Weszliśmy do środka. Rozebrałem buty i jeden rękaw kurtki gdy nagle zostałem brutalnie popchnięty na ścianę a po chwili poczułem wargi JiMina na tych swoich oraz jego język który dociekliwie domagał się dostępu do mojej jamy ustnej. Lekko uchyliłem usta a Starszy nie czekając wtargnął do mojej jamy ustnej. Trzymał ręce po obu stronach mojej głowy głęboko i brutalnie mnie całując. Cichutko mruczałem podczas pocałunku jeżdżąc chudymi rączkami po jego umiesnionej klatce piersiowej.
-Przygotuj się Króliczku, dziś może trochę boleć -wymruczał do mojego ucha gdy w końcu oderwał się od moich warg
-Spróbuj mnie tylko nie zabić, dobrze?
-Haha, jesteś bardzo zabawny wiesz?
Po tych słowach wziął mnie na ręce i pobiegł ze mną na górę prosto do naszej tymczasowej sypialni.
Wszedł do pokoju rzucając mnie na łóżko po czym zawisają tuż nad moją osobą.
Zaczął brutalnie wbijać zęby w moją aksamitną szyję.
Chciałem mu powiedzieć aby się choć ciut pohamował ale przecież obiecałem że będzie mógł ze mną zrobić co tylko mu się żywnie podoba... dobra JungKook uspokój się, nie będzie aż tak źle, rozluźnij się, będzie ci przyjemnie. A poza tym JiMin raczej potrafi określić kiedy powinien przestać... przynajmniej tak mi się wydaje.Próbowałem go odsunąć ale ten chwycił szybko moje nadgarstki i szczelnie je przytrzymał swoimi rękami.
Moje sapnięcia stawały się coraz częstsze, JiMin puścił mój prawy nadgarstek. Ręką którą wcześniej przytrzymywał mój nadgarstek zaczął podnosić moją koszulkę nadal nie odrywając się od mojej szyi.
-Wszystko w porządku Słońce? -spytał nagle
-Ja... ja nie wiedziałem że możesz być aż taki... -urwałem zdanie, nie wiedziałem jak to nazwać... brutalny? Może jeszcze nie... on dopiero mógł być brutalny
-Jestem zbyt brutalny Króliczku?
-Uhm... nie, jest w porządku -dlaczego nie powiedziałem tego co czułem? Jak dla mnie to już był zdecydowanie zbyt brutalny a on dopiero się rozkręca
-To dobrze, jak byś już nie wytrzymywał to powiedz, przestanę -zamyślił się na chwilę -No bo w końcu nie chcę skrzywdzić mojego Maluszka~
Pokiwałem nie pewnie głową.
JiMin ściągnął szybko moją koszulkę po czym zrobił to samo ze swoją. Obie koszulki wylądowały w kącie pokoju.
Chwycił moje nadgarstki jedną ręką przytrzymując je nad moją głową.
Złączył nasze usta w głębokim pocałunku, nagle poczułem na swoich nadgarstkach coś zimnego a po chwili jakby odgłos zamykanych.. KAJDANEK?! Co do-
-H-Hyung?! Co ty robisz? -wykrztusiłem wystraszony
-Boisz się?
-To trochę dziwne że się o to pytasz skoro nagle bez mojej zgody przypinasz mnie do ramy łóżka w dodatku gdy mamy się kochać
-Czyli że się boisz -wymruczał mi do ucha
Zacisnąłem ręce pociągając nimi tyle ile mogłem.
-P-Proszę... zdejmij je... -powiedziałem przez łzy
-Nie ufasz mi? Prawda?
-Nie, oczywiście że ci ufam... po prostu...
-Po prostu mi nie ufasz. Gdybyś mi ufał to byś mi dał robić co chce nie obawiając się że coś ci się stanie a ty od samego początku jesteś wystraszony i wyraźnie nie masz ochoty na seks ze mną
-Hyung ja... -podniosłem się do siadu i odwróciłem w stronę JiMina tyle ile mogłem -ja po prostu nie wiedziałem że jesteś w stanie się tak zmienić z minuty na minutę, najpierw wesoło ze mną biegałeś po jeziorku, uwarzałeś na mnie aby czasem mi się nic nie stało a jak tylko przekroczyłem próg dosłownie się na mnie rzuciłeś i ja teraz nie wiem... do czego jesteś zdolny, ufam ci oczywiście że ci ufam, czy mam kajdanki czy nie ty i tak byś sobie ze mną poradził w kilka sekund, nie ważne jak bardzo bym się zapierał i protestował ty zawsze masz możliwość ze mną zrobić co zechcesz więc w sumie... to żadna różnica -opadłem na łóżko rozchylając przed nim nogi -pieprz mnie ile tylko zechcesz, nie będę już więcej protestował...
-Nie
-Dlaczego? Przecież tego właśnie chciałeś
-Nie, nie chciałem cię krzywdzić, a w ten sposób to robię, w seksie nie chodzi o to aby jedna osoba pieprzyła drugą bo tak jej się podoba, druga osoba którą w tym przypadku jesteś ty ma mieć dobrze a nie zaciskać zęby z bólu -JiMin odpiął kajdanki -nie ważne... idź spać Kochanie, jest już późno -rzucił bez uczucia po czym wstał z łóżka i skierował się w stronę drzwi
-Co? Nie! Poczekaj proszę! -krzyknąłem i potykając się po drodze podbiegłem do JiMina i chwyciłem go za rękę -proszę nie idź... ja przepraszam...
-Za co przepraszasz? Przecież nic nie zrobiłeś
-Jestem głupi, nie chciałem cię urazić Hyung, proszę wybacz mi, ja chce się z tobą kochać
-Przepraszam JungKookie... nie mam już ochoty na seks... przynajmniej nie dzisiaj
Puściłem jego rękę a ten wyszedł z pokoju. Upadłem na podłogę zaczynając płakać... jak zwykle wszystko zepsułem.
Płakałem tak i płakałem od czasu do czasu wyzywając samego siebie od najgorszych.Uspokoiłem się po paru dobrych godzinach. Spojrzałem na zegarek, 01:33
Usłyszałem nagle kroki a po chwili w drzwiach stanął JiMin. Spojrzałem na niego zaczerwienionymi od płaczu oczami.
-Nadal płaczesz Kochanie? -spytał uklękając tuż przede mną
-T-Ty wiedziałeś?
-Siedziałem tuż za drzwiami, słyszałem każde zdanie które wypowiedziałeś płacząc
Spuściłem wzrok.
-Sprawdzałem czy ci zależy... skoro siedziałeś i płakałeś przez jedno głupie zdarzenie przez ponad 3 godziny to wnioskuje że naprawdę się tym przejąłeś
-No tak... trudno by było się tym nie przejmować gdy najważniejsza osoba w twoim życiu jest na ciebie zła i wychodzi zostawiając cię z ogromnym poczuciem winy... -powiedziałem na jednym wdechu krzyżując ręce na klatce piersiowej.
JiMin troskliwie się do mnie uśmiechnął. Usiadł na podłodze i z łatwością przeniósł moje ciało na jego nogi obejmując mnie mocno.
-Kocham cię tak mocno Kruszynko~ wybacz mi, od początku mi się wydawało że po prostu nie jesteś stworzony do brutalnego seksu, dlatego rano nie chciałem się zgodzić ale tak bardzo nalegałeś, wydaje mi się że nie zdawałeś sobie sprawy z konsekwencji które mogły nastąpić. Za pewne i tak bym się nie posunął dalej niż zdjęcie twoich spodenek, połamał bym cię jeszcze a tego nie chcemy -JiMin uśmiechnął się do mnie promiennie lekko trącając mój nosek swoim palcem -prawda?
Pokiwałem twierdząco głową.
-To co? Idziemy spać?
-A-Ale mieliśmy się kochać...
-Naprawdę chcesz?
-Mhm, tylko że ja jednak nie chce żebyś był brutalny, bądź taki jak zawsze... proszę
-Skoro tak to dobrze Królisiu~ będę tak delikatny jak tylko potrafię~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ehem... wiem że miały być seksy w tym rozdziale ale tak jakoś wyszło że jednak nie ma i będą w następnym x3
Ten rozdział wam się wgl podobał? Bo tak nie wiem czy dobrze zrobiłam pisząc to xd taką trochę nie potrzebną dramę robie ale z drugiej strony to takie same smuty to chyba trochę nudno xd nwJak narazie polsat i do następnego~
CZYTASZ
mój króliczek | j.j.k. x p.j.m.
Fanfiction„Nagle mój telefon leżący na drugim końcu łóżka zawibrował a na wyświetlaczu pojawiła się nowa wiadomość. Nie chętnie podniosłem się i przeczołgałem na drugi koniec łóżka. Spojrzałem na wyświetlacz. Nieznany: Co się stało Kochanie? Dlaczego płaczesz...