*tydzień później*
Dzisiaj zaplanowaliśmy z JiMinem wypad na lodowisko gdyż bardzo nalegałem na to abyśmy razem pojechali na łyżwy. Właśnie ubierałem moje bielutkie łyżwy.
JiMin już na mnie czekał gdyż on nie miał łyżew figurowych tak jak ja więc szybciej się uporał z wiązaniami. Po chwili stałem już gotowy w czarnych obcisłych spodniach z dziurami na kolanach, jasno różowej bluzie i ślicznych białych łyżwach.
Już tak dawno nie jeździłem na łyżwach, pamiętam że kochałem ten sport gdy byłem młodszy.
Podbiegłem do wejścia na lodowisko. Delikatnie stanąłem jedną łyżwą na lodzie a potem dstawiłem drugą. JiMin zrobił to samo.
Powoli zacząłem się odpychać lecz już po kilku sekundach pędziłem po lodowisku zaczynając walić pirułeity i tym podobne figury. Byłem bardzo dobry jeżeli chodzi o łyżwiarstwo figurowe, nie ćwiczyłem przez kilka dobrych lat ale jak widać coś mi w pamięci zostało.
Powyginałem się na lodowisku jeszcze przez kilka sekund gdy zauważyłem że JiMin nadal stoi przy bramkach od lodowiska. Podjechałem do niego.
-Dlaczego tu stoisz JiMiś~ choć jeździć ze mną! -krzyknąłem po czym wziąłem go za rękę i pociągnąłem w stronę środka lodowiska
-JungKook poczekaj ja-
-Ah! -krzyknąłem gdy zostałem pociągnięty w dół i wylądowałem na twardym lodzie
-Nie umiem jeździć na łyżwach -dokończył zdanie JiMin
-Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś Hyung?
-Bo jakbym ci powiedział to bym ci zniszczył całą zabawę, idź pojeździć Kochanie, ja sobie na ciebie popatrzę~
-Nie Jiminnie, nauczę cię jeździć -powiedziałem i dumny z siebie wstałem na równe nogi
-Tak jak myślałem... -westchnął JiMin
-No choć, nie ma czasu do stracenia
JiMin wstał a ja stanąłem na przeciwko niego po czym chwyciliśmy się za ręce. Ja ostrożnie jechałem tyłem zaś on do przodu. Cały czas wiwatowałem tak aby dodać mu otuchy.Po kilku godzinach JiMiś już przynajmniej sam się poruszał na lodzie. Wolno obok niego jechałem obserwować jego ruchy.
Na chwileczkę spojrzałem na jakąś bójkę po drugiej stronie lodowiska gdy nagle usłyszałem uderzenie ciała o lód.
Spojrzałem w stronę JiMina który aktualnie siedział na lodzie, przed nim stał jakiś masywny mężczyzna. Ciut poirytowany gdyż to zapewne on spowodował upadek mojego narzeczonego podjechałem do nich.
-Niech pan bardziej uważa następnym razem -powiedziałem poirytowany schylając się aby pomóc JiMinowi i przy okazji wypinając się przed mężczyzną.
-To ty możesz uważać maluszku bo za chwilę możesz mieć w sobie mojego kutasa -powiedział po czym uderzył mocno w mój tyłek.
Podskoczyłem nie chcący puszczając JiMina przez co ponownie upadł na ziemię
-Oj, wybacz JiMiś -pisnąłem po czym odwróciłem się w stronę mężczyzny -co proszę? Chyba możesz sobie pomarzyć, niby kto ci dał prawo na to aby mnie uderzyć w takie miejsce i w dodatku jeszcze mówić takie rzeczy hm? -spytałem podjeżdżając bliżej zaś ten zaczął jechać do tyłu
-Czy ty w ogólne nie umiesz okazywać respektu innym!? Jestem tu z moim narzeczonym a ty bezczelnie mnie uderzasz w dupę i to w dodatku na jego oczach!? Jakby nie miał na sobie łyżew to za pewne już byś leżał! Więc proszę się za przeproszeniem od nas odpierdolić, do widzenia. -powiedziałem stanowczo gdy ten już nie miał gdzie dalej jechać po czym odjechałem z powrotem do JiMina.
-No no Królisiu... ale mu dowaliłeś
-Po prostu zaczyna mnie to denerwować... -powiedziałem pomagając mu wstać -będziemy już się zbierać?
-Jak chcesz
-No nie wiem... ten koleś zniszczył mi humor... przepraszam...
-Nic nie szkodzi Kochanie nie przejmuj się, jak chcesz to możemy już wracać, chyba ze pojechalibyśmy najpierw coś zjeść
-Mhm... to dobry pomysł, chodźmy~ -powiedziałem po czym chwyciłem JiMina za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia
-JungKookie
-Tak?
-Zanim pójdziemy... przejechałbyś się dla mnie? Tak ślicznie wyglądasz na lodzie, i w dodatku twoje łyżwiarstwo figurowe jest wspaniałe
-No nie wiem Hyung...
-Proszęęę~
-Aish no dobrze
-Yess!!
Po 'odstawieniu' JiMina na bezpieczny teren wróciłem na lód i zacząłem swój 'pokaz'.
JiMin patrzył na mnie uważnie. Piruety i różne skoki szły jeden po drugim.Po jakiś 5 minutach skończyłem swój pokaz i wróciłem do JiMina.
-Serio Hyung? -spytałem gdy zobaczyłem jego wybrzuszenie na spodniach
-No cóż, tak już na mnie działasz Cukiereczku~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Z tego co pamiętam to rozdział miał być wczoraj ale niestety ale miałam mało czasu więc bardzo przepraszam. Mam nadzieję że ten się wam spodobałDo następnego💞
CZYTASZ
mój króliczek | j.j.k. x p.j.m.
ספרות חובבים„Nagle mój telefon leżący na drugim końcu łóżka zawibrował a na wyświetlaczu pojawiła się nowa wiadomość. Nie chętnie podniosłem się i przeczołgałem na drugi koniec łóżka. Spojrzałem na wyświetlacz. Nieznany: Co się stało Kochanie? Dlaczego płaczesz...