XXI.

285 34 20
                                    

P.O.V Paweł

Gdy dojechaliśmy zobaczyłem zdenerwowanego Mateusza, Bartka, Michała i Adriana.

- Wszystko w porządku? - zapytał Adrian.

- Ze mną tak, ale Nina... - przerwałem, a Mateusz spojrzał na mnie zdenerwowany.

- Co Nina?

- Właśnie ją ratują. Jej serce przestało bić. - powiedziałem i poczułem jak do oczu napływają mi łzy.

- Gdzie ona jest. - zapytał poważnym tonem.

- I tak Cię nie wpuszczą. - odpowiedziałem. - Ostatni raz widziałem ją w sali numer dwadzieścia cztery. - dodałem po chwili. Mateusz nic nie mówiąc poszedł w tamtą stronę, a za nim ruszyli Michał i Adrian.

- Jesteś pewny, że nic Ci nie jest? Szczerze, wyglądasz okropnie. - powiedział.

- Złamane żebra, kilka stłuczeń, ran i siniaków, ale najbardziej dobija mnie to, że ona może umrzeć i to przezemnie. - odpowiedziałem czując łzy cieknąve po moich policzkach.

- Jak to przez ciebie? - zapytał kucając obok mnie.

- Uratowała mnie. Wbiegła tam, dźgnęła go, wyrwała mu klucze, pomogła mi wstać i zamknęła się z nim w środku. - powiedziałem i schowałem twarz w dłoniach, nagle poczułem dłoń na swoim barku.

- Hej, to nie jest twoja wina Paweł. Powiedz mi tak szczerze czy coś się stało tam pomiędzy wami? - zapytał Diabeuu i spojrzał na mnie. - Wiesz, że nie ważne co się stało nic nie powiem. - opowiedziałem mu wszystko po kolei, a on tylko kiwał głową.

- To dlatego tak reagujesz, poprostu ją kochasz. Znam to. - spojrzałem na niego i wymusiłem uśmiech.

- Może i tak jest.

- Na pewno tak jest. - odpowiedziałem, a on zmienilk temat i tak minęła nam godzina.

- Chłopaki! - usłyszałem głos za moimi plecami. Odwróciłem głowę i ujrzałem Manoyka. - Obudziła się...

P.O.V Nina

- Gdzie jest Paweł? - zapytałam od razu po odzyskaniu świadomości.

- Na korytarzu, Mateusz też tu jest, ale poszedł do automatu. - spojrzałam w bok i ujrzałam Michała i Adriana.

- Zawołajcie Pawła. Proszę, muszę wiedzieć co z nim. - szepnęłam ponieważ ledwo potrafię mówić. Chciałam usiaść, ale ból mi w tym przeszkodził.

- Spokojnie, dopiero się obudziłaś musisz odpoczywać. - dopiero teraz zorientowałam się, że stoi nademną lekarz.

- Idźcie po Pawła. - szepnęłam po raz kolejny, a Adrian podniósł się z miejsca i wyszedł. - Zostawicie nas samych? - zapytałam zwracając się i do Michała i do lekarza.

- Musi Pani przejść parę badań. - powiedział lekarz.

- To zajmie tylko chwilę, proszę. - szepnęłam. Lekarz kiwnął głową i wyszedł, a gdy w drzwiach pojawił się Paweł, Michał wstał i wyszedł, szepnął coś Adrianowi do ucha i oboje zniknęli. Paweł podjechał na wózku do mojego łóżka i wziął moją dłoń. Ujrzałam w jego oczach łzy. Uśmiechał się i płakal jednocześnie.

- Hej nic Ci nie jest? - zapytałam z uśmiechem.

- O mnie się nie martw. Nastraszyłaś nas.

- Możesz wstać? - zapytałam

- Pewnie. - odpowiedział i od razu się podniósł.

- Pomożesz mi usiąść? - zapytałam wyciągając do niego rękę. Chłopak kiwnął głową i złapał mnie za rękę, stękając wkońcu udało mi się usiąść. Oparłam się o poduszkę i spojrzałam na chłopaka. Jego twarz była bardzo blisko mojej więc złapałam go za brode i złączyłam nasze usta razem. Szatyn spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął, nagle usłyszałam otwieranie drzwi i oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę.

- Co tu się dzieje? - powiedział Mateusz podchodząc bliżej...

***

Elo! Elo!

Jak tam u was?

Niaweł czy Niteusz xdd?

A.M.Gilbert17

✔I was feeling epic (POPRAWIANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz