XV

317 42 12
                                    

Gdy wybiegłam z domku zauważyłam Bartka palącego papierosa zdala od reszty, która siedziała w wodzie. Wytarłam twarz z łez i podeszłam do niego.

- Masz papierosa? - zapytałam starając się brzmieć spokojnie.

- Ty palisz? - zapytał wyciągając paczkę w moją stronę. Wyciągnęłam jednego i włożyłam go do buzi. Bartek wyciągnął zapalniczkę po czym mi ją podał. Wzięłam ją i ruszyłam w stronę górki z której wczoraj skakałam z Mateuszem. Po drodze wyjęłam ostatnie piwo z wody. Odwróciłam się i ujrzałam Mateusza wychodzącego z domu i Bartka idącego w jego stronę. Gdy weszłam na górę od razu otwarłam piwo i odpaliłam papierosa. Usiadłam na krańcu i zaczęłam myśleć nad tym co się stało. Gdy tylko wspomniałam sobie jego słowa po policzkach spłynęły mi łzy.

- Hej możemy pogadać? - usłyszałam znajomy głos. Gdy się odwróciłam ujrzałam Mateusza.

- Nie mamy o czym. - powiedziałam i wzięłam łyk piwa.

- Daj mi to wyjaśnić.

- Wyraziłeś się dosyć jasno. - odparłam wycierając łzy. Chłopak zignorował mnie i usiadł obok mnie.

- Miałem już taką sytuację. Zaczęło się dokładnie tak samo. Tylko rozmawiali. Oboje byli moimi najlepszymi przyjaciółmi i oboje mnie zdradzili. - powiedział i zaczął płakać.

- Ja wszystko rozumiem, ale to wcale nie usprawiedliwia twojego zachowania. - odpowiedziałam gasząc papierosa.

- Wiem, ale poprostu strasznie mi na tobie zależy. Gdy wtedy na ciebie wpadłem od razu mi się spodobałaś. Nina proszę wybacz mi. - powiedział i położył dłoń na moim udzie. - Kocham Cię. - Gdy to powiedział od razu na niego spojrzałam ze zdziwieniem.

- Ja ciebie też. - odpowiedziałam, a on złożył pocałunek na moich ustach. Oddałam go i po raz kolejny wszystko inne wydawało się nie ważne. Byłam tylko ja i on. Blondyn  ściągnął ze mnie sukienkę  pomnie czym pociągnął za sznureczek od mojego stroju kąpielowego najpierw część zawiązaną na mojej szyji później zjechał palcami po moich łopatkach aż dotarł do zapięcia, poczułam ciary, a góra od stroju zleciała na ziemię...

Otworzyłam oczy i pierwsze co ujrzałam to biały sufit. Szybkim ruchem ułożyłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam się zastanawiać jakim cudem leżę w łóżku, a nie na górce. Gdy spojrzałam na swoje ciało okazało się, że jestem ubrana w bluzkę od Mateusza. Zdziwiona wstałam z łóżka, ubrałam spodenki i wyszłam z pokoju do kuchni. Paweł siedział przy stole, Bartek także lecz jego mina mówiła, że nie czuje się za dobrze. Mateusz za to stał przy palniku i mieszał jajecznice.

- Hejeczka - powiedziałam i usiadłam pomiędzy chłopakami.

- Hej- odpowiedział Paweł, a Bartek tylko coś jęknął pod nosem. Mateusz za to podszedł do mnie i cmoknął mnie w usta.

- Kac morderca co nie Bartuś? - zapytałam ironicznie i uderzyłam go w bark. On po raz kolejny jęknął i walnął głową w stół, a ja się zaśmiałam...

💕💕💕💕💕💕💕

Witam!

Po raz kolejny dlugo nie było rozdziałów, ale mam nadzieje, że ten wam się spodobał! 💕

Do napisania miśki! 😍😍

A.M.Gilbert17 💕



✔I was feeling epic (POPRAWIANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz