XII.

384 45 21
                                    

- Jesteś pewna, że chcesz tam jechać? - zapytał zapinając pas. Zrobiłam to samo po czym spojrzałam na niego.

- Tak. Muszę od tego uciec. - westchnęłam. - Na pewno chcesz jechać tam ze mną?

- Tak. - odpowiedział i odpalił samochód. Oparłam głowę o szybę i przymknęłam oczy. Po chwili zaczęłam głębiej oddychać, aż w końcu usnęłam...

Obudził mnie głośny dźwięk. Podskoczyłam na siedzeniu i spojrzałam na Mateusza. Chłopak prawie płakał ze śmiechu. Dopiero po chwili ogarnęłam co się stało.

- Spałam przez całą drogę, jesteśmy na miejscu, a ty wcisnąłeś klakson, żeby mnie obudzić? - zapytałam poprawiając włosy. Blondyn przetarł oczy i spojrzał na mnie.

- Dokładnie. - odpowiedział po czym wybuchnął kolejną falą śmiechu. Spojrzałam na niego z irytacją po czym odpięłam pas, chwyciłam klucz i wysiadłam z auta. Pierwsze co ujrzałam to wielki drewniany dom, naokoło niego był gęsty las. Weszłam po schodach od domku, jedną ręką chwyciłam drewnianą klamkę, a drugą włożyłam klucz do zamka i przekręciłam dwa razy. Zostawiłam otwarte drzwi i weszłam do środka. Po wyjściu z przedpokoju rozejrzałam się po kuchni. Była mała, ale wystarczająca, cała w odcieniach bladego pomarańczu zresztą jak cały domek. Nie oglądając reszty domu wyszłam na taras. Oparłam ręce o barierkę i zaczęłam napawać się pięknym widokiem. Było tak ciepło, że zdjęłam koszulkę i spodenki zostając w stroju. Z jednej strony jeziora zauważyłam wysoką górę z której na spokojnie da się skoczyć. Uśmiechnęłam się do siebie i położyłam ubrania na barierce. Zeszłam po schodkach i ruszyłam w stronę górki.

- Gdzie się pani wybiera? - usłyszałam głos Mateusza. Odwróciłam się w jego stronę i wskazałam ręką na górkę. Chłopak przeleciał mnie wzrokiem po czym przeniósł wzrok w miejsce które wskazałam. Uśmiechnął się szeroko i ściągnał koszulkę...

Staliśmy na górze i spoglądaliśmy w dół.

- Nie sądziłam, że będzie tak wysoko. - odparłam i przełknęłam ślinę. Chłopak nie odpowiedział tylko splótł swoją dłoń z moją. Skinęłam głową, zaczęliśmy biec i nawet się nie zorientowałam kiedy wyskoczyliśmy. W trakcie lotu czułam się niesamowicie. Gdy wpadliśmy do wody wstrząsnęła mną adrenalina.

- Japierdole! - wykrzyczałam szczęśliwa ocierając twarz z wody i utrzymując się na powierzchni.

- Racja. - odparł i zaczął płynąć w kierunku brzegu. Ruszyłam za nim. Po jakimś czasie płynięcia wkońcu poczułam grunt pod stopami.

- To było niesamowite! - powiedziałam poddekscytowana wychodząc z wody.

- Trzeba to powtórzyć. - powiedział wesoło.

- Zdecydowanie.

- Co byś powiedziała na to, żeby ktoś tu przyjechał? - zapytał.

- Ktoś masz na myśli? - dopytałam.

- No kogoś z ekipy. Ale wiesz jeżeli nie chcesz to zrozumiem...

- Bardzo bym chciała. -  przerwałam mu  szczęśliwa i rzuciłam się mu na szyję. Gdy się odsunęłam chłopak złapał moją twarz w dłonie...

******************

Tak  wiem, wiem długo mnie nie było, ale to wszystko przez nową szkołę!

Postaram się jak najczęściej dodawać.

Jak myślicie czy coś pomiędzy nimi zajdzie?

Mam nadzieję, że się spodoba!

Czekam na motywujące komy! 😂😍

A.M.Gilbert17

✔I was feeling epic (POPRAWIANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz