XI.

369 44 6
                                    

Siedziałam w wannie pod zimnym prysznicem już kolejną minutę.

Musisz się kurwa wziąść w garść.

Powiedziałam w myśli i z całej siły zaciskając powieki powoli zaczęłam wstawać.

- Ninka, żyjesz tam? - usłyszałam głos Emili. Wyłączyłam wodę i złapałam za ręcznik.

- Zaraz wyjdę. - odparłam i wyszłam z pod prysznica. Dokładnie się wytarłam i założyłam bieliznę, a na to czarne krótkie spodenki i czarną bluzę z kapturem. Mokre włosy rozczesałam i spięłam w wysoki kok. Ogarnęłam łazienkę i weszłam do pokoju. Na łóżku siedział Mateusz wraz z Emilią. Rozmawiali uśmiechnięci, lecz gdy weszłam nagle się spięli. Nie zwracając na to uwagi wzięłam chipsy leżące na stole i wcisnęłam się do łóżka pod kołdre. Złapałam za pilota i zaczęłam przeskakiwać po kanałach.

- Wpadliśmy na pewien pomysł. - powiedziała blondynka, a ja spojrzałam na nich podnosząc się do pozycji siedzącej.

- O co chodzi? - zapytałam.

- Pomyśleliśmy, że łatwiej będzie Ci przez to przejść zdala od domu. - otworzyłam szerzej oczy i nic nie powiedziałam więc kontynuowała. - Jeżeli się zgodzisz wraz z Matim pojedziecie do mojego domku nad jeziorem. - powiedziała, a chłopak kiwnął głową.

Przez chwilę siedziałam w ciszy i myślałam nad tym pomysłem. Spojrzałam w niebieskie oczy Mateusza i uśmiechnęłam się słabo.

- Myślę, że to bardzo dobry pomysł. - odparłam i założyłam kosmyk włosów za ucho. - Kiedy jedziemy?

- Myślałem nad jutrem. Nagrałbym jakieś filmy zapasowe i się spakował.

- To jutro. Zdąże się przynajmniej porządnie spakować. - odparłam i sięgnęłam ręką do paczki chipsów. Przez chwilę żadne z nas się nie odzywało.

- To ja zrobię nam herbatę. - powiedziała Emilka i z prędkością światła ruszyła do kuchni. Chwyciłam za pilota i po raz kolejny zaczęłam zmieniać kanały. Nawet się nie zorientowałam kiedy Mateusz wszedł pod tą samą kołdrę, którą byłam przykryta i objął mnie ramieniem. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i zamknęłam oczy...

***

Otwarłam oczy i pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na zegarek. Była ósma czternaście. Przeżuciłam wzrok na stolik stojący obok łóżka. Na białym obrusie stał różowy kubek z ciepłym kakałem, a obok niego był talerz z jajecznicą. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i chwyciłam naczynie do ręki po czym wzięłam mały łyczek.

- Smakuje? - usłyszałam głos blondynki. Dźwignęłam wzrok i uśmiechnęłam się do niej po czym kiwnęłam głową. - To dobrze. Nigdy nie wiem ile łyżeczek mam wsypać, żeby było dobre. - powiedziała i usiadła obok mnie z uśmiechem. Wzięłam do ręki kromkę i nałożyłam na nią jajecznicę. Wzięłam gryza i spojrzałam na nią. Zauważyłam, że patrzy na mnie wyczekująco.

- Dałabym mniej soli, ale i tak jest bardzo dobra. - zaśmiałam się i wzięła kolejnego gryza.

- Jak zjesz pomogę Ci się spakować. - powiedziała i wyciągnęła walizkę na środek pokoju...

**********

Hej!

Wracam!! 😊😆😇

Jak się podobał rozdział?

A.M.Gilbert17 💘💞

✔I was feeling epic (POPRAWIANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz