Rozdział 30

1.1K 88 19
                                    

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Szybko wstałem i pobiegłem aby otworzyć.
Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem moich rodziców trzymający w rękach jakieś miski za pewne z jedzeniem.
-Mamo, tato~ proszę wejdźcie
-Dziękujemy za zaproszenie Kochanie, podobno są tu też rodzice JiMinka tak?
-Mhm, siedzą w salonie, dajcie mi te miski i idźcie do salonu
Odebrałem naczynia od moich rodziców i ze względu na to że było ich parę z trudem wszedłem do kuchni kładąc je na blacie po czym powędrowałem do salonu. Moi rodzice właśnie się witali z tymi JiMina. Usiadłem obok JiMina
-Jiminnie~
-Tak Kochanie?
-Myślisz że powinniśmy już siadać do stołu i zaczynać Wigilię?
-Hm... no możemy
JiMin wstał tak aby wszyscy zwrócili na niego uwagę.
-Zapraszam wszystkich do stołu
Wszyscy posłuchali i skierowali się w stronę stołu siadając przy nim.
(Tutaj macie rozpis tego gdzie kto siedzi z perspektywy JungKooka)

(Tutaj macie rozpis tego gdzie kto siedzi z perspektywy JungKooka)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wraz z JiMinem zaczęliśmy przynosić z kuchni wszystkie potrawy. Gdy skończyliśmy usiedliśmy przy stole i wszyscy zaczęli jeść.

Goście rozmawiali ze sobą i śmiali się. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem od stołu i poszedłem sprawdzić kto to.
Otworzyłem drzwi a przede mną stanął starszy mężczyzna, już pewnie po 50 wyglądający na bezdomnego.
-Przepraszam ale znalazło by się miejsce przy Wigilijnym stole dla jeszcze jednej osoby? -spytał
-Oh um... tak oczywiście, niech pan wejdzie -powiedziałem wpuszczając mężczyznę do środka.
Wszyscy mile go ugościli, podstawiliśmy mu jedno krzesło i podałem mu jedzenie.
-Uczynny z ciebie chłopak
-Dziękuję panu, smacznego -powiedziałem i powróciłem do rozmowy z innymi. Poczułem nagle rękę mężczyzny na swoim udzie ale nie przejąłem się tym i kontynuowałem rozmowę. Jednak gdy ręka mężczyzny zaczęła się przemieszczać wyżej od razu ucichłem odrywając się od rozmowy. Siedziałem cały spięty gdyż dłoń mężczyzny znajdowała się w tym momencie na moim kroczu. Nie wiedziałem czy mam tak po prostu go wyprosić czy to zdzierżyć.
Pisnąłem gdy jego dłoń się zacisnęła.
Nagle JiMina wstał patrząc z mordem w oczach na mężczyznę który automatycznie wziął rękę.
-Z całym szacunkiem ale niech pan wypierdala z naszego domu -powiedział stanowczo, widziałem że nie wiele wystarczyło do tego aby wybuchnął i się na niego rzucił
-Wooo -powiedział Tae lekko się uśmiechając
-Nie ładnie tak mówić do starszych synu -powiedział mężczyzna
-Gówno mnie to obchodzi, nie będziesz obmacywał mojego narzeczonego, tam są drzwi, wypierdalaj -powiedział już na granicy JiMin
Mężczyzna bez słowa wstał po czym wyszedł.
-JiMin, nie musiałeś być tak nie miły -powiedziała jego matka
-No przepraszam bardzo ale ten staruch obmacywał mojego narzeczonego! Co kurwa!? Miałem siedzieć i to zignorować? A może też go zacząć obmacywać? Hm?
-Hyung, proszę uspokój się -powiedziałem rownież wstając i kładąc łapki na jego ramieniu
-Jak mam się uspokoić!?
-J-Ja przepraszam wszystkich, dajcie nam chwilkę, choć ze mną proszę -powiedziałem i pociągnąłem wkurzonego JiMina za sobą. Wszedłem z nim do łazienki i zamknąłem drzwi.
-JiMin proszę uspokój się, już jest dobrze... poszedł sobie
-JungKookie... dlaczego nie reagujesz na takie coś? Dlaczego jesteś tak... tak nie poradny!?
Zabolało. Spojrzałem w dół zaszklonymi oczami.
-J-Ja wiem że jestem... przepraszam -powiedziałem po czym wyszedłem z łazienki słysząc za sobą
-Kochanie, poczekaj, n-nie w takim sensie
Ubrałem fałszywy uśmiech na swoją twarzyczkę po czym wszedłem do salonu siadając na swoim miejscu. Zaraz po mnie do pokoju wszedł JiMin również siadając obok mnie.
Wszyscy już skończyli jeść. Siedzieli i razem rozmawiali gdy nagle TaeHyung wykrzyczał
-Idziemy się przejść! Wrócimy przed północą i o równej północy zabierzemy się za rozpakowywanie prezentów!
Postanowiliśmy przejść się po ogrodzie JiMina ponieważ był on... cóż no... nie mały.
Ubraliśmy kurtki, szaliki i rękawiczki po czym wyszliśmy na dwór. Zaczęła się bitwa na śnieżki ale ja jednak nie miałem zamiaru w niej uczestniczyć. Podszedłem do oczka wodnego siadając przy brzegu.
Po chwili JiMin usiadł obok mnie. Oparłem swoją głowę o jego ramię.
-Pamiętasz? -spytałem
-Hm?
-Gdy się tu razem bawiliśmy...
-Tak... pamiętam
Nastała miedzy nami cisza. Za naszymi plecami było słychać radosne krzyki.
-JungKookie... ja...
-Nie szkodzi, wybaczam ci
-Kochanie... przepraszam, nie chciałem cie zranić
-Wiem że się denerwujesz gdy ktoś do mnie zarywa... i to słodkie z twojej strony, ale czasami wybuchasz i nad sobą nie panujesz...
-Wiem, ja przepraszam ale nie umiem nic na to poradzić...
Nic nie mówiąc przeniosłem się na kolana starszego wtulając w jego tors, ten zaś położył dłoń na mojej głowie lekko ją głaszcząc.

Po jakiejś godzinie gościom się znudziło więc wróciliśmy do środka, zasiedliśmy przy drzewku gdzie leżały prezenty, zaczęliśmy je sobie wręczać nawzajem.
Prawie się rozpłakałem gdy rozpakowałem paczkę od JiMina. Dostałem od niego jeden z najnowszych i najdroższych aparatów. W przyszłości chciałbym zostać fotografem... jak widać JiMin o tym wiedział. Rzuciłem się na niego mocno go przytulając.

Po rozpakowaniu wszystkich paczek i godzinnej rozmowie goście zaczęli się zbierać. Teś i HoSeok zostali jeszcze do drogiej w nocy i również się zaczęli zbierać.
-Pa Kookie~ -powiedział Tae przytulając mnie do siebie
-Pa Tae, i pa Hobi! Było naprawdę fajnie, niezapomniane święta
Tae przytaknął po czym razem z HoSeokiem wyszli.
JiMin przekręcił zamek po czym dosłownie się na mnie rzucił przybijając do ściany.
-To co Króliczku, jesteś gotowy? -spytał uwodzicielsko
-W sumie to nie...
-Jak to nie?
-Przecież żartuję! -zachichotałem i wskoczyłem JiMinowi na szyję
Ten chwycił moje nogi i częściowo pośladki po czym całując mnie skierował się na górę do naszej sypialni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drugi rozdział tego dnia xDD
Kolejny nie wiem kiedy się pojawi ponieważ nie wiem jeszcze czy opisać następny dzień (nie będę robiła rozdziału +18, chyba że chcecie to zrobię lol xD) czy już może przejść do ich ślubu czy tam innego zdarzenia.
A wy co sądzicie? W sensie co wy chcecie abym zrobiła x3

mój króliczek | j.j.k. x p.j.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz