Siedziałam pod ścianą i wykończona słuchałam hałasu po drugiej stronie ściany. Nagle hałas ucichł, a drzwi szeroko się otworzyły. Do środka wpadło dwóch facetów trzymających zakrwawionego Pawła. Otworzyłam szeroko usta, a oni rzucili chłopaka na ziemię i wyszli. Doczołgałam się do Pawła i wzięłan jego twarz w dłonie. Miał pełno ran na twarzy, a jego oko było opuchnięte.
- Co oni Ci zrobili? - zapytałam ze łzami w oczach.
- Jest okej. - powiedział i przetarł twarz koszulką po czym spojrzał na mnie. - a tobie? Czy on... - przerwał, a ja od razu załapałam o co mu chodzi.
- Nie. Tylko kilka razy uderzył, zmusił do wybicia sobie kciuków, ale hej odgryzłam mu palec. - zaśmiałam się, a on tylko spojrzał na mnie i się uśmiechnął...
**Pare godzin później**
- Czyli tak to się ma skończyć. - powiedziałam wtulając się w nagą pierś. - Jeszcze raz dziękuję za bluzkę. - powiedziałam.
- Nie masz za co. - odpowiedział i wymusił uśmiech. Nagle do powieszczenia wszedł Krystian. Paweł już miał wstać, ale go powstrzymałam.
- Idziesz ze mną. - powiedział i pokazał na mnie. Chciałam wstać, ale tym razem to Paweł mnie zatrzymał.
- Z jakiej racji? - zapytał zdenerwowany Paweł i spojrzał na niego ze złością.
- Musi mi przecież jakoś wynagrodzić to. - powiedział i pokazał swoją dłoń. Zaśmiałam się i przybliżyłam twarz do ucha Pawła.
- Mam plan, zaufaj mi. - szepnęłam, po czym pocałowałam go w policzek i wstałam.
- Szybciej. - powiedział Krystian i wyszedł z pomieszczenia, a ja zaraz za nim. Gdy tylko zaczęłam wchodzić po schodach zrobiło mi się słabo i upadłam na ziemię. Chwilę później straciłam przytomność...
Gdy się obudziłam leżałam na kanapie, umyta i przykryta kocem. Na białym stoliku leżała ciepła kawa i kawałek sernika. Zdziwiona i obolała podniosłam się do pozycji siedzącej. Gdy sięgnęłam po kawe ujrzałam, że moje ręce są opatrzone bandażami. Na stole leżała komórka. Długo się nie zastanawiając wzięłam ją ze stołu i schowałam do biustonosza.
- O nareszcie wstałaś! - usłyszałam znienawidzony przez siebie głos. Krystian stanął przedemną i spojrzał na mnie.
- Umyłeś mnie? - zapytałam starając się brzmieć pewnie.
- Musiałem, jeszcze byś zachorowała czy coś, a nie chce mieć problemów, ale to nie znaczy, że będę cie lżej traktować. - odpowiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Krystian, czy mogłabym zanieść Pawłowi coś do jedzenie i go opatrzeć? - zapytałam i zrobiłam słodkie oczka. - Przecież nie chcesz mieć, żadnych problemów prawda? - powiedziałam, a on kiwnął głową.
- No możesz, ale nie próbuj kombinować z uciekaniem bo i tak Cię znajde. W kuchni wszystko znajdziesz. - odpowiedział, a ja pocałowałam go w policzek i jak najszybciej potrafiłam poszłam do kuchni. O dziwo na stole leżało wszystko czego potrzebowałam mianowicie apteczka, woda i kanapki. Wzięłam to i poszłam na dół. Gdy weszłam do środka chłopak leżał pod ścianą ledwo żywy. Zamknęłam za sobą drzwi i podbiegłam do niego czując ból w górnych partiach ciała.
- Paweł, jestem tu. - powiedziałam, odkręciłam wode i nalałam mu ją do ust. Szatyn przełknął wodę i spojrzał na mnie.
- Ninka... - powiedział ledwo, a ja zaczęłam opatrywać jego rany, najpierw na twarzy, a później na ciele. Gdy skończyłam podałam chłopakowi kanapki i uśmiechnęłam się do niego. Wyciagnęłam telefon z bielizny i sprawdziłam czy jest zasięg. Tak jak myślałam jedna kreska.
- Dziękuję Ci. - odpowiedział kończąc kanapkę.
- Słuchaj zrobimy tak. Zostawie Ci tutaj ten telefon i z niego zadzwonisz na policję, nie musisz znać adresu sami Cię namierzą.
- A co z tobą? - zapytał trzymając telefon w ręce.
- Zagadam go jakoś, albo zrobie coś, żebyś miał czas. - powiedziałam patrząc na niego.
- Nie możesz tego zrobić. - powiedział.
- Mogę, a nawet musze. - odpowiedziałam podnosząc się. Gdy już miałam iść do drzwi chłopak złapał mnie za rękę i nie chciał puścić. Przykucnełam koło niego i położyłam dłoń na jego policzku.
- Nie martw się. Uda nam się, a mi nic nie będzie. - powiedziałam i złożyłam długi pocałunek na jego ustach. Chłopak od razu go oddał, gdy skończyliśmy uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam do drzwi.
- Damy radę. - powiedziałam, a chłopak chwycił za telefon...
***
Heloł, heloł!
Chyba najdłuższy rozdział!
Myślicie, że uda im się?
Paweł x Nina co o tym myślicie? 💗
A.M.Gilbert17
![](https://img.wattpad.com/cover/117693681-288-k234763.jpg)
CZYTASZ
✔I was feeling epic (POPRAWIANE)
Fiksi Penggemar"- Jeszcze raz przepraszam. - powiedział i podał mi lody. - Telefon żyje? - zapytał speszony. - Jest okej. - odparłam i uśmiechnęłam się, on zrobił to samo. - Mateusz.- powiedział i wyciągnął do mnie dłoń. - Nina..." - fragment książki. Data rozpocz...