Michael Gordon Clifford

15 2 9
                                    

- CO TO MA ZNACZYĆ?! TAKIE RADOSNE ZEBRANIE BEZE MNIE?!

Chyba każdy z nas podskoczył na ten niespodziewany krzyk. Oczywiście osobą krzyczącą był nie kto inny jak sam Michael Gordon Clifford aka kotek próbujący być punk rockowcem i mój ulubiony członek tego zespołu...

Okej, spokojnie. To tylko Michael. On też jest zwykłym człowiekiem. Nie ma potrzeby wariować. No dobra, poddaję się. AKJSDJKLFGKHDLJHDL. MICHAEL CLIFFORD. KOŁO MNIE. COŚ DO MNIE MÓWI. KURWA. ON. COŚ. DO. MNIE. MÓWI. A. JA. JESTEM. W. ZBYT. WIELKIM. SZOKU. BY. TO. ZROZUMIEĆ. 

- Ziemia do Annabeth! Halo! - Louis machał mi ręką przed twarzą.
- Przepraszam - powiedziałam, starając się skupić na tym, co się dzieje dookoła. Mój chłopak się zaśmiał. - Widać po tobie, że jesteś ich wielką fanką. - skomentował.
- Przepraszam - powtórzyłam cicho. - Ciężko jest to opanować.
- Ciekawe dlaczego nie miałaś tak, gdy spotkałaś mnie i chłopaków.
- Widocznie nie jest aż taką wielką fanką twojego zespołu. - stwierdził Ashton. Wszyscy zaczęli się śmiać oprócz Louisa. Jednak po chwili on też do nas dołączył. Mimo, że trochę już rozmawialiśmy byłam nieśmiała, aż w końcu Mikey chyba nie wytrzymał.
- Don't be shy, mrs. All American. I'll show you why you're not gonna walk away! - Ponownie wszyscy się roześmialiśmy.
- Hej Clifford, uważaj sobie. To moja dziewczyna! - powiedział groźnie Lou, co sprawiło, że dostaliśmy totalnej głupawki. Trwała ona dość długo. Gdy zrobiło się chłodno, postanowiliśmy pójść do jakiegoś pubu i tam spędzić resztę wieczoru. 

Knajpa "U Joe'ego" była typowym pubem w stylu brytyjskim. W środku panował półmrok. Dopiero na drugiej sali można było stwierdzić, że nie jest to prawdziwy pub, ale amerykańska podróbka, ponieważ na drugiej sali znajdowało się karaoke. Zajęliśmy miejsca przy jednym z okrągłych stolików. Po chwili przyszła kelnerka. Wszyscy oprócz mnie zamówili piwo. Było mi trochę przykro, że nie jestem jeszcze pełnoletnia. Czułam się jak jakiś dzieciuch. Wiedziałam już, że nie będę się tak dobrze bawić, bo wszyscy będą pijani. Wszyscy oprócz mnie. 

- Cal, dlaczego twoja koszulka jest mokra? - spytał się podejrzliwie Ashton. Dopiero teraz zauważyłam, że szara koszulka Hooda miała dużą ciemniejszą plamę, zapewne spowodowaną wodą. Chłopak wyszczerzył się do perkusisty i powiedział przesadnie miłym głosem: - Może ty to opowiesz Ashti? 
- Z przyjemnością. - odpowiedział Irwin z wielkim uśmiechem i zaczął opowiadać: - Kiedy byliśmy w toalecie, umyć ręce, ten idiota nie chciał mi podać ręcznika, więc po prostu wytarłem ręce w jego koszulkę. 
- Serio, Cal? - zaczął się śmiać Luke. - Nie powstrzymałeś go? 
- Jesteś idiotą, Hood - stwierdził Michael. - Ty też, Irwin. W ogóle wszyscy jesteście pieprzonymi idiotami. 

- Ej, słownictwo! - ostrzegł go Ashton. 

- Mogę mówić jak chcę! Jestem punk rockowcem! - odparł Clifford.

- Nie, nie jesteś. - stwierdził Calum, na Mikey pokazał mu środkowy palec. Chyba nie muszę mówić, że ja, Luke i Louis przez cały czas się z nich śmialiśmy. 

- Nikt cię nie pytał o zdanie, Azjato. - powiedział Michael, gdy kelnerka przyszła z naszym zamówieniem. Calum posłał mu wściekłe spojrzenie i odparł:
- Nie jestem Azjatą, Gordon. - tym razem to Clifford chciał go zabić wzrokiem. Przez jakiś czas mierzyli się wzrokiem. Muszę przyznać, że wyglądało to trochę poważnie, dopóki oboje nie wybuchnęli tak głośnym śmiechem, że reszta ludzi na sali się na nas popatrzyła. 

Ostatecznie nie byłam trzeźwa, bo Louis stwierdził, że w Europie za kilka dni byłabym pełnoletnia, więc dał mi wypić swoje piwo i gdy oni przerzucili się na wódkę, zamówił mi kolejne. Dlatego też, gdy stwierdziliśmy, że mamy ochotę na karaoke, miałam odwagę jako pierwsza dać koncert. Wybrałam piosenkę "Into you" Ariany Grande. Całą odpowiedzialność za moje zachowanie podczas śpiewania zwalam na alkohol. Bardzo możliwe, że podczas śpiewania (i tańczenia) nie zrywałam kontaktu wzrokowego z Louisem. I możliwe, że mu się to bardzo podobało. Może nawet za bardzo... 

A/N: Uff... pisanie tego rozdziału zajęło mi prawie cały dzień. A nie jest on znowu taki długi ;-; PRZEPRASZAM przy następnym (który chyba pojawi się za tydzień) postaram się bardziej. A teraz miłej reszty weekendu! 

KOMENTUJCIE!!! 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 23, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Someone's watching over meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz