Rozdział 9

2.1K 134 17
                                    

Siedziałem w wannie pełnej różowiutkiej piany. Słodkie rzeczy... czyli jakie... niby mam pare słodkich lub wyzywających ubrań, jak kto tam woili to nazywać ale... czy o to chodziło Jiminowi? Zabiera mnie gdzieś, hmm a co jak mnie weźmie do jakiegoś klubu dla starców i zmusi do tego abym przed nimi tańczył w tych 'słodkich ciuszkach'!?
Nie nie nie... nie myśl tak, Jimin napewno by nic takiego nie zrobił... na pewno chce po prostu... um... no właśnie co on może planować. No cóż dowiem się tego w zasadzie już dziś bo jest już po północy, zasiedziałem się u Tae potem jeszcze ta pogoń z Jiminem, ehh.
Wyszedłem z wanny wycierając dokładnie swoje ciało. Widniały na nim rany z dzisiaj (wczoraj) ale również i starsze które na pewno się będą jeszcze długo trzymać... Wstydziłem się ich, są takie upokarzające. Nie chce aby ktokolwiek o nich wiedział.
Założyłem piżamkę z nadrukiem siedzącego króliczka i po umyciu zębów powędrowałem do swojego pokoju. Chciało mi się spać lecz widziałem że muszę najpierw spakować rzeczy o które prosił Jimin. Za kilka godzin przychodzi Tae a wtedy już na pewno nie będę miał czasu na pakowanie się. Wyciągnąłem z szafy koronkową bieliznę, słodkie zakolanówki, za duże bluzeczki, bluzy w większości dziewczęcych kolorach, obcisłe spodnie, chokery itp. Ale na wszelki wypadek wziąłem jeszcze swój strój króliczka składający się z białych króliczych uszek, cieniutkiej koszulki, różowych majteczek z bielutkim ogonkiem oraz z różowych kabaretek do kolan. Jeszcze dorzuciłem strój służącej składający się z obcisłego czarno-biegłego topu oraz króciutkiej spódniczki przy której jak się schylę to widać moją bieliznę. Szczerze... nie pytajcie skąd to wszystko mam, lubię się ubierać 'wyzywająco' chociaż wciąż nie straciłem swojej cnoty... no gdyby nie Jimin już bym ją stracił. Nie ubieram się często w takie rzeczy ze względu na moją szkołę a raczej bardziej ludzi których do niej uczęszczają pamiętam gdy raz założyłem na siebie tego typu ubranie i od razu wszyscy zaczęli wytykać od pedała...w sumie to nie jestem gejem, jestem pansexualny... a to co innego niż gej. Zapakowałem wszystko do walizki i w końcu położyłem się na łóżku wtulając w mojego jednorożca wykończony dzisiejszym dniem zapadłem w głęboki sen.

Obucił mnie ciągle dzwoniący dzwonek do drzwi. Zszedłem z łóżka i na pół śpiący powędrowałem do drzwi wejściowych. Otworzyłem je po czym osoba rzuciła mi się na szyję.
-Kookiśśś~ -usłyszałem znajomy głos -aish co ty dopiero wstałeś? Jest prawie 12 w południe wiesz?
Wtedy się ocknąłem, przecież to TaeHyung!
-Ah! Taeś przepraszam cię, wczoraj poszedłem późno spać i jak widać zaspałem... proszę wejdź
Tae wszedł do mieszkania i rozebrał buty. Zaprosiłem go do salonu, dałem ciastka i włączyłem mu telewizję po czym pobiegłem na górę szybko się przebrać i uczesać włosy.
Gdy wróciłem Tae siedział zapatrzony w telewizor a połowy ciastek już nie było.
-Więc co chciałbyś robić? -spytałem lecz chłopak nie do końca kontaktował ze światem, oglądał jakąś dramę. Po kilku sekundach oderwał się od jakże to ciekawego serialu i spojrzał na mnie
-No myślałem... że pooglądamy razem śmieszne koty...
-Uh... no dobra... to choć, pójdziemy do mnie do pokoju.
Tae w podskokach pobiegł na górę a ja zanim za nim podążyłem wyłączyłem plazmę oraz posprzątałem ciastka. Usiedliśmy wygodnie na łóżku z włączonym laptopem na końcu łóżka po czym włączyliśmy śmieszne koty.

I tak nam zleciał czas aż do wieczora, gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. To pewnie Jimin! Całkiem zapomniałem powiedzieć Tae. Poprosiłem TaeHyunga aby został w sypialni a sam zszedłem na dół i otworzyłem drzwi. Przede mną stał widocznie bardzo poirytowani Jimin.
-Cukiereczku mój kochany, ogłuchłeś czy co? Stoję tu już jakieś 15 minut i dzwonię! -on na mnie krzyczy? Jeszcze nigdy mu się to nie zdarzyło...
-Ni-Nie ja... j-ja jestem z Tae i -nie dokończyłem bo do pomieszczenia wparował TaeHyung
-Kim ty w ogóle jesteś i czemu krzyczysz na mojego Kookisia!? -krzyknął stając przede mną tak aby zablokować Jiminowi dostęp do mnie.
-Twojego? Ciekawe od kiedy? Kookie weź swoje rzeczy, jedziemy -powiedział już trochę bardziej spokojnie. Nie chciałem nigdzie jechać bo naprawdę świetnie się bawiłem z Tae lecz wiedziałem że za pewne mój sprzeciw by zezłościł Jimina. Wyszedłem z pomieszczenia zostawiając Tae i Jimina sam na sam. Nie chciałem nawet wiedzieć jak siebie nawzajem będą wyzywać pod moją nie obecnością... Tae jest na pewno bardzo zły, powinienem mu powiedzieć o Jiminie. Wziąłem już wcześniej spakowany bagaż i zszedłem z nim ostrożnie po schodach. Skierowałem się w stronę drzwi wyjściowych. Stał tam cały kipiący ze złości Tae oraz Jimin który wyglądał na zadowolonego z siebie. TaeHyung miał już na sobie buty więc tylko do mnie podszedł i przytulił po czym wyszedł bez słowa omijając Jimina który stał w progu z chytrym uśmiechem na twarzy.
-To co Kochanie, gotowy?
-Co mu powiedziałeś?
-To ja pierwszy zadałem pytanie. -nie drążąc dłużej tematu, po prostu skinąłem głową po czym wyszedłem wcześniej zamykając drzwi. Podeszliśmy do auta Jimina po czym wsiedliśmy do środka.
-Gdzie mnie zabierasz Hyung?
-Zobaczysz, nie musisz się bać Króliczku -po tych słowach umilkłem i już nic więcej nie mówiłem.

Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu, Jimin zaparkował swój samochód... przed swoim domem??
-Przenocujesz u mnie kilka nocy Królisiu~ co ty na to hm? będzie fajnie, zobaczysz

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam, oto nowt rozdział! Mam na dzieję że wam się podoba i że nie zniszczyłam xDD jak by coś to proszę powiedzcie mi~ naprawdę mi zależy na tym aby ff wam się podobał, z góry dziękuję i do zobaczenia w następnym rozdziale :;('');:

mój króliczek | j.j.k. x p.j.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz