III.

509 52 16
                                    

2 tygodnie później

- Po spotkaniu z Krystianem, nie odwrócił się ode mnie. Wręcz przeciwnie, spotykamy sie praktycznie każdego dnia. Cieszę się, że znalazłam kogoś takiego jak on. Jesteśmy przyjaciółmi. - powiedziałam i mocno ścisnęłam jej rękę.

- Tak strasznie mi ciebie brakuje. - powiedziałam, a po moich policzkach popłynęły łzy. Starłam je i spojrzałam na nią.

- Kocham cię mamo. - wyszeptałam i wyszłam z pokoju szpitalnego. Na korytarzu czekał mój ojciec.

- Co mówią lekarze? - zapytałam drżącym głosem.

- Jej stan jest stabilny, narazie... Tak strasznie mi jej brakuje. - powiedział i spojrzał w dół.

- Mi też. - powiedziałam i przytuliłam się do niego...

***

Zapukałam do jego drzwi lekko podenerwowana, bo powiedział, że ma dla mnie jakąś niespodziankę, a zazwyczaj nie kończy się to dobrze. Po kilku minutach pukania, chłopak otwarł drzwi.

- Hej. - powiedział przecierając oczy. Po chwili wyciągnął ręce przed siebie.

- Hejka. - odpowiedziałam i wtuliłam się w niego. - Powiesz mi dlaczego jeszcze jesteś w bokserkach? - zapytałam szeroko się uśmiechając.

- No jakoś tak wyszło. - powiedział i zaśmiał się pod nosem.

- A teraz mów o co chodzi! - powiedziałam wchodząc do środka. Usiadłam na kanapie, a Mati zniknął w drugim pokoju. Po chwili wrócił już w spodniach.

- Pamiętasz jak mówiłaś, że chcesz poznać ekipe? - kiwnęłam głową. - Więc Michał dzwonił do mnie rano i zaprosił nas do siebie. Z tego co wiem będzie też Adrian i Darek. - powiedział i uśmiechnął się do mnie szeroko.

- Kiedy jedziemy? - zapytałam podekscytowana.

- Właściwie to za jakąś godzinę, będziemy tam kilka dni więc idź się spakuj.

- Podjedziesz pod blok za tą godzinkę? - spytałam wkładając buty.

- Pewnie.

- Do zobaczenia. - powiedziałam i wyszłam z jego domu...

***

Spakowałam wszystko co mogło się przydać, napisałam Emili esemesa, wzięłam książkę do ręki i zaczęłam czytać, po chwili jednak rozległ się dźwięk mojego telefonu. To był sygnał puszczony przez Matiego oznaczający, że już na mnie czeka. Do torby spakowałam jeszcze książkę i pamiętnik po czym wyszłam z domu. Na parkingu stał już uśmiechnięty blondyn. Widząc mnie otworzył bagażnik i wziął ode mnie torbę.

- Na pewno wzięłaś wszystko? - zapytał wsiadając do auta. Otworzyłam drzwi ze strony pasażera i wsiadłam do środka.

- Na sto procent. - odparłam zapinając pasy.

30 minut później...

- Właśnie się dowiedziałam, że Emilia poznała kogoś w internecie, a jutro jedzie się z nim spotkać. - powiedziałam wkładając do buzi miętową gumę.

- A co z psem?

- Zawozi go do swojej mamy.

- To dobrze, serio nie wiedziałaś, że z kimś kręci? - zapytał skręcając na stację benzynową.

- Nie, znaczy zauważyłam, że inaczej się zachowuje, ale nie przyznawała się. - powiedziałam odpinając pas.

- Co ty robisz?

- Muszę iść do toalety. Zaraz wracam. - wyszłam z auta i weszłam na stację, minęłam pare regałów i weszłam do toalety. Załatwiłam co miałam, umyłam ręce i wyszłam. Kupiłam dwa seven daysy i skierowałam się do wyjścia...

***************

Witam!

Mam nadzieję, że rozdział się spodobał! ❤

Mile widziane gwiazdki i komentarze!! 🐥🎈🐥

A.M.Gilbert17

✔I was feeling epic (POPRAWIANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz