ust gdyż uścisk na moich ramionach był dosyć mocny. Oderwałem się od JiMina i ponowiłem próbę wyrwania się lecz i tak to nie poskutkowało.
-Hyung proszę... d-daj mi otworzyć
-JungKookie... nie mogę się powstrzymać...
Usłyszałem ponownie dzwonek do drzwi
-J-Ja obiecuję, oddam ci się dzisiaj w nocy ale narazie muszę iść otworzyć Taesiowi proszę cię
JiMin puścił mnie a ja szybko pobiegłem do drzwi. Moje zdziwienie było nie małe gdy zobaczyłem w progu rodziców JiMina.
-Oh? dobry wieczór, co państwa tu sprowadza? -spytałem zakłopotany
-JungKookie... ja chciałam cię przeprosić -zaczęła matka JiMina -moje zachowanie w stosunku do ciebie było okropne i po tym co mi powiedział JiMin... zrozumiałam że źle się zachowałam, wybaczysz mi? Zależy mi na tym aby mój syn był z tą osobą którą kocha, zakochał się w tobie i ja wiem że miłoś nie wybiera...
-Oczywiście że pani wybaczę~ -powiedziałem przytulając kobietę, na początku była w lekkim szoku lecz po chwili również mnie przytuliła
-Cieszę się że w końcu zrozumiałaś mamo -powiedział opierający się o framugę JiMin
-JungKookie, w ramach przeprosin upiekliśmy dla was cisto -powiedział tata JiMina gdy oderwałem się od jego matki
-Oh bardzo dziękuję, mają państwo ochotę zostać u nas na Wigilię? Zadzwoniłbym po moich rodziców, może byście się poznali?
-O ile nas tu chcecie to z chęciom zostaniem i oczywiście bardzo chcielibyśmy poznać twoich rodziców
Posłałem kobiecie uśmiech po czym wpuściliśmy ich do środka. Rozebrali się i poszli do salonu, zamierzałem iść na górę po mój telefon gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
-Jimiś otworzysz proszę? To pewnie Taeś wraz z HoSeokiem, ja pójdę po mój telefon
-Dobrze Kochanie
Nie czekając pobiegłem na górę, chwyciłem mój telefon i wybrałem numer do mojej mamy.
Po ustaleniu wszystkiego zszedłem na dół.
-Kookie!! -wykrzyczał Taeś po czym rzucił mi się na szyję
-Cześć Tae~ Cześć Hobi -pomachałem do HoSeoka który siedział na kanapie obok JiMina
-Króliczku, twoi rodzice przyjdą? -spytał JiMin
-Ah tak, będą do godziny
-To dobrze, w takim razie może poczekamy z kolacją aż przyjdą
-Tak... to dobry pomysł, chce ktoś coś obejrzeć w tym czasie, mają państwo na coś ochotę? -zwróciłem pytanie do rodziców JiMina
-Herbaty poproszę -powiedział ojciec JiMina
-Już się robi! -powiedziałem po czym pobiegłem do kuchni

Czekałem oparty o blat aż woda się zagotuje gdy nagle do kuchni wszedł JiMin. Podszedł do mnie i położył ręce po obu stronach mojej osoby tak abym nie mógł wyjść
-C-Co robisz Hyung?
-Tak bardzo ciebie pragnę Króliczku, nie kochaliśmy się już prawie trzy tygodnie...
-Sugerujesz że mam się w tej chwili przed tobą rozebrać i po prostu zacząć z tobą kochać?
-Mhm
-Hyung nie żartuj sobie, goście siedzą w pokoju obok
-Wisi mi to
-A mi nie, a teraz daj mi zrobić herbatę dla twojego ojca
-No ale Króliś noo...
-Ehh... coś ci obiecałem prawda? Wytrzymasz te kilka godzin
-Ale ja chce ciebie teraz
-Zawsze chcesz mnie 'teraz' -objąłem JiMina wokół szyi po czym złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku -obiecałem ci coś i tego dotrzymam, nie możemy się kochać teraz, jest Wigilia i mamy gości którymi musimy się zająć, proszę zrób to dla mnie i wytrzymaj te kilka godzin~
-Aish... tak bardzo cię kocham że nie potrafię ci odmówić, dobra te kilka godzin ale potem cała noc jest nasza
-Cała noc
-Obiecujesz?
-Mhm
JiMin mnie puścił i zaczekał aż skończę robić herbatę. Postawiłem kubeczek na mały talerzyku i wziąłem go w obydwie rączki. JiMin położył swoją rękę na moim pośladku i przybliżył się do mnie tak aby nie było tego widać. Weszliśmy razem do salonu, dopiero wtedy ściągnął swoją dłoń z mojego pośladka i usiadł na kanapie.
Po wręczeniu herbaty ojcu JiMina poszedłem zgasić światło a JiMin włączył jakąś świąteczną dramę która akurat leciała. Usiadłem na kanapie obok Jimisia, a ten objął mnie i przysunął do siebie.
-Kocham cię Króliczku~ -wyszeptał mi do ucha
-Też cię kocham Hyung~
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział trosze dłuższy niż zwykle :3 heheh
Ogólnie uważam że ten rozdział mi fajnie wyszedł xD nw dlaczego ale no mam nadzieję że jesteście tego samego zdania lol

Co jeszcze mogę powiedzieć... dziękuję wszystkim, moje ff dobiło 1K views (już ponad) i ogólnie to się strasznie jaram, bardzo wszystkim dziękuję💞
Do następnego~ 

mój króliczek | j.j.k. x p.j.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz